Ciasny, lecz nie własny. Jak urządzić wynajmowany pokój

Każdy student w głębi serca tęskni za domem i własnym przytulnym gniazdkiem. Niestety pokoje w akademiku zmieniane są niczym rękawiczki, a właściciele mieszkań rozliczają najemcę z każdego dodatkowego gwoździa w ścianie. Istnieje jednak kilka trików, aby tymczasowe lokum przemienić w prawdziwy dom.

Ciasny, lecz nie własny. Jak urządzić wynajmowany pokój

Kluczem do jego stworzenia są dobrzy współlokatorzy. Nie musicie się przyjaźnić: wystarczy, abyście dbali o porządek, uzgadniali ze sobą wszelkie zmiany w pokoju i jednocześnie wzajemnie się szanowali. Kupując rzeczy dekoracyjne do wspólnego lokum, nie możesz oczekiwać od nich tego samego. W końcu nie każdemu zależy na estetyce mieszkania. Najlepiej więc ograniczyć się do własnej, prywatnej przestrzeni, gdyż w ten sposób nie będziemy odczuwać żalu do innych osób. Zwłaszcza że budżet studencki nie pozwala na zbytnie szaleństwa. Jak więc wyczarować z niego coś pięknego?

Wkrocz na czerwone dywany

Pierwszym sposobem na upiększenie mieszkania i zakrycie startego parkietu w akademiku są dywany oraz owcze skóry. Zwłaszcza te drugie wydają się być atrakcyjnym dodatkiem: można nimi ozdobić zarówno podłogę, jak i kolorowe krzesła. Wbrew pozorom nie są także drogie, a ich ceny zaczynają się od 30 zł wzwyż. Kiedy upolujesz już odpowiedni dywan dopasowany do kolorów twoich ścian, masz już dwa podstawowe elementy wnętrza. Zanim jednak zaczniesz kupować kolorowe pojemniki, kwiaty i inne dodatki, przyjrzyj się meblom w pomieszczeniu. Najczęściej każdy z nich jest z innego zestawu, co mocno psuje wystrój. W akademikach meble te są dodatkowo zniszczone i odrapane. Spokojnie. Wystarczy kawałek czarnej listwy, którą zakryjesz oderwane brzegi stolika. Zanim jednak to zrobisz, wydrukuj swój ulubiony obraz z Google, zalaminuj, połóż na jego blat i przymocuj listwami do brzegów. W ten sposób bez problemów usuniesz dekoracje przed wyprowadzką oraz łatwo wyczyścisz biurko. Meble możesz udekorować też plakatami, czy wymienić ich uchwyty. Dobrze, jeśli obrazy na nich są związane z tym, co naprawdę lubisz lub o czym marzysz. W ten sposób pokój zostanie spersonalizowany. Tylko czy możesz nadać mu naprawdę unikatowy charakter?

Motyw czy styl? Oto jest pytanie

W tym celu warto dla swojego pokoju wybrać określony motyw (podróży, mangi) lub styl. W pierwszym przypadku wystarczy jeden wyrazisty element z postacią czy miejscem, który przykuje uwagę przychodzącej osoby. To właśnie pod ten dodatek dobieramy wtedy dywany, pościel czy firanki. Urządzenie pokoju w określonym stylu jest już trudniejsze: wymaga współpracy ze współlokatorami, ich zgody na zmiany oraz zaangażowania. W takim wypadku dobrze jest zamieszkać z koleżanką czy przyjaciółką, która ma podobny gust, i wybrać uniwersalny pokój. Odpowiednimi stylami będą retro, shabby chic, a nawet styl PRL. Zarówno w retro, jak i shabby chic meble są postarzane. Różnice stanowią jedynie dodatki: retro stawia na intensywne kolory takie jak pomarańcze czy czerwień, a shabby chic celuje w niedbałą elegancję. Wnętrze ozdobią w nim więc pastelowe poduszki i narzuty. Ciekawym rozwiązaniem jest też styl PRL, w którym zgubią się nieładne płytki na ścianie, a meble z poprzedniej epoki będą sprawiały wrażenie celowego zabiegu. A co, jeśli naprawdę często musisz zmieniać miejsca zamieszkania?

Pokój spakowany w walizce

Wtedy najlepiej zaopatrzyć się w: poduszki, narzutę, własną pościel, firanki i wspomniany już dywan. Następnie szukać lokum o kolorach ścian dobranych do naszych dodatków. Styl boho i marynarski staną się wtedy czymś realnym w każdym pokoju. Nie zapomnijmy także o zdjęciach rodziny i pamiątkach. Jeśli się przeprowadzamy, warto przeprowadzić kuchenne rewolucje. Nieprawdą jest, że student może pozwolić sobie jedynie na to, co w promocji. O wiele lepiej wybierać rzeczy ładne i funkcjonalne, które posłużą nam przez długi czas. Warto postawić na zestawy, naczynia oraz pastelowe pojemniki. Dzięki takim szczegółom w każdym studenckim lokum poczujecie się jak w domu.