Uwodzi kobiety i ratuje świat – o fenomenie Agenta 007

Przychodzi na świat w Berlinie zachodnim, rodzice giną w tragicznym wypadku podczas wspinaczki. Jako 17-latek wstępuje do wojska, później dołącza do elitarnych sił specjalnych i wreszcie staje się tajnym agentem w służbie jej królewskiej mości – o numerze 007. 24 filmy, 6. odtwórców głównej roli. Już od ponad pół wieku James Bond walczy z czarnymi charakterami, uwodzi kobiety i oczywiście ratuje świat. O jego fenomenie rozmawiają w studio Świat się kręci aktorka Sylwia Juszczak-Arnesen, aktor Daniel Olbrychski, autor książki o Jamesie Bondzie – Michał Grzesiek, gość dnia – Przemysław Babiarz oraz prowadząca Agata Młynarska.

Przemysław Babiarz
Przemysław Babiarz

Świat się kręci to codzienny program studyjny, który zawsze porusza ważne i aktualne tematy społeczno-polityczne, naukowe, kulturalne, a także rozrywkowe. Tym razem, w związku ze zbliżającą się premierą kolejnej części Jamesa Bonda, filmu „Spectre”, goście programu rozmawiali o fenomenie Agenta 007.

Towarzyszę mu od wczesnej młodości, choć z początku te filmy do Polski nie trafiały. Jechałem za żelazną kurtynę na próbne zdjęcia, które przegrałem w Londynie do roli Jesienina. Nie miałem szczęścia w castingach. Akurat w Londynie zobaczyłem mojego pierwszego w życiu Jamesa Bonda. Nazywał się bardzo pięknie – Żyjesz tylko dwa razy. Był to oczywiście Sean Connery – mówi aktor Daniel Olbrychski.

Ja uwielbiam Jamesa Bonda, szczególnie lubię ostatniego aktora – Daniela Craiga. To niesamowite, że to tak przyciąga kobiety. Ci faceci są piękni, inteligentni, silni, po prostu prawie idealni. Chciałabym być kobietą Jamesa Bonda. – dodaje Sylwia Juszczak-Arnesen, aktorka.

Jak narodził się fenomen Jamesa Bonda? – pyta Agata Młynarska.

Myślę, że chodzi tutaj przede wszystkim o formę i treść. Te filmy zawsze poruszały problematykę, która w danym momencie nurtowała cały świat, czy to była kiedyś zimna wojna, informatyzacja życia, afery dopingowe w sporcie, ataki terrorystyczne – te wszystkie wątki były w danym momencie poruszane w tych filmach. Scenarzyści zaczynali pracę nad kolejnym filmem właśnie zastanawiając się co dziś nurtuje społeczność i jak z tym poradziłby sobie James Bond , a piękne dziewczyny, przystojni odtwórcy roli Bonda, to jest bardzo ładne opakowanie, które przyciąga wzrok, a potem jest ta treść, która intryguje i wciąga – mówi Michał Grzesiek, autor książki „James Bond. Szpieg, którego kochamy”.

Jest coś w historii każdego Jamesa Bonda, co porywa nas szczególnie, że bohater jest stawiany w sytuacji właściwie bez wyjścia, a ten James Bond z tego wychodzi – wtrąca Daniel Olbrychski.

A który James Bond jest według Państwa najbliższy ideału? Może jest tak, że każde czasy mają swój ideał Jamesa Bonda? – pyta gość dnia, Przemysław Babiarz.

Było sześciu aktorów i każdy coś do tej postaci wniósł. Ciężko określić, który z nich był najbliższy ideału. Możemy powiedzieć, że Roger Moore był najbardziej dowcipny, bliższy pierwowzorowi był Timothy Dalton, teraz Daniel Craig kontynuuje to. Kto wie, może siedzimy tutaj przy stole z siódmym odtwórcą roli Jamesa Bonda? – mówi Michał Grzesiek.

Ja miałem raz okazję zobaczyć dwóch Jamesów Bondów, a było to na Festiwalu w Cannes, gdzie nagrodę odbierał za „Człowieka z żelaza” Andrzej Wajda. Akurat i Sean Connery i Roger Moore byli gośćmi Festiwalu. Postanowiono naszego wielkiego reżysera uhonorować tym, że wręczyli mu nagrodę dwaj Bondowie. Pamiętam, że byłem wzruszony – dodaje Daniel Olbrychski.

Za kilka dni światowa premiera „Spectre”, czwartego filmu z całej serii i czwartego, w którym w rolę Jamesa Bonda wciela się Daniel Craig – mówi prowadząca Świat się kręci Agata Młynarska. Film wyreżyserował Sam Mendes, premiera odbyła się w Wielkiej Brytanii 23 października 2015 roku, a tytuł odnosi się do organizacji terrorystycznej SPECTRE – Specjalnej Egzekutywy Kontrwywiadu, Terroryzmu, Odwetu i Wymuszania (Special Execution for Counter-Intelligence, Terrorism, Revenge and Extortion).