Nie chcą wyłączyć się z życia

Wydawałoby się, że niedosłuch nie jest zbyt poważnym problemem zdrowotnym – przynajmniej w zestawieniu z chorobami nowotworowymi, poważnymi schorzeniami kardiologicznymi czy osteoporozą. W polskim społeczeństwie wciąż pokutuje przekonanie, że słabnący wraz z wiekiem słuch to coś normalnego, oczywistego. Coś, z czym trzeba się pogodzić. Agnieszka i Magdalena – dwie kobiety z centralnej Polski. Dzieli je wiele: wiek, wykształcenie, zawód. Łączy to, że nie dały sobie zabrać normalnego życia. Chciały słyszeć.

razem dla sluchu
Agnieszka, użytkowniczka dwóch implantów ślimakowych Cochlear

Słyszą, dzięki implantom słuchowym. Agnieszka nie boi się już wychodzić z domu na wywiadówki dzieci i odważnie myśli o swojej przyszłości zawodowej. Magda podróżuje, żartuje z mężem i znów świetnie dogaduje z koleżankami z pracy, młodszymi o pokolenie. Teraz pomagają innym, przekonując, że nie wolno wyłączać się z życia.

Historia choroby wielu cierpiących na niedosłuch dorosłych sięga lat dziecięcych. Kłopoty, które z całym ciężarem ujawniają się w pierwszych dniach w szkole podstawowej, ciągną się przez całą młodość i całe dojrzałe życie. Kłopoty z nauką, utrudnienia w pracy, dyskomfort przy zwykłych codziennych obowiązkach, poczucie wyobcowania, problemy ze związkami, przyjaźniami, z wychowaniem własnych dzieci.

– Osoba słysząca kompletnie nie zdaje sobie sprawy z tego, co to znaczy „nie słyszeć” – mówi Magdalena Młynarczyk z Konstantynowa Łódzkiego. Ze słuchem miała kłopoty od najmłodszych lat, a z wiekiem było coraz gorzej. Postęp choroby nasilił się po urodzeniu córki. Już nie wystarczały aparaty słuchowe wzmacniające dźwięki otoczenia. Wykształcona, energiczna księgowa jednej ze szkół coraz bardziej zamykała się w sobie. Pogarszający się słuch coraz bardziej utrudniał pracę, jednocześnie izolując od normalnego życia rodzinnego.

Agnieszkę Wydrę z maleńkich Przyłusek, młodszą od Magdy o kilka lat, poczucie beznadziei dotknęło jeszcze mocniej. Rodzina wspierała, pomagała i nie robiła wyrzutów, ale życie na wsi jest mocno osadzone w tradycyjnym podziale ról. A u nich domowe i rodzicielskie obowiązki przejął mąż. Nie było spotkań ze znajomymi, nie było uroczystości rodzinnych, tańców na weselach. Pozornie bezpieczny pobyt w domu wzmagał stany depresyjne. Bo jak nie czuć się gorszą i nieprzydatną, kiedy nie można zrozumieć, co mówią własne dzieci?

Magdalena i Agnieszka miały podwójne szczęście. Po pierwsze – postanowiły o siebie walczyć, po drugie – trafiły na lekarzy, którzy wiedzieli już, że leczenie implantami słuchowymi sprawdza się u dorosłych tak samo jak u dzieci.

Polscy laryngolodzy leczą głęboki niedosłuch za pomocą implantów już od 25 lat. Przez ten czas użytkownikami implantów stało się około 10 tysięcy osób – od małych dzieci po pacjentów w podeszłym wieku. Operacje takie wykonuje się w kilkunastu placówkach na terenie całego kraju i co ważne – są w pełni refundowane, czyli dostępne dla każdego potrzebującego. Specjaliści w naszym kraju reprezentują światowy poziom i wszczepiają dokładnie te same najnowocześniejsze implanty, co ich koledzy z Europy Zachodniej, USA czy Australii.

Implant słuchowy jest jak dotąd jedyną na świecie protezą ludzkiego zmysłu słuchu. Użytkownik implantu swobodnie komunikuje się z otoczeniem, słucha radia, docierają do niego dźwięki przyrody, muzyka, nie ma problemu z rozmową telefoniczną. Osoba implantowana, dzięki możliwości kontrolowania własnej dykcji, mówi wyraźnie, jedynie z niewielkim zachwianiem intonacji – charakterystycznym dla cierpiących na wady słuchu.

