„Gdy idę tańczyć, wybieram najwyższe szpilki i najkrótszą sukienkę”, mówi. Nonszalancka,
zbuntowana, stylowa. Ale zawsze prawdziwa. Taka jest Kate Moss, gwiazda najnowszej,
bardzo prawdziwej, kampanii Reserved.
Kate… naturalnie
„Co włożyłabyś gdybyś weszła do sklepu Reserved?”. Takie pytanie zadano top modelce
przed przystąpieniem do kampanii. Z jednej strony postawiła na klasykę wybierając
jedwabne koszule i klasyczne long sleevy. Z drugiej na fasony podkręcające seksapil jak
koronkowe sukienki i bieliźniane topy. Ale pokazała też pazur wkładając lakierowane
marchewy, błyszczące mini spódniczki i krótkie futerka. Wszystko w stylu Kate…
minimalistycznym, seksownym, zmysłowym. I tak stanęła przed obiektywem aparatu.
Autentyczna. Swobodna. Naturalna.
Czysty rock’n’roll
Tak mówią o niej fotografowie, styliści, redaktorzy. Zabawna, szczera, zbuntowana. Taka jest dziś i dokładnie taka była prawie trzy dekady temu gdy zaczynała karierę w świecie mody.
Została odkryta mając zaledwie 14 lat na lotnisku JFK w Nowym Jorku kiedy wracała z
rodzicami z wakacji na Wyspach Bahama. Jej kariera potoczyła się błyskawicznie. Furorę
zrobiła już jej pierwsza sesja autorstwa Corinne Day dla magazynu The Face. Świat zakochał
się w niej po słynnej kampanii Calvina Kleina, w której wystąpiła u boku Marka Whalberga.
Jej rockowo – grunge’owy styl sprawił, że szybko okrzyknięto ją ikoną lat 90. Reklamowała
dziesiątki domów mody od Chanel po Louis Vuitton i Versace. Kilkakrotnie pozowała do
kalendarza Pirelli. Jest ulubienicą takich fotografów jak Mario Sorrenti, Jurgen Teller, Terry
Richardson, Mario Testino czy duet Mert & Marcus. W 2007 roku magazyn Time umieścił ją na liście 100 najbardziej wpływowych osób świata. Moss jest także stałym
współpracownikiem brytyjskiego Vogue’a. Dziś ma 43 lata i wciąż nie zwalnia tempa bo jak
mówi: „To grzech być zmęczoną”.
