Zespół policystycznych jajników nie przekreśla ciąży

Szacuje się, że na zespół policystycznych jajników cierpi ok. 12% kobiet. Wbrew powszechnej opinii to relatywnie częste zaburzenie wcale nie przekreśla ciąży. Ważne jednak, aby je w porę zdiagnozować i właściwie leczyć.

Zespół policystycznych jajników nie przekreśla ciąży

PCOS, czyli zespół policystycznych jajników (z ang. polycystic ovary syndrome) to zaburzenie w gospodarce hormonalnej organizmu. Jak wyjaśnia prof. Krzysztof Łukaszuk, ginekolog, kierownik Klinik Leczenia Niepłodności INVICTA, diagnozowane jest u dość sporej grupy pacjentek, które doświadczają trudności z zajściem w ciążę.

Na PCOS wskazywać może np. zbyt duża liczba pęcherzyków uwidocznionych w jajnikach, problem z metabolizmem glukozy, insulinooporność czy nadmiar androgenów (męskich hormonów płciowych) – wylicza profesor.

Kiedy do lekarza?

W praktyce, kobieta powinna zgłosić się do ginekologa m.in. jeśli zauważy u siebie nieregularne lub rzadkie miesiączki, zacznie tyć, szczególnie w okolicach brzucha, pojawią się problemy z cerą. Ze względu na zaburzoną gospodarkę androgenów pacjentki mogą uskarżać się na nadmiernie owłosienie (na twarzy, plecach, klatce piersiowej, brzuchu, pośladkach, udach – tzw. hirsutyzm), czy łysienie typu męskiego tzw. zakola.

Podczas wizyty u ginekologa, lekarz przeprowadzi wywiad z pacjentką, wykona UGS i zleci badania hormonalne, po których będzie w stanie ocenić czy przyczyną nieprawidłowości jest zespół policystycznych jajników.

Metody leczenia

Należy pamiętać, że zaburzenia nie da się całkowicie wyleczyć, można jedynie zapobiegać negatywnym skutkom choroby. Terapie wybiera się w zależności od tego, czy pacjentka planuje w najbliższym czasie zajść w ciąże. Najczęściej lekarz przepisuje tabletki antykoncepcyjne, które blokują naturalny cykl miesiączkowy, co powoduje, że pęcherzyki w jajnikach się wchłaniają i nie powstają nowe zmiany. Pigułki dodatkowo regulują krwawienia, hamują uciążliwy trądzik, czy nadmierne owłosienie. Jeśli jednak kobieta pragnie w niedługim czasie zostać mamą, lekarz poleci monitorowanie owulacji i ewentualną farmakoterapię.

Bardzo duże znaczenie w leczeniu PCOS ma zdrowa dieta, a przede wszystkim utrzymanie prawidłowej masy ciała, co w efekcie pozwała uregulować cykle, a nawet w naturalny sposób przywrócić owulację.

Szansa na ciążę

Jednym z charakterystycznych symptomów PCOS są zaburzenia owulacji lub całkowity jej brak, co w oczywisty sposób utrudnia zajście w ciążę. Należy jednak pamiętać, że wczesna diagnoza i odpowiednio dobrane leczenie może istotnie wpływać na szanse na poczęcie potomstwa.

Większość z pacjentek z zdiagnozowanym PCOS rokuje bardzo dobrze pod względem płodności, u części z nich udaje się uzyskać ciążę naturalnie, a u innych wystarczy zastosować specjalną stymulację. W wielu przypadkach nie ma więc potrzeby wprowadzać działań inwazyjnych lub też stosować zaawansowanych technologii – mówi profesor.

PCOS a in vitro

Niestety, niektóre z pacjentek ze zdiagnozowanym zespołem PCOS mają na tyle zaburzone cykle, że w sposób bezpieczny trudno jest uzyskać farmakologicznie pojedynczą owulację. Te pacjentki tworzą grupę wymagającą zastosowania zapłodnienia pozaustrojowego.

– Patrząc z perspektywy efektywności zabiegu in vitro, u pacjentek z zespołem policystycznych jajników częściej borykamy się z problemem gorszej jakości komórek jajowych – wyjaśnia profesor Łukaszuk. – Związane jest to ze wcześniejszym nieprawidłowym rozwojem gamet i zaleganiem w jajnikach pęcherzyków jajnikowych, które w toku leczenia podlegają stymulacji. Nie jest to jednak regułą, ponieważ zwykle u tych pacjentek możliwe jest uzyskanie kilku prawidłowo rozwijających się zarodków – tłumaczy.

Hiperstymulacja

Ze względu na to, że część pacjentek bardzo słabo lub bardzo silnie reaguje na stymulację, istnieje ryzyko wystąpienia u nich tzw. hiperstymulacji. To jedno z rzadkich powikłań, które mogą wystąpić u kobiet przygotowywanych do zabiegu in vitro. W wyniku nieprawidłowej reakcji na leki, organizm zaczyna wytwarzać zbyt wiele dużych pęcherzyków, jajniki powiększają się do nieprawidłowych rozmiarów, a taka sytuacja może zagrażać zdrowiu kobiety.

Dlatego pacjentki z PCOS wymagają bardzo indywidualnego podejścia związanego ze stymulacją, a nawet czasami zmiany standardowego postępowania.. Spersonalizowane prowadzenie terapii jest w takich przypadkach konieczne. Przede wszystkim dokładnie sprawdza się rezerwę jajnikową – bierze się pod uwagę poziom hormonu AMH oraz bieżącą liczbę pęcherzyków antralnych. Na tej podstawie dobierane są rodzaj i dawki leków. Intensywnie nadzorowana jest reakcja na stymulację. Celem zindywidualizowanej stymulacji w przypadku zapłodnienia pozaustrojowego jest uzyskanie między 7 a 12 dojrzałych komórek jajowych. W niektórych przypadkach zasadne może być usunięcie przed programem in vitro zalegających w jajnikach pęcherzyków i dopiero potem – rozpoczęcie leczenia. – tłumaczy profesor Łukaszuk.

Co ciekawe, kobiety z PCOS mają pewną przewagę nad swoimi zdrowymi koleżankami. – Wraz z upływem lat nadmiar komórek jajowych się zużywa i w okolicy 38-40 lat cykle stają się regularne. Można więc wnioskować, że panie z zespołem policystycznych jajników są dość często dłużej płodne niż ich rówieśniczki – wyjaśnia prof. Łukaszuk.