Jak wyjaśniają laryngolodzy, jest wiele czynników, które mogą wpływać na powstanie niedosłuchu i głuchoty: od wad genetycznych, poprzez choroby matki przebyte w okresie ciąży, choroby wieku dziecięcego, poważne schorzenia u dorosłych, po wypadki i starzenie się organizmu.

Problem niedosłuchu dotyka w równym stopniu kobiety i mężczyzn, ale choroba ta u dorosłych traktowana jest o wiele mniej poważnie niż u dzieci. W przypadku najmłodszych zarówno diagnostyka, jak i późniejsze leczenie jest doskonale zorganizowane, a rodzicom zapewnia się błyskawiczną pomoc i późniejszą rehabilitację pociech. W przypadku dorosłych nie jest to już tak oczywiste. Niestety, część winy leży po stronie samych pacjentów, którzy nie doceniają wagi słyszenia. I sami często lekceważą własny problem zdrowotny.

Lekarze specjaliści zajmujący się właśnie dorosłymi pacjentami przekonują jednak, że upośledzenie kontaktu z otoczeniem to nie tylko kwestia większego czy mniejszego komfortu. Problemy z komunikacją bezpośrednio wpływają na psychikę i ogólne samopoczucie, w skrajnych przypadkach prowadząc do bardzo poważnych chorób.

Magdalena do dzisiaj wspomina ze łzami w oczach moment, kiedy usłyszała słowa córki, wypowiadane w sąsiednim pomieszczeniu – dotąd nieosiągalny luksus. Podobnie wspominanym wydarzeniem w życiu 40-letniej Agnieszki był pierwsze wyjście na wywiadówkę do szkoły dzieci, a później udział w zawodowych kursach doszkalających. Bo Agnieszka wreszcie przestała bać się ludzi…

Co robić, kiedy niedosłuch to Twój problem?

Jeżeli masz problem ze słuchem i potrzebujesz pomocy, zadzwoń na infolinię 22 3333 000 lub skorzystaj z pomocy konsultanta on-line na stronie www.razemdlasluchu.pl – konsultanci udzielą Ci wszystkich niezbędnych informacji. Wskażą też placówki w pobliżu Twojego domu, gdzie możesz uzyskać bezpłatną pomoc specjalisty.

Lekarz laryngolog lub audiolog oceni, z czego wynikają Twoje problemy ze słuchem, a dokładne pomiary pomogą ocenić ich stopień. Jeżeli specjalista stwierdzi, że kwalifikujesz się do implantu ślimakowego – otrzymasz skierowanie do szpitala, w którym wykonywane są wszczepy implantów.

Implant – nie ma się czego bać!

Podczas operacji wszczepienia implantu ślimakowego, trwającej około 1-2 godzin, do ślimaka wprowadza się elektrodę stymulującą nerwy odpowiedzialne za prawidłowe słyszenie.

Część zewnętrzna implantu ślimakowego Cochlear – procesor dźwięku

Po ściągnięciu szwów (zazwyczaj ok. 3-4 tygodnie po operacji) spotkasz się z inżynierem klinicznym w celu dopasowania procesora dźwięku. Każdy procesor programowany jest indywidualnie, dla osiągnięcia najlepszego efektu. Po pewnym czasie proces programowania jest powtarzany i wprowadzane są korekty.

Do korzystania z implantu trzeba się przyzwyczaić i nauczyć się z niego korzystać. Dlatego bardzo ważna jest rehabilitacja pod opieką specjalisty i samodzielne ćwiczenia. Trzeba jednak pamiętać o tym, że u każdego rehabilitacja przebiega inaczej. U jednych można zaobserwować natychmiastowy postęp, a u niektórych na takie same efekty czekamy nieco dłużej.

Podróż powrotna do świata dźwięków nie jest skomplikowana. Ale wymaga zrobienia pierwszego kroku. Wystarczy zadzwonić.

Obejrzyj video historię Pana Mieczysława – użytkownika implantu ślimakowego

 

 

 

Artykuł sponsorowany