Domowe sanatorium, czyli powrót do siebie po antybiotykoterapii

Nadeszła jesień – czas, w którym organizm jest szczególnie narażony na infekcje. Dni są coraz krótsze i chłodniejsze, brakuje słońca, a drobnoustroje szaleją w powietrzu. Nic dziwnego, że większość z nas, przynajmniej raz w sezonie, łapie przeziębienie czy grypę.

Domowe sanatorium, czyli powrót do siebie po antybiotykoterapii

Te dwie najpopularniejsze dolegliwości to jednak kropla w morzu chorób jesienno-zimowych. Zdarza się więc, że poważniejsze infekcje wymagają konkretnej reakcji, czyli podania antybiotyku.

Antybiotyki, choć zrewolucjonizowały współczesną medycynę i pomagają pozbyć się chorobotwórczych mikrobów, sieją spustoszenie w organizmie. Właśnie dlatego lekarze przypominają, że po każdej antybiotykoterapii konieczne jest szczególne zadbanie o swoje zdrowie. Urządzenie sobie domowego sanatorium pomoże uniknąć nawrotu infekcji i przywróci naturalną równowagę w organizmie.

Domowe sanatorium – odpoczynek

Choroba i antybiotykoterapia osłabiają organizm, dlatego tuż po zakończeniu leczenia przychodzi pora na solidny odpoczynek. Przypominają o tym autorzy Poradnika Zdrowie, którzy twierdzą, że pierwsze dni i tygodnie po skończonej kuracji to okres, w jakim niezwykle łatwo o nawrót infekcji. Trzeba dodać, że każde kolejne zarażenie może być trudniejsze dla i tak już osłabionego organizmu. Warto więc zadbać o minimum siedmiogodzinny sen, zdrowe i regularne posiłki, spacery oraz domowe mikstury wzmacniające. Ich doskonałą bazą będą: czosnek, cebula, kurkuma oraz imbir. Pamiętajmy też, by w przypadku nawrotu choroby, nie wymuszać na lekarzu ponownego przepisania antybiotyków. Ich niepotrzebne stosowanie naraża organizm na działania niepożądane oraz przyczynia się do wzrostu odporności bakterii chorobotwórczych. Mówi o tym farmaceutka Dorota Gruszka, która jednocześnie zauważa, że często lekarze ulegają naciskom pacjentów i dla świętego spokoju przepisują antybiotyki.

Odbudowa flory bakteryjnej

Według Doroty Gruszki odbudowa flory bakteryjnej to gwóźdź programu w domowym sanatorium po antybiotykowym. W czasie kuracji zniszczeniu ulegają bowiem nie tylko szkodliwe drobnoustroje, ale również te, które odpowiadają za nasze zdrowie. Dobre bakterie pełnią wiele funkcji, dlatego trzeba zadbać o to, by ich kultury powróciły do stanu sprzed choroby. Dorota Gruszka przypomina, że rolą pozytywnych drobnoustrojów bytujących w jelitach jest, m.in. ułatwianie trawienia pokarmu, syntezowanie niektórych
witamin (np. tych z grupy B) oraz utrzymywanie właściwej równowagi kwasowo-zasadowej. Wiedzą o tym wszyscy lekarze, dlatego większość z nich, wraz z antybiotykiem, przepisuje żywe kultury bakterii, np. Dicoflor (http://www.dicoflor.pl/). Nie lekceważmy zaleceń specjalisty i zaopatrzmy się w preparat, zanim flora bakteryjna naszych jelit zostanie zrujnowana. Przyjmowanie produktów (m.in. preparatu Dicoflor)
wspierających mikrośrodowisko układu pokarmowego ułatwi powrót do zdrowia po chorobie.

Kwas mlekowy – wzmocnienie organizmu

Według Poradnika Zdrowie kwas mlekowy to składnik, który powinien zająć zaszczytne miejsce w diecie po antybiotykoterapii. Znajdziemy go przede wszystkim w kiszonkach (kiszona kapusta, ogórki, buraki, sok z kiszonych warzyw), które dobroczynnie wpływają na nasz układ pokarmowy. Warto wiedzieć, że przetwory kiszone nie tylko poprawiają trawienie, ale przede wszystkim odbudowują zrujnowaną kuracją antybiotykami florę bakteryjną jelit. Zadbajmy więc o to, by w czasie rekonwalescencji codziennie jeść
kiszonki. Warto włączyć do diety potrawy takie jak zupa ogórkowa, kapuśniak czy lekki bigos. Nieodzowna będzie również surówka z kiszonej kapusty oraz kwas buraczany. Drugim cennym źródłem kwasu mlekowego i dobroczynnych kultur bakterii są jogurty i inne przetwory mleczne. Starajmy się, by nie brakowało ich w codziennym jadłospisie.

Domowy antybiotyk – prewencja

Agnieszka Maciąg – miłośniczka zdrowego stylu życia wielokrotnie podkreślała, że najskuteczniejsze leki, w tym antybiotyki, znajdują się w zasięgu naszej ręki. Większość z nich trzymamy w lodówkach, zapominając o ich niezwykły wpływ na nasz organizm. Autorka wielu artykułów o zdrowiu zaproponowała przygotowanie napoju o niebywale korzystnym wpływie na naszą odporność. Poniżej przedstawiamy jego udoskonaloną
wersję.
Do przygotowania domowego antybiotyku potrzebne będą:

  • 0,5 litra niezbyt gęstego miodu;
  • 2-3 łyżeczki kurkumy;
  • 2 ząbki czosnku;
  • 3 łyżki świeżego, startego imbiru;
  • 20-40 kropli propolisu;
  • szczypta świeżo zmielonego czarnego pieprzu;
  • szczypta chilli;
  • szczypta cynamonu.

Przygotowanie mikstury jest banalnie proste. Wszystkie składniki umieszczamy w wyparzonym słoiku i zalewamy miodem. Całość mieszamy, a następnie chowamy do lodówki. Jemy powoli, kilka łyżeczek dziennie. Na zdrowie!
Zdarza się, że antybiotykoterapia to jedyna skuteczna metoda walki z chorobą. W czasie kuracji warto jednak pamiętać, by osłonić organizm przed negatywnym działaniem leków. Niezbędna jest również domowa rekonwalescencja po zakończeniu antybiotykoterapii. Pomoże odzyskać pełnię zdrowia i ustrzec się przed kolejnymi infekcjami. Miejcie się na baczności: licho nie śpi!