-
Odp.
-
Jestem zamezna z obcokrajowcem juz od blisko 5 lat i miszkamy za granica. Nie kocham go… Mamy dwojke wspanialych dzieci. mam go dosc..jest leniwy, okropny w stosunku do dzieci (nie bije ani nic ale wogole sie z nimi nie bawi tylko potrafi krzyczec…) lubi naduzyc sobie alkoholu, nie pomaga w domu (pracuje) duzo by wymieniac. Nie jest to tutaj istotne. Moim problemem jest inny aspekt. Jezeli bym sie rozwiodla to musialabym wyjechac do polski a tam nie mam nic… tutaj mam bogata rodzine mojego meza, cztery mieszkania… tak naprawde nie chodzi mi tylko o pieniadze, ale nie jestem w stanie sobie samaporadzic z dwojka malych dzieci sama w polsce… mialabym gdzie mieszkac (moi wspaniali rodzice) ale nie bylabym w stanie nas utrzymac! Wiecpraktycznie odejsc nie moge… ale chce.. serce mowi tak rozsadek nie… nie kocham go. Nie rozmawiamy prawie wcale. On mi nie pomaga, nie uprawiamy sexu(ja nie chce bo mnie kompletnie nie pociaga juz…) z jednej strony nie chce trwac w takim martwym juz zwiazku a z drugiej boje sie wyjechac i zaczac od poczatku… Z rozwodem poradze sobie z tym nie ma problemu ale jaka decyzje podjac? Wyjechac i zostac z niczym czy przegrac zycie u boku osoby ktorej sie nie kocha ale miec dach nad glowa i dobra przyszlosc dla dzieci (materialnie) z ojcem ktory nie poswieca im czasu… nie wierze juz w milosc. Jestem na skraju depresji…
W Twojej sytuacji nie ma idealnego rozwiązanie. Masa ludzi potępi Cię za pozostanie w związku dla pieniędzy. Nie mam zamiaru Cię oceniać, to Twoje życie. Musisz sama je przeżyć. Może warto pomyżleć o poszukaniu pracy? Uniezależnieniu się od męża??
Czas na odcięcie pępowiny. Musisz się usamodzielnić. Znajdź pracę w kraju, w którym przebywasz. Możesz próbować życia w Polsce. Pytanie, czy Twój mąż w ogóle zgodziłby się na wyjazd dzieci do naszego kraju.
Z wyjazdem nie byloby problemu , powiem ze jedziemy na wakacje (on nic nie podejrzewa ze chce sie rozwiesc) co do pracy – pracuje tutaj. Ale nie jestem w stanie z jednej pensji utrzymac rodziny! Teraz mieszkamy we wlasnym mieszkaniu a gdybym miala z wlasnej pensji wynajmowac, oplacac sama rachunki i opiekowac sie dwojka dzieci plus oplaty za przedszkole… z jednej pensji nie jestem w stanie. A rozwod moglby odbyc sie tylko jak bede w swoim kraju gdyz jakbym zostala w obcym kraju to z dziecmi moge sie pozegnac (jego ojciec jest bardzo bogaty, wywalczylby dzieci dla niego bez problemu). Chyba nie zostaje mi nic innego jak trwac w tym balaganie 🙁 nie mam innego wyjscia…. a pozatym kto mnie zechce z dwojka dzieci. Ä° tak juz nie wierze w milosc. Chcialabym miec dobrego meza ktory mi pomaga i rozumie… ale jestem bardzo ciezka osoba… uparta… nie wiem co mam robic!
