Czy profilaktyczne usunięcie jajników zmniejsza ryzyko zachorowania na raka piersi?

Mutacja genu BRCA1 lub BRCA2 zwiększa ryzyko zachorowania na raka jajnika do 40%. Ta sama mutacja może być odpowiedzialna za zachorowanie również na raka piersi.

usunięcie jajników
Czy profilaktyczne usunięcie jajników zmniejsza ryzyko zachorowania na raka piersi. Foto Anastasiya Lobanovskaya/Pexels

Od niedawna profilaktyczne usunięcie jajników (adneksektomia) jest refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Program „Jestem przy Tobie” wspiera kobiety zmagające się z nowotworami narządów rodnych i ich bliskich. Zapytaliśmy prof. dr hab. n. med. Mariusza Bidzińskiego, Kierownika Kliniki Ginekologii Onkologicznej w Centrum Onkologii – Instytucie w Warszawie o to, u jakich kobiet można wykonać taki zabieg i jak usuniecie jajników wpływa na ryzyko zachorowania na raka piersi.

„Jestem przy Tobie”: Panie Profesorze, kiedy możemy myśleć o profilaktycznym usunięciu jajników?

  • Prof. dr hab. n. med. Mariusz Bidziński: O refundowanej przez NFZ operacji profilaktycznego usunięcia jajników mogą myśleć kobiety, które mają mutację w genach predysponujących do powstawania raka jajnika i raka piersi, czyli w genach BRCA1 i BRCA2. Wtedy przeprowadza się zabieg usunięcia przydatków, czyli jajników i jajowodów.

JpT: W jaki sposób można sprawdzić, czy mamy mutację genu BRCA1, BRCA2?

  • MB: Zebrany wywiad rodzinny, a w nim kilka zachorowań na raka piersi lub jajnika (2 lub 3) predysponują do tego, aby skontaktować się z poradnią genetyczną, która bezpłatnie wykonuje specjalistyczne badania. Jeżeli potwierdzi się mutacja genu BRCA1 lub BRCA2,
    to kobieta może mieć wykonany refundowany przez NFZ zabieg adneksektomii, czyli wycięcia jajników i jajowodów.

JpT: W jakim wieku najlepiej przeprowadzić taki zabieg?

  • MB: Operację najlepiej wykonać do 40. roku życia w przypadku mutacji BRCA1 i nieco później, bo do 45. roku życia w przypadku BRCA2. Przyjęło się, że taki zabieg powinno się wykonać 3-4 lata przed najwcześniejszym zachorowaniem u kogoś z krewnych, z pokrewieństwa w I lub II stopniu (matka, babcia, ciotka). Czyli, jeżeli mama zachorowała w wieku 36 lat, to operację powinno się wykonać, 3-4 lata zanim osiągnie się ten wiek, czyli w wieku 32-33 lat. I w tej chwili te operacje są refundowane przez NFZ.

JpT: A co z kobietami, które o mutacji dowiedzą się po 40. roku życia?

  • MB: Też mają prawo i możliwość wykonania operacji usunięcia jajników. Jajnik podlega przemianom nowotworowym zarówno w 40. jak i 70. roku życia. Im kobieta starsza i im dłużej jest po menopauzie, tym ryzyko zachorowania jest większe, dlatego warto je wtedy minimalizować poddając się operacji.

JpT: Czy zabieg adneksektomii minimalizuje ryzyko zachorowania na raka jajnika do zera?

  • MB. Do zera nie, bo nawet jak usuwamy jajniki i jajowody, to pozostaje otrzewna, w której także może się rozwinąć proces nowotworowy. Otrzewna to powierzchowna tkanka, która wyściela całą powierzchnię jamy brzusznej, zatem jest nieusuwalna. Ryzyko jest zminimalizowane do ok. 3-4%, a więc redukcja jest znaczna, bo przed operacją to ok. 40%.

JpT: A co z rakiem piersi, za który w niektórych przypadkach odpowiedzialny jest ten sam gen BRCA1 lub BRCA2. Czy usunięcie jajników zmniejsza ryzyko zachorowania na raka piersi?

  • MB: Jajniki produkują hormony – progesteron i estrogen. Są takie typy raka piersi, które są hormonopozytywne, czyli w komórkach nowotworowych występują receptory hormonalne. Wtedy ważne jest, aby aktywność hormonów produkowanych w jajnikach hamować. Można to zrobić farmakologicznie – podając leki, które zahamują produkcję hormonów w jajnikach, albo chirurgicznie usunąć jajniki. Na pewno jeżeli jajniki są czynne, to ryzyko tzw. transformacji przyspiesza się. Mutacje w genach BRCA 1 i BRCA 2 predysponują i do raka piersi, i do raka jajnika. Jeżeli usunie się najpierw jajniki można zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka piersi.

JpT: Jakimi metodami wykonywana jest operacja profilaktycznego usunięcia jajników?

  • MB: Adneksektomię przeprowadza się dziś metodami małoinwazyjnymi, głównie metodą
    laparoskopową. Daje ona mały dyskomfort, jest stosunkowo bezpieczna, a pobyt pacjentki w szpitalu z reguły nie przekracza 48 godzin. Bardzo rzadko są wykonywane tradycyjne operacje chirurgiczne z naruszeniem powłok brzusznych. Są wykonywane tylko wtedy, gdy pacjentka jest po wielu operacjach i wtedy laparoskopia może być ryzykowna.

JpT: Kto podejmuje decyzję o operacji?

  • MB: Decyzja o samym zabiegu jest podejmowana przede wszystkim przez pacjentkę, bo to ona musi wyrazić zgodę. Ale jest ona podejmowana wspólnie z genetykiem, który po badaniach genetycznych definiuje wskazania do zabiegu i z klinicystą, który mówi o realnych zagrożeniach i konsekwencjach operacji. Są kobiety, dla których 40% ryzyko wystąpienia raka jajnika nie jest znaczące, które wolą zachować swoje narządy i nie decydują się na operację. A są takie, które chcą się od tego ryzyka uwolnić i wtedy decydują się na zabieg usunięcia jajników.

JpT: Gdzie można wykonać zabieg profilaktycznego usunięcia jajników?

  • MB: Odkąd zabieg jest refundowany, to centra onkologii, w których znajduje się oddział ginekologii onkologicznej wykonują te zabiegi. Tam, gdzie w centrum onkologii nie ma oddziału ginekologii onkologicznej to zabieg jest wykonywany w jednym z oddziałów ginekologiczno-położniczych, które z współpracują z danym centrum onkologii w tym zakresie.

JpT: Jak długo czeka się na termin zabiegu?

  • MB: Nie jest to długi okres. W Centrum Onkologii w Warszawie od momentu zgłoszenia się do szpitala i podjęcia decyzji jest to zwykle 2-3 tygodnie.

JpT: Ile takich zabiegów wykonuje się w tej chwili w Polsce?

  • MB: Nie posiadam danych ogólnopolskich, ale liczba tych zabiegów zdecydowanie rośnie. U nas w Klinice od momentu refundacji, czyli przez ostatnie 2 miesiące przeprowadziliśmy ich ok. 10. Dla porównania w całym 2017 roku zrobiliśmy ich ok. 15.
Prof. dr hab. n. med. Mariusz Bidziński, Kierownik Kliniki Ginekologii Onkologicznej w Centrum Onkologii – Instytucie w Warszawie.