Hubert de Givenchy nie żyje!

Wspaniały kreator mody i jeden z największych projektantów nie żyje. Wczoraj Givenchy potwierdziło smutną wiadomość o śmierci Huberta Taffina de Givenchy'ego. Zmarł w wieku 91 lat.

Foto @Kryska__twitter.com

10 marca 2018 roku projektant zmarł we śnie. W dniu wczorajszym dom mody Givenchy potwierdził tę informację. Wieloletni partner artysty Philippe Venet oświadczył: „Z ogromnym smutkiem informujemy, że zmarł Hubert Taffin de Givenchy„.

Projektant był niekwestionowanym autorytetem w świecie mody. Jego kreacje były niejako dziełami sztuki, które nosiła między innymi Audrey Hepburn, wieloletnia przyjaciółka artysty. Słynna „mała czarna” ze „Śniadania u Tiffany’ego” to także jego dzieło. Aktorka kochała twórczość Givenchy’ego i była niejako jego muzą. To z myślą o niej projektował wszystkie kostiumy.

Foto Instagram.com

Oprócz ikony mody w jego projektach kochały się także Marii Callas, Jacqueline Kennedy Onassis, Grace Kelly (księżniczki Monako) czy Ingrid Bergman. Wszystko za sprawą niesamowitego porozumienia projektanta z kobiecą duszą. Jakby wiedział, czego płeć piękna potrzebuje.

Od czego to wszystko się zaczęło?

Moda towarzyszyła mu od młodości, kiedy to z fascynacją wczytywał się w pisma o modzie. Na początku myślał jedynie o pracy u Escobara Balenciagi. Niestety nie udało mu się. Tylko czy niestety? Może właśnie dlatego jego życie potoczyło się w taki sposób. Zatrudnił się u jednego z najlepszych krawców w Paryżu Jacquesa Fatha. Następnie podjął pracę u Elsy Schiaparelli. Już w 1952 roku (jako 25 latek) otworzył własny dom mody. Chwilę później wyszła jego pierwsza kolekcja, która sprzedała się za 7 milionów franków francuskich, w przeliczeniu około miliona euro. Od tej pory budował swoją markę jako synonim elegancji i wyznaczał tym samym trendy w latach 50. i 60.

Jest to nieoceniona strata dla świata mody i szeroko rozumianej sztuki.