Rzecznik Praw Podatnika, czyli koń trojański fiskusa

Słowami „Boję się Greków nawet, gdy składają dary”, kapłan Laokoon ostrzegał Trojan przed prezentem w postaci drewnianego konia. Idealnie oddają one też nastawienie podatników do pomysłu nowej minister finansów o powołaniu instytucji Rzecznika Praw Podatnika.

Rzecznik Praw Podatnika, czyli koń trojański fiskusa

W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Teresa Czerwińska przyznała, że Ministerstwu Finansów znana jest skala problemu podatników z interpretacją przepisów podatkowych. Remedium na tę niedoskonałość systemu podatkowego ma być powołanie Rzecznika Praw Podatnika. A wszystko to w ramach strategii 3xP: Prostota, Przejrzystość i Przyjazność systemu, na który stawia resort.

Projekt z 2012 r.

Pomysł powołania RPP nie jest nowatorski. W 2012 r. został zgłoszony poselski projekt ustawy o Rzeczniku Praw Podatnika. Upadł on wówczas na wniosek Komisji Finansów Publicznych. W uzasadnieniu ówczesnego projektu RPP miał stać na straży praw podatnika. Było to determinowane skalą dysproporcji pomiędzy siłą działań organów skarbowych, a możliwościami obrony, jakie posiadają podatnicy. Już wtedy dostrzegano więc patologię działań fiskusa i konieczność zabezpieczenia praworządności w procesie egzekwowania danin publicznych.

Marionetkowy urząd

Co ciekawe, pomysł powołania RPP to swego rodzaju strzał do własnej bramki. Według „Kierunkowych założeń nowej ordynacji podatkowej” z 24 września 2015 r., opracowanych przez Komisję Kodyfikacyjną Ogólnego Prawa Podatkowego, nie było potrzeby ujmowania w ordynacji podatkowej regulacji dotyczących funkcji Rzecznika Praw Podatników. Powołanie go prowadziłoby bowiem do powielania zadań i kompetencji należących do Rzecznika Praw Obywatelskich. Poza tym, jak słusznie zauważa Zbigniew Ofiarski w komentarzu krytycznie odnoszącym się do utworzenia urzędu kolejnego rzecznika, zawartym w „Uwagach do założeń nowej ordynacji podatkowej” z lutego 2015 r., „Mnożenie takich instytucji nie prowadzi do istotnej poprawy sytuacji różnych kategorii podmiotów”.

Koń trojański

Bez względu na to, czy urząd RPP będzie instytucją marionetkową, czy też nie, prawdziwym zagrożeniem jest to, że może się on stać wspomnianym we wstępie koniem trojańskim. Wiele zależy od tego, kto i w jakim trybie będzie powoływał osoby na stanowisko rzecznika. Według pierwotnego projektu z 2012 r. miał to robić sejm za zgodą senatu na wniosek marszałka sejmu lub grupy 35 posłów. Jeśli tryb ten zostanie zdublowany w nowym projekcie powołania instytucji RPP, to podatnikom pozostaną przynajmniej iluzoryczne nadzieje, że osoba na tym stanowisku będzie niezależna i neutralna. A można mieć co do tego uzasadnione wątpliwości.

Rzecznik Praw Podatnika, czyli koń trojański fiskusa

Być sędzią w swojej sprawie

30 kwietnia 2018 r., wejdzie w życie Konstytucja Biznesu, czyli pakiet pięciu ustaw wprowadzających zmiany w prawie gospodarczym. W jej skład wchodzi rządowy projekt ustawy o Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorstw z 21 listopada 2017 r. RMŚP ma stać na straży praw przedsiębiorców, w szczególności poszanowania zasad wolności działalności gospodarczej, pogłębiania zaufania przedsiębiorców do władzy publicznej oraz bezstronności i równego traktowania. Trudno jednak w możliwość spełnienia tych postulatów uwierzyć, bo rzecznika powołuje prezes Rady Ministrów na wniosek ministra właściwego ds. gospodarki. Ten sposób obsadzania urzędu sprawi, że przyszły rzecznik de facto powinien zostać wyłączony od udziału w sprawie – zgodnie z ideą instytucji wyłączenia pracownika lub organu. Jej treść wynika m.in. z art. 24 § 1 pkt 7 Kodeksu postępowania administracyjnego: „Pracownik organu administracji publicznej podlega wyłączeniu od udziału w postępowaniu w sprawie, w której jedną ze stron jest osoba pozostająca wobec niego w stosunku nadrzędności służbowej”. Tak samo stanowi art. 130 § 1 pkt 8 Ordynacji podatkowej, który nakazuje wyłączenie organu podatkowego z udziału w postępowaniu podatkowym, w którym stroną jest osoba pozostająca wobec organu w stosunku nadrzędności służbowej.

Kto odważy się ugryźć rękę, która ją karmi?

Nowe ustawodawstwo wykazuje tendencję do powoływania organów czy instytucji, które z założenia mają być neutralne i stać na straży praworządności, a tak naprawdę okazują się szpiegiem zrzuconym na tyły wroga. Przykładowo Rada ds. Przeciwdziałania Unikaniu Opodatkowania zgodnie z art. 119m Ordynacji podatkowej jest niezależnym organem, którego zadaniem jest opiniowanie zasadności zastosowania przepisów klauzuli obejścia prawa podatkowego. Czy możliwe jest zachowanie tej niezależności, jeśli radę powołuje minister właściwy ds. finansów publicznych, a na dodatek jej skład w prawie 1/4 tworzą osoby przez niego wskazane? Nawet projekt zmian dotyczący Polskiej Agencji Kosmicznej z 30 czerwca 2017 r. przewiduje, że jej prezesa powołuje minister właściwy ds. gospodarki spośród osób co prawda wyłonionych w drodze otwartego konkursu, ale po zasięgnięciu opinii Rady Agencji oraz ministra właściwego ds. gospodarki. Ten sam minister odwołuje również prezesa PAK, po zasięgnięciu opinii… samego siebie.

Rzecznik Praw Podatnika, czyli koń trojański fiskusa

Kij i marchewka

Minister finansów, zapytana w styczniu 2018 r., o konkrety planu powołania Rzecznika Praw Podatnika, odpowiedziała, że jest jeszcze za wcześnie na podawanie szczegółów. Warto przywołać też jej krótką wypowiedź na inny temat podatkowy. Pytana o obiecywaną od dawna obniżkę VAT z 23% na 22%, stwierdziła: „Takie prace nie są prowadzone”. W marcu 2018 r., ministerstwo zadeklarowało, że do końca 2018 r., w sejmie zostanie złożony projekt nowej ordynacji podatkowej, w której ma się znaleźć instytucja Rzecznika Praw Podatnika.
Hasło powołania stojącego na straży praworządności marionetkowego rzecznika strzegącego dobra podatników jest niczym przysłowiowa marchewka. Brak obiecanej obniżki stawki najważniejszego dla obrotu gospodarczego podatku jest zaś kijem na podatnika, który musi ciągnąć wciąż tak samo ciężki wózek.