Urodowe SOS po wakacjach – jak pomóc naszej skórze?

Przesuszone pozbawione blasku włosy, odwodniona skóra, na której opalenizna to już tylko wspomnienie? A

urodowe sos A może utrata jędrności skóry i płytkie zmarszczki? Którą z tych niechcianych pamiątek z wakacji przywiozłaś?

Latem zdecydowanie więcej o siebie dbamy. Lżejsza dieta, ruch na świeżym powietrzu, napawające radością i optymizmem krajobrazy, częstsze spotkania z rodziną i przyjaciółmi. W kwestii pielęgnacji ciała również nie można nam nic zarzucić. Pilingi, balsamy, kremy z filtrem i maseczki nawilżające… Jednakże lato jest już tylko wspomnieniem.

Co prawda czasu cofnąć się nie da, ale kilka tygodni dbania o prawidłową dietę, uzupełnienie niedoborów witamin i minerałów, a także właściwa pielęgnacja i nawilżenie skóry pozwolą nam zapomnieć o skutkach minionego lata i naprawić szkody wyrządzone przez rozpalone słońce, suche powietrze, wiatr czy słoną wodę. I żadna z nas nie powie wtedy:” A mnie jest szkoda lata…”

Kobiece rytuały – te same od pokoleń

Oprócz ukierunkowanej pielęgnacji kosmetykami przeznaczonymi do odpowiedniego typu cery, a także zabiegów fryzjerskich mających na celu poprawę wyglądu naszych włosów, warto sięgnąć po przepisy naszych babć. One również, każdej jesieni, dawnymi czasy – w kobiecych kręgach, rytualnie ratowały swoją urodę. Mimo, że czasy się zmieniły, dawniej – wbrew pozorom – kobiety tak samo, jak dziś borykały się z problemami suchej skóry, kurzych łapek, ziemistej cery czy włosami o wyglądzie siana.
Chcąc zadbać o kondycję i blask włosów można zastosować maskę z rozgotowanych ziemniaków – najlepiej ugotowanych „w mundurkach”. Po obraniu, dołożeniu żółtka lub kilkunastu kropel olejku rycynowego, nakładamy ciepłą (nie gorącą!) papkę na włosy i przykrywamy foliowym czepkiem. Po około 40 minutach „oskubujemy” włosy z maski, a następnie myjemy je zwykłym szamponem. Maskę najlepiej stosować raz w tygodniu przez około 2-3 miesiące. Efekt? Wzmocnione, lśniące i łatwo układające się włosy.
Łuszcząca się skóra, oprócz nawilżenia, potrzebuje również regularnego pilingu. Nasze babcie nie miały do wyboru 30 kosmetyków na jednej półce sklepowej, dlatego korzystały z… płatków owsianych wymieszanych z olejem rzepakowym i cukrem. Równe proporcje cukru i płatków oraz połowa ilości oleju stworzą naturalny piling, który dodatkowo natłuści delikatnie skórę. Należy pamiętać, aby złuszczając naskórek wykonywać okrężne ruchy zgodne ze wskazówkami zegara, od stóp w górę, w stronę serca.
Chcąc nawilżyć skórę twarzy, dekoltu, ramion i biustu, warto sięgnąć po… twaróg półtłusty. Pół kilograma ugniecionego widelcem sera mieszamy z dwiema łyżkami stołowymi lejącego miodu oraz z łyżką oliwy z oliwek lub oleju rzepakowego. Powstałą w ten sposób papkę nakładamy na wspomniane partie ciała i pozostawiamy na około 20 minut. Maskę można dodatkowo okryć na ciele kawałkiem gazy.

Wsparcie od wewnątrz

Powyższe zabiegi, ani najbardziej nowoczesna oferta salonów piękności nie dadzą trwałego efektu nawilżenia skóry, odżywienia włosów, czy utrzymania pięknego kolorytu skóry – bez wspomagania od wewnątrz. Żyjąc w ciągłym pośpiechu nie mamy możliwości racjonalnego komponowania posiłków. Nie mamy również zazwyczaj świadomości, ile ważnych składników dla zdrowia i urody zawartych jest w poszczególnych produktach spożywczych. Myśląc o przywróceniu włosom blasku, nawilżenia i miękkości, należy pomyśleć o preparacie, który odpowie kompleksowo na te potrzeby, np. Vitapil. Składniki, na które należy zwrócić uwagę to m.in. proteiny sojowe i drożdże, które odżywią cebulki włosowe i nadają fryzurze połysk. Cholina i jod pobudzą wzrost włosów, a witamina B5 wspomoże odbudowę ich struktury i zapewni odpowiednie nawilżenie. Należy pamiętać, że preparaty doustne mające na celu zapobiec niedoborom pierwiastków w naszym organizmie lub je uzupełnić, powinno się przyjmować przynajmniej przez okres 12 tygodni dla osiągnięcia zadowalających efektów.
U schyłku lata często odnotowujemy nadmierne przesuszenie skóry. Najczęściej objawia się ono uczuciem ściągnięcia po umyciu, wrażeniem ciągłego pieczenia i wynikającym z tego dyskomfortem. Warto sięgnąć wówczas po preparat z czystym kwasem hialuronowym, który wiąże wodę, przez co zatrzymuje ją w głębokich warstwach skóry likwidując uczucie jej ściągnięcia. Już po kilku tygodniach stosowania kwasu hialuronowego w codziennej diecie, np. Hialu-Femin, skóra staje się miękka i aksamitna, a drobne zmarszczki ulegają spłyceniu. kwas hialuronowy wspomaga też regenerację skóry i chroni ją przed szkodliwym działaniem wolnych rodników.
Jeśli zależy nam na podtrzymaniu pięknej opalenizny, warto sięgnąć po beta karoten w kapsułkach (np. preparat Beta Karoten Sun ). Oprócz zdolności brązowienia skóry, beta karoten to także prawdziwe oręże w walce z wolnymi rodnikami, które przyspieszają procesy starzenia w naszym organizmie, a więc i niekorzystny wygląd naszej skóry. Uzupełniając codzienną dietę możemy zadbać o dobrą kondycję skóry, a także cieszyć się dłużej uzyskaną opalenizną.

Anna Machnowska