Alfabet rodzinnej wycieczki rowerowej – co ze sobą zabrać?

Warto korzystać z letniej pogody i jak najwięcej czasu spędzać z rodziną w sposób aktywny. Dobrym pomysłem jest namówienie bliskich na wycieczkę rowerową. Co zabrać ze sobą w drogę? Oto lista rzeczy, o których nie można zapomnieć!

Alfabet rodzinnej wycieczki rowerowej – co ze sobą zabrać?

Kluczem do udanej wycieczki jest dobra organizacja. Spontaniczny wyjazd to opcja dla doświadczonych rowerzystów, korzystających z jednośladu na co dzień, znających swoje możliwości na drodze oraz potrafiących się odnaleźć w każdej sytuacji. W przypadku wyjazdu z dziećmi nie można mówić o improwizacji. Na początek należy sprawdzić stan wszystkich rowerów. Koniecznie trzeba się upewnić, że hamulce są sprawne, łańcuch nie trzeszczy, biegi funkcjonują prawidłowo, z dętek nie schodzi powietrze, a koła nie są scentrowane. Następnie warto przemyśleć trasę i odległość, którą rodzina zdecyduje się pokonać – lepiej nie przeszarżować z ambitniejszymi pomysłami, które mogą być zbyt męczące dla dzieci. Ostatnim krokiem jest spakowanie wszystkich niezbędnych rzeczy.

Foto/pixabay.com

ABC rodzinnej wycieczki rowerowej

A – jak apteczka – nie dajmy się zaskoczyć w trakcie wyjazdu, tylko przezornie spakujmy najistotniejsze rzeczy takie jak: plastry, bandaże, podstawowe leki, wodę utlenioną, żel chłodzący, elektrolity czy środki na ból głowy. Apteczka jest niezbędna na każdą wyprawę – zmieści się do każdej sakwy rowerowej.

B – jak bidony – każdy z członków rodziny powinien być zaopatrzony w zapas wody (może to być również napój izotoniczny lub w ostateczności sok), która przyda się nie tylko do picia, ale także np. do przemycia ran i skaleczeń.

C – jak chusteczki higieniczne – pamiętajmy, aby zawsze mieć przy sobie ich zapas. Praktyczne będą również chusteczki nawilżające z płynem antybakteryjnym, które zastąpią nam umycie rąk mydłem w podróży.

D – jak zapasowa dętka – po prostu must have każdego rowerowego wypadu – nawet jeśli sprawdziliśmy stan dętek w rowerach przed wyjazdem, to trzeba się ubezpieczyć na każdą niespodziewaną sytuację.

E – jak emulsja do opalania – ochrona przed słońcem, które dociera do naszej skóry nawet zza chmur jest niezbędna w trakcie całej wycieczki.

G – jak gotówka – nie warto zabierać ze sobą np. całej zgrzewki wody mineralnej, bo raczej ciężko by nam było się w z nią przemieszczać, lepiej uzupełniać zapasy w drodze, płacąc gotówką – nie wszędzie może być dostępna opcja płatności kartą.

J – jedzenie i napoje – w drogę najlepiej zaopatrzyć się w takie produkty jak: kanapki, banany, czekolada, jajka gotowane czy pokrojone warzywa – wszystko co szybko pozwoli nam uzupełnić zapasy energii.

K – jak kask – teoretycznie nie jest obowiązkowy, ale jeśli ruszacie całą rodziną na kilkugodzinną wyprawę, to zawsze bezpiecznie wziąć go ze sobą. Szczególnie w przypadku dzieci!

Ł – jak ładowarka do telefonu i powerbank – gdy korzystamy z internetu w celu znalezienia drogi do celu, bateria w komórce wyczerpuje się zaskakująco szybko. Ładowarka i powerbank mogą okazać się naprawdę przydatne.

M – jak mapka – gdy stracimy zasięg i zawiedzie nas GPS, a w pobliżu nie będzie żywego ducha, mapa będzie jak znalazł. Lepiej mieć ją niż nie mieć!

N – jak nerka, praktyczna saszetka, w której będzie można mieć pod ręką dokumenty i portfel. Niezbędna w każdej podróży.

Foto/pixabay.com

O – jak okulary przeciwsłoneczne i odblaski – okulary w słoneczny dzień okażą się wprost nieocenione, natomiast odblaski uczynią nas widocznymi na drodze dla innych uczestników ruchu drogowego.

P – jak preparaty na komary i kleszcze – insekty mogą zaatakować w najmniej oczekiwanym momencie, nie tylko w lesie czy nad rzeką, nie należy ignorować tej kwestii zwłaszcza w przypadku kleszczy, które niosą za sobą ryzyko zachorowania na boreliozę.

R – jak rowerowa pompka – nigdy nie wiadomo kiedy ten najbardziej oczywisty z akcesoriów może okazać się niezbędny.

S – jak sakwy rowerowe – pojemne i wygodnie sakwy to podstawa, dobrze sprawdzają się funkcjonalne plecak czy sakwy. W końcu trochę rzeczy do zabrania jest i wszystko musi się zmieścić.

Ś – jak światła rowerowe – tylne i przednie. Nie ważne, że jedziemy na wycieczkę w środku dnia – wystarczy, że na niebie pojawią się burzowe chmury i spadnie deszcz – wówczas nasza widoczność na drodze mocno spadnie i światła okażą się niezbędnie.

T – jak telefon – przed wyjazdem zadbaj o to, aby był naładowany, żeby zminimalizować konieczność jego ładowania w środku wycieczki rowerowej.

U – jak ubranie – nasze stroje na wyprawę muszą być wygodne i… jaskrawe, bo wtedy szybciej zostaniemy zauważeni przez innych uczestników ruchu drogowego np. w razie pogorszenia pogody. Dobrze jest spakować do sakw dodatkową warstwę ubrań np. bluzę z kapturem, na wypadek gdyby zrobiło się zimno. Płaszcz przeciwdeszczowy również nie będzie złym pomysłem. Nie zapomnijmy o wygodnym, sportowym obuwiu.

Z – jak zestaw kluczy rowerowych – gdy dopadnie nas pech i np. spadnie łańcuch, trzeba będzie skorzystać z narzędzi. Warto zadbać o cały zestaw, zawierający m.in. śrubokręt płaski, krzyżowy, klucz do szprych, ale również otwieracz do butelek czy korkociąg.

Rodzinna wycieczka rowerowa to wspaniała przygoda: aktywne spędzaniu czasu z najbliższymi, budowanie więzi i poznawanie świata. Członkowie rodziny ze słabszą kondycją np. dziadkowie, nie muszą czuć się wykluczeni, ale np. wziąć udział w wyprawie, jadąc na rowerze elektrycznym, na którym spokojnie dogonią pozostałych uczestników wycieczki. No do w drogę!