Britney Spears przerywa milczenie

Britney Spears jakiś czas temu trafiła do szpitala psychiatrycznego. Czy jest tam przetrzymywana na siłę?

 

Britney Spears przerywa milczenie. Foto. Instagram britneyspears

Jak donosi zagraniczna prasa stan piosenkarki nie poprawił się, a znacznie się pogorszył. W szpitalu podobno była przetrzymywana na siłę. Fani, chcąc wesprzeć i uwolnić gwiazdę, stworzyli hasztag #FreeBritney, którym oznaczają swoje wpisy dotyczące ukochanej idolki.

Britney wydała oświadczenie
Krążące plotki o pogarszającym się stanie zdrowia postanowiła skomentować sama zainteresowana. We wtorek nagrała filmik, w którym starała się uspokoić fanów. W opisie wytłumaczyła swoją obecną sytuację:

„Chciałam się przywitać, ponieważ sprawy, o których się mówi, wymknęły się spod kontroli! Krążą plotki czy groźby śmierci dla mojej rodziny i mojego zespołu, co jest szalone. Próbuje przez chwilę skupić się na sobie, ale wszystko co dzieje się wokół, utrudnia mi życie. Nie wierzcie we wszystko, co przeczytacie lub usłyszycie.”

Dodała, że w sprawę miesza się wiele osób, które nie mają dobrych intencji:
„Te fałszywe e-maile wszędzie zostały stworzone przez Sama Lutfiego wiele lat temu … Nie napisałam ich.”

Jednocześnie zwróciła się do swoich fanów z prośbą o uszanowanie prawa do prywatności:

„Moja sytuacja jest wyjątkowa, ale mogę obiecać, że w tym momencie robię to, co dla mnie najlepsze. Może nie wiecie na mój temat zbyt dużo, ale jestem silna i dlatego walczę o to, czego chcę. Wasze poświęcenie i miłość jest niesamowita, ale w tym momencie potrzebuje odrobiny prywatności, by poradzić sobie ze wszystkimi trudnymi sprawami w życiu. Jeśli mnie posłuchacie, będę na zawsze wdzięczna. Uwielbiam Was!”

Wpis Britney Spears poruszył wiele gwiazd. Publicznego wsparcia koleżance z branży udzielili m.in. Miley Cyrus, Willie Gomez czy Steve Aoki. Głos zabrał też chłopak Britney Sam Asghari, który przyznał, że:

„Czasami okazywanie szacunku i poszanowanie prywatności jest najlepszym wsparciem, jakie inni mogą zaoferować.”