Demakijaż – pielęgnacja przed zaśnieciem

Po ciężkim dniu pełnym stresów i napięć wiele z nas myśli tylko o zakopaniu się w ciepłej pościeli i wyłączeniu myśli.

Mikkie i delikatne waciki kosmetyczne

Ręce są ciężkie i najchętniej zostawiłybyśmy makijaż na twarzy i zrobiły sobie „dzień dziecka”, tym bardziej, że wacik z mleczkiem jest taki ciężki, a demakijaż zajmuje tyle czasu…

Drogie Panie, łączę się z Wami w bólu, ale jak mawiają moje młodsze koleżanki „nie ma zmiłuj”, trzeba się zmobilizować i oczyścić twarz (i sumienie) zanim pójdziemy spać. Bo w czasie, gdy nasze zmaltretowane ciało i dusza ułożą się słodko w objęciach Morfeusza, nasza skóra dalej będzie pracować na pełnych obrotach.
O ile w ciągu dnia funkcje życiowe skóry są skupione głównie na ochronie, to w nocy dominują zdecydowanie odbudowa i regeneracja. Aby te procesy przebiegały bez zakłóceń i były jak najbardziej efektywne powinnyśmy skrupulatnie przestrzegać wieczornego misterium pielęgnacji.

Ważne w makijażu

Pierwszy krok, który powinien stać się nawykiem, rutyną to demakijaż, czyli usunięcie ze skóry resztek makijażu i zanieczyszczeń. To bardzo ważna czynność, ponieważ nasza skóra wciągu dnia produkuje enzymy rozkładające częściowo makijaż traktując go jak intruza, w efekcie, czego mamy wrażenie, że nasz podkład został wchłonięty. Poza tym gruczoły łojowe znajdujące się w naszej skórze produkują sebum, które również „rozpuszcza „podkład” i zmniejsza jego trwałość. Nie ulega, więc wątpliwości, że warto usunąć z twarzy to, co na niej pozostało i jednocześnie przygotować skórę do przyjęcia dobroczynnej pielęgnacji.

Czym zmywać makijaż?

Rodzaj produktów do demakijażu jest uzależniony nie tylko od rodzaju skóry, ale także od naszych upodobań. Twarz oczyszczamy przy pomocy emulsji mleczka lub śmietanki, albo zmywamy wodą z dodatkiem żelu lub pianki. Tusz do rzęs usuniemy przy pomocy specjalnego płynu lub oliwki, jeżeli używamy tuszu wodoodpornego.
Teraz całą buzię przecieramy tonikiem, najlepiej bezalkoholowym – wtedy możemy przetrzeć tez powieki. Jeżeli zaś jesteśmy szczęśliwymi posiadaczkami skóry mieszanej w stronę tłustej (teoretycznie bardziej kłopotliwej, ale też wolniej się starzejącej), tonik może być alkoholowy, ale wtedy omijamy okolice oczu.

Peeling

Po oczyszczeniu skóry z resztek makijażu możemy zafundować sobie peeling – raz lub dwa razy w tygodniu, w zależności od potrzeb.
Peeling usuwa wierzchnią, zrogowaciałą warstwę naskórka, sprawia, że skóra staje się gładsza i bardziej miękka. Jednocześnie jest bardziej wrażliwa na bodźce, więc jeśli jako następny krok wykonamy maseczkę, skóra na pewno lepiej wykorzysta jej składniki.
Peeling jest też bardzo ważny, kiedy opalamy się. Jeśli stosujemy preparaty samoopalające warto zawsze przed zastosować peeling. Unikniemy w ten sposób brzydkich, żółtych plam. Jeśli korzystamy z łóżka opalającego czy innego źródła promieni UV zapewnimy sobie doskonalszy efekt. Po peelingu i maseczce, kolejne etapy wpisane na stałe do naszego Wieczornego Misterium: krem pod oczy.
Jeśli rano budzimy się z opuchlizną pod oczami jest to sygnał, że krem ten powinien mieć właściwości drenujące, gdyż mamy kłopoty z odpływem limfy z naczyń limfatycznych okolic oczu (albo mamy problemy z tarczycą). Kremy na noc oprócz właściwości różnią się od dziennych nieco bogatszą konsystencją. Zawierają więcej składników regeneracyjnych takich jak witamina A i jej pochodne, lub uspokajających, takich jak dziurawiec – nazywany naturalnym prozackiem.

Krem na noc

Kremy na noc nie zawierają oczywiście filtrów UV. Bardzo ważne jest abyśmy stosowały krem na noc zgodnie z jego przeznaczeniem. Pielęgnacja nocna często, bowiem zawiera składniki, fotoalergizujące, czyli takie, które pod wpływem światła słonecznego mogą spowodować nie tylko podrażnienia, ale nawet trwałe zmiany w pigmentacji skóry.
Po kremie najlepiej położyć mężczyźnie naszego życia (zakładając optymistycznie, że nie jest to nasz 3 miesięczny synek)stopy na kolanach, zaserwować sobie kieliszek czerwonego wina lub kubek melisy (niepotrzebne skreślić) i poprosić o masaż.
Teraz w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku pozostaje nam tylko zanurzyć się w sennych marzeniach

Izabela Pawińska, wizażystka
Szkoleniowiec Lancome, Biotherm, Sisley