Ja naprawdę nie chciałam tego dziecka – wyznanie Natalii Przybysz

Wyznanie piosenkarki w wywiadzie dla weekendowego dodatku kobiecego do „Gazety Wyborczej” o dokonaniu aborcji. Po publikacji jej słów, internet zawrzał.

Ja naprawdę nie chciałam tego dziecka – wyznanie Natalii Przybysz. GA

Natalia Przybysz wywołała prawdziwą burzę w mediach i świecie internautów, zwierzając się na łamach kobiecego magazynu o swojej decyzji usunięcia ciąży. Wywiad początkowo dotykał tematu jej nowej płyty i piosenki „Przez sen”, która jak się potem okazało, opowiada historię o samej Przybysz i głęboko nawiązuje do czarnych protestów oraz ustawy antyaborcyjnej.

Ja naprawdę nie chciałam tego dziecka. Nie widziałam się znów w pieleszach domowych, w pieluchach. Wszystko trwało pięć minut. Pięć minut. I nagle przychodzi taki wielki oddech. Największy wydech świata – zwierzyła się piosenkarka. Internauci są wyjątkowo oburzeni tymi słowami, zarzucając jej m.in. potraktowanie ciąży jak wyrostka robaczkowego. W dalszych słowach Przybysz wyjaśnia, że aborcji dokonała na Słowacji.

W grudniu. Prawie rok temu. Ja naprawdę nie chciałam tego dziecka. Nie widziałam się znów w pieleszach domowych, w pieluchach. Mój narzeczony jest wspaniałym ojcem i cudownie zajmuje się naszymi dziećmi, ale nie chciałam mu już tego dokładać. Ja bardzo często wyjeżdżam, taką mam pracę, koncertuję, często nie ma mnie w domu. Z dwójką dzieci nie jest łatwo, ale jest cudownie i chciałam, żeby tak pozostało. Te dzieci, które mam, też potrzebują uwagi.

Wypowiedź Przybysz zyskała zwolenników i ludzi, którzy popierają jej decyzję, m.in. Anna Dryjańska, publicystka i feministka, apeluje do kobiet o solidarność z piosenkarką:

Ona opisała powszechne kobiece doświadczenie. Przerywamy ciąże, bo chcemy skończyć studia, mamy nową pracę i nie chcemy z niej wylecieć, bo mamy już tyle dzieci, ile chcemy. Kobiety są tylko ludźmi. Zdarzają nam się błędy. Możemy zapomnieć wziąć pigułkę, prezerwatywy czasem pękają.

Są wśród nich oczywiście Ci, którzy są oburzeni postępowaniem Natalii Przybysz i słowami, w jakie owo postępowanie ujęła. Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina w wypowiedzi dla niezalezna.pl wyznaje:

Przede wszystkim bardzo współczuję pozostałym dzieciom pani Przybysz. Bo taka deklaracja złożona w mediach informuje, że to ja o życiu moich dzieci decydowałam, a nie przyjęłam z miłością, ponieważ już żyły. Myślę, że nikt z nie chciałby usłyszeć ze strony swojej mamy, że część dzieci żyje, cześć zabiła i nic sobie z tego nie robi i usprawiedliwia to jakimikolwiek okolicznościami.

W całej sprawie istnieje też kwestia wydania nowej płyty przez piosenkarkę i okoliczności kolejnego Czarnego Protestu. Czy wypowiedź Przybysz miała wywołać burzę wokół jej nazwiska, w myśl zasady: „nie ważne co mówią, ważne żeby mówili”?

 

Co na to uczestniczki protestu? Czy o to walczyły wszystkie kobiety pamiętnego 3 października br.? Czarny Protest może stracić na wartości, jeśli kobiety zechcą wtórować słowom Przybysz, która od teraz będzie postrzegana jako osoba, która usuwa ciążę z powodów tak błahych jak za małe mieszkanie…

Matka musi mieć wielkie serce, a nie mieszkanie.

Nie kupię płyty bo mam za małe mieszkanie