Jestem typowym baranem, ale czy uczę się na błędach?

Zdaniem prezentera jednym z pozytywnych aspektów starzenia się jest nabieranie dystansu do samego siebie. Gąsowski przyznaje, że dziś umie się już śmiać z własnych porażek. Nie ukrywa, że zaznał ich w życiu wiele, zbyt rzadko wyciąga bowiem wnioski z kolejnych błędów.

1955244617_gasowski_ksiazka
Piotr Gąssowski

Piotr Gąsowski twierdzi, że porażki to istotny element życia każdego człowieka. Nie ukrywa, że sam jest pechowcem i w życiu spotkało go wiele niepowodzeń. Część z nich wiązała się z jego karierą zawodową.

– Chciałem być aktorem hollywoodzkim, a nie jestem, chciałem być Robertem De Niro, a jestem Piotrem Gąsowskim – mówi aktor agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Gospodarz programu „Twoja twarz brzmi znajomo” twierdzi, że nie potrafi się uczyć na błędach i często powtarza te same życiowe pomyłki. Po każdej kolejnej obiecuje sobie wyciągnąć z niej wnioski, wkrótce jednak ponownie ją popełnia. Nie ma też nadziei na poprawę swojej postawy, uważa bowiem, że dojrzały charakter trudno jest zmienić.

– Jestem typowym zodiakalnym baranem. Myślę, że jeszcze dobrze by mi pasował osioł, uparty jak osioł. Twardy jak baran i zamiast obejść mur, to ja go przebijam tymi swoimi rogami – mówi Piotr Gąsowski.

Aktor zapewnia natomiast, że umie przyznać się do błędu. Uważa, że jest to jeden z pozytywnych aspektów dojrzewania i starzenia, podobnie jak nabieranie dystansu do samego siebie. Gąsowski twierdzi, że z wiekiem nauczył się śmiać z własnych porażek i wpadek. Postrzega je zupełnie inaczej niż 20 lat temu. Dziwi się też, że w młodszym wieku w tak dużym stopniu brakowało mu dystansu do własnej osoby.

– Ale temu wszystkiemu pomogły te porażki, bo jak jest jedna, druga, trzecia, to w końcu człowiek uzbraja się w jakiś pancerz i stara zasada: co cię nie zabije, to cię wzmocni. Ja się czuję wzmocniony – mówi aktor.