W październiku tego roku odbędzie się kolejny królewski ślub, choć na pewno o wiele skromniejszy niż transmitowana na cały świat majowa ceremonia zaślubin księcia Harry’ego i Meghan Markle.
12 października sakramentalne „tak” powie księżniczka Eugenia – siostra cioteczna Harry’ego i Williama, córka najmłodszego potomka Elżbiety II, księcia Andrzeja. Wybrankiem księżniczki został londyński przedsiębiorca Jack Brooksbank.
Jak donoszą brytyjskie media, oprócz „standardowej” listy sławnych przyjaciół rodziny królewskiej (jak Beckhamowie, Elton John czy Kate Moss) zaproszenia na ceremonię otrzymały również dwie byłe dziewczyny księcia Harry’ego: Cressida Bonas i Chelsy Davy to przyjaciółki księżniczki Eugenii.
Kilka lat temu, z Davy łączył księcia… siedmioletni związek. Prasa od dawna wróżyła im rychły ślub i wypatrywała pierścionka na rękach wybranki Harry’ego. Para postanowiła się jednak rozstać w 2011 roku, po ślubie Williama i Kate, kiedy przy okazji zmasowanego ataku mediów na rodzinę królewską, Chelsy zdecydowała, że nie chciałaby takiego życia.
Cressida i Chelsy wydają się być jednak faworytkami dworu: zostały zaproszone nie tylko na ślub Eugenii, ale także… Harry’ego i Meghan. To, co niektórzy uznali za faux pas, dla Pałacu wydawało się być na miejscu. Dzień przed zaślubinami książę miał także odbyć sentymentalną rozmowę telefoniczną z niedoszłą narzeczoną, w której obiecała, że „nie zepsuje mu ślubu”.
Myślicie, że Pałac próbuje w ten sposób „wbić szpilę” księżnej Meghan?
