Agata Steczkowska należy do pewnych siebie osób, które wyjątkowo mocno stąpają po ziemi. Sukces jest dla niej „efektem ubocznym” jej stylu życia. Wydawać by się więc mogło, że skoro tak duży nacisk kładzie na rozwój kariery, to jest ona dla niej priorytetem.
Okazuje się jednak, że dla dyrygentki sukces zawodowy to chleb powszedni, a to, co naprawdę ceni dotyczy zupełnie innej sfery życia. – Całe moje życie kręci się właściwie wokół macierzyństwa. Nigdy nie podrzucałam swojej córki żadnym niańkom, zawsze była ze mną. Można połączyć życie zawodowe i wychowywanie dzieci. To bardzo trudne, ale jeśli chciałam mieć dziecko, to był mój problem i musiałam zrobić tak, żeby być z tego powodu szczęśliwą. – twierdzi Steczkowska.
Mimo to, bycie w centrum uwagi jest dla niej motorem napędowym. – Każdy lubi czasem się ładnie ubrać i wyjść do ludzi. Myślę nawet, że wszyscy lubimy być w świetle reflektorów, chyba, że ktoś ma depresję. Jestem na scenie od trzeciego roku życia, to dla mnie normalne! – mówi dyrygentka. Co jeszcze zdradziła? Przekonajcie się w naszym materiale!
Anna Dzielińska
