Tajemniczy Tadeusz w podróży Marcina Tyszki!

Marcin Tyszka to jeden z najpopularniejszych fotografów mody nie tylko w Polsce, lecz także na świecie. Z racji wykonywanego zawodu nieustannie podróżuje, a w każdym wyjeździe, nawet bardzo dalekim, towarzyszy mu kaczor Tadeusz.

Marcin Tyszka. Newseria

Nie ruszam się z Polski bez kaczora Tadeusza – mówi fotograf. Maskotka od dziesięciu lat podróżuje z nim po całym świecie, a w hotelach dostaje własne legowisko. Jeden z warszawskich hoteli podarował nawet dla zabawki miniaturowy szlafrok z logo placówki.

 

Marcin Tyszka to jeden z najpopularniejszych fotografów mody nie tylko w Polsce, lecz także na świecie. Z racji wykonywanego zawodu nieustannie podróżuje, a w każdym wyjeździe, nawet bardzo dalekim, towarzyszy mu kaczor Tadeusz. Jest to pluszowa maskotka, którą fotograf dostał w prezencie blisko 10 lat temu. Przytulankę przywieźli mu znajomi podczas pobytu w Hiszpanii.

– Na ulicy jakiś chiński sprzedawca stał z tym biednym kaczorem, został mu ostatni, oni go zakupili, zaadoptowali, stwierdzili, że będzie mój – mówi Marcin Tyszka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Fotograf wierzy, że ulubiona maskotka przynosi mu szczęście. Od 10 lat zabiera ją w każdą podróż, w efekcie czego zabawka jest dobrze znana w hotelach na całym świecie.

– Dostaje swoje legowisko. Hotel Bristol w Warszawie uszył mu nawet szlafrok z jego logo – mówi Marcin Tyszka.

Kaczora Tadeusza doskonale znają też internauci, którzy śledzą profil fotografa na Instagramie, Marcin Tyszka chętnie zamieszcza bowiem dowcipne zdjęcia ze wspólnych wyjazdów. Niedawno maskotka uległa awarii, ojciec Marcina Tyszki musiał więc oddać ją do serwisu. Tam nie chciano się nią zająć, ponieważ koszty naprawy znaczne przewyższały koszt maskotki. Fotograf był jednak nieugięty.

– Pan dokonał tej operacji, później mama musiała bardzo mozolnie zszywać kubraczek. Powiedziałem, że nie ruszę się z Polski bez kaczora Tadeusza mówi Marcin Tyszka.