W zdrowym rytmie z Urszulą Dudziak

Idzie przez życie… śpiewająco. Nie ogląda się za siebie, zawsze tryska pozytywną energią i ma tysiąc pomysłów na minutę! Podróżuje, śpiewa, pisze książki, angażuje się społecznie. Urszula Dudziak to postać nietuzinkowa i niezwykła.

dudziak biovital

Jest doskonałym przykładem na powiedzenie, że nasz wiek zależy od tego, na ile lat się tak naprawdę czujemy. Naszym Czytelniczkom zdradza swoje, rozśpiewane sposoby na bycie pełną biovitalnej energii. Skąd ją czerpie?

W Rytmie … natury!

Natura jest magiczna i sama najlepiej wie, czego potrzebuje. Staram się zawsze żyć z jej naturalnym rytmem. Dostosowuję się do pór roku – gdy jest chłodniej, spędzam więcej czasu w domu z książką i herbatą. Gdy jest ciepło staram się wykorzystywać każdy promień słońca – jeżdżąc na rowerze, przesiadując w ogrodzie a nawet… skacząc na trampolinie na świeżym powietrzu! Słońca w Polsce mamy niestety mniej niż w ciepłych krajach, dlatego zawsze pamiętam, by korzystać z niego na zapas! Gdy się trochę poruszamy, w naszym organizmie zaczynają szaleć endorfiny – uwielbiam to uczucie!

W rytmie… swojego organizmu!

Mój organizm jest moim doradcą. Przez lata wypracowałam sobie z nim właściwą relację. Ja słucham jego potrzeb, a on mnie nie zawodzi! Staram się nie przejadać i jadać regularne posiłki, co, przy moim dość wyjazdowym życiu, nie jest takie proste. Jednak wystarczy trochę samozaparcia, a nasz organizm odwdzięczy się nam dobrym samopoczuciem i energią. Jem lekko, kolorowo, sezonowo. Piję także dużo wody
i ziołowych herbat. Aby wspomóc mój organizm, każdego dnia stosuję też BIOvital. Dlaczego Biovital? Bo ma bardzo dobry skład – zawiera żelazo, wyciąg z głogu, witaminy i minerały dobrej jakości. To doskonała mieszanka, która odżywia serce, dotlenia komórki i sprawia, że mam lepszą kondycję i więcej energii.

W Rytmie… muzyki!

Muzyka to całe moje życie. Często ubolewam nad tym, że w Polsce muzyka spychana jest na margines. Mało jej słuchamy a jeszcze mniej… śpiewamy! A to wielka szkoda, bo ja uważam, że śpiew to prawdziwa energetyczna bomba dla naszego organizmu. Spróbujcie kiedyś włączyć sobie ulubioną piosenkę i po prostu pośpiewać! Podczas śpiewania nasz organizm wydziela serotoninę, czyli hormon szczęścia. To niesamowite, ale wystarczy jedna wyśpiewana piosenka, żeby poczuć się dużo lepiej. To magia muzyki, prawda?

W Rytmie… własnych myśli!

Nasze nastawienie do życia, sposób w jaki rozmawiamy sami ze sobą, ma ogromny wpływ na to jak się czujemy i jak postrzegają nas inni. Ja często ze sobą rozmawiam – mówię do siebie, mówię sobie na przykład jak wstaję rano: Uleńko, wstawaj, koniec tego leżenia, to będzie piękny dzień! Albo gdy coś zgubię, to mówię: Ula! Skup się na chwilę! Gdzie położyłaś swój telefon? Nie denerwuj się, nie miotaj, tylko się spokojnie zastanów, gdzie go widziałaś… I wiecie co? To działa! Zawsze wszystko znajduję! Bycie dla siebie wyrozumiałym i dobrym to jest rzecz, którą się zawsze kieruję i którą staram się przekazać córkom. Dlatego gdy nad Twoją głową zaczynają zbierać się czarne myśli, to zamiast się zamartwiać bez powodu, po prostu je zanalizuj. Nie mamy wpływu na wszystkie wydarzenia, które się dzieją. A skoro nie masz na coś wpływu, to powiedz mi moja droga, po co się zamartwiać?

 

 

Artykuł sponsorowany