Czy Serena Williams pogodzi rolę matki i sportowca?

We wrześniu bieżącego roku Serena Williams urodziła zdrową i śliczną córeczkę. Jednak nie wszystko przebiegło perfekcyjnie, tak jak chciała tenisistka. Rola matki okazała się o wiele bardziej wymagająca niż Serena mogła się spodziewać, a po porodzie jej życie znalazło się w niebezpieczeństwie.

fot.instagram.com/serenawilliams

Przez cały okres ciąży tenisistka była okazem zdrowia: w drugim miesiącu ciąży wygrała turniej Australian Open, a w dwudziestym tygodniu opublikowała na swoim snapchacie zdjęcia pięknego ciała w kostiumie kąpielowym. W końcu nadszedł termin porodu i coś poszło nie tak. Co prawda, córeczka Sereny, Alexis Olympia, urodziła się zdrowa, ale podczas jej narodzin, lekarze musieli wykonać cesarskie cięcie. Niestety, zarówno rodzina gwiazdy, jak i sama Serena ma predyspozycje do powstawanie w jej krwi zakrzepów. Wiedząc o tym, gwiazda poprosiła pielęgniarkę o wykonanie odpowiednich badań: jej prośba została jednak zlekceważona. Dopiero, kiedy w płucach znaleziono pierwsze zakrzepy, podjęto odpowiednie leczenie.

Czy było już na to za późno? Rodzina Sereny musiała przeżyć chwilę grozy podczas operacji tenisistki i w trakcie jej powrotu do zdrowia. Na szczęście tydzień po porodzie tenisistka mogła już wrócić do domu. W wywiadzie z Vogue przyznaje jednak, że macierzyństwo wystawiło jej cierpliwość i siły na dużą próbę: tenisistka często czuła się bezradna wobec płaczącej Olimpii. Z jednej strony pragnie pozwolić córce wybrać swoją drogę, a z drugiej: pokazać, że w życiu nie ma limitów. Obecnie jednak przygotowuje się do kolejnego turnieju Australian Open. O tym przekonamy się w przyszłości.