Początki endermologii związane są z wypadkiem, jakiego Louis Paul Guitay doznał na motocyklu. W jego rezultacie Francuz musiał poddać się wielomiesięcznej rehabilitacji. Obserwując pracę terapeutów, postanowił on spróbować odwzorować ich ruchy za pomocą specjalnego urządzenia, które pozwoliłoby ujednolicić siłę nacisku na ciało.
Początkowo skonstruowane przez Louis Paul Guitay urządzenie służyć miało redukcji blizn. Jak to jednak często bywa w przypadku wynalazków, jego pierwotne przeznaczenie szybko zostało zdominowane przez inne zastosowanie – terapię antycellulitową i wyszczuplającą.
Jak wygląda masaż podciśnieniowy
Zanim przystąpimy do zabiegu endermologii musimy włożyć specjalny, ściśle przylegający do skóry kombinezon. Ochroni on ciało przed bezpośrednim kontaktem z urządzeniem masującym, które mogłoby uszkodzić skórę. Sam zabieg, choć nie jest bolesny, niektórzy oceniają w pierwszym momencie jako nieprzyjemny. Po chwili jednak organizm przyzwyczaja się do nowego bodźca i zaczyna wytwarzać duże ilości endorfin, zwanych potocznie hormonem szczęścia.
A jak wygląda to technicznie? Pomiędzy dwie rolki głowicy urządzenia, wciągnięty zostaje za pomocą podciśnienia fałd skóry. Następnie osoba masująca przesuwa głowicą po naszym ciele, rolując „falę” skóry. Takie działanie sprawia, że poruszona zostaje ona zarówno od wewnątrz, jak i od zewnątrz. Co ważne, zabieg oddziałuje także na głębokie, rzadko pobudzane warstwy skóry.
Jak działa endermologia
Endermologia pobudza tkankę skóry i znajdujące się w warstwie łącznej fibroblasty do produkcji kolagenu i elastyny. Pozwala to wyraźnie zredukować, a w dalszym ciągu zlikwidować tzw. skórkę pomarańczową niezależnie od źródła jej pochodzenia (znika zarówno cellulit tłuszczowy, jak i wodny). Ciało staje się bardziej sprężyste, a zmieszczenie się w lubiane, choć dawno schowane do szafy spodnie, okazuje się znów możliwe.
– Zabiegi endermologii powinny zostać przeprowadzone w serii, w której uwzględnione będą indywidualne potrzeb każdego zainteresowanego. Zalecany jest cykl 10-15 zabiegów, trwających 35 minut. Zazwyczaj wykonywane są one dwa do trzech razy w tygodniu, przy zachowaniu minimum jednego dnia przerwy między wizytami – tłumaczy Sylwia Pęcikiewicz, doświadczona terapeutka pracująca w The SPA w DoubleTree by Hilton w Warszawie. Deklaruje ona, że pierwsze efekty zaobserwować można już po dwóch, trzech zabiegach. – W celu maksymalizacji efektów do codziennej rutyny należy wprowadzić także zbilansowaną, zdrową dietę oraz zadbać o regularną aktywność fizyczną – podkreśla.
Nie tylko cellulit
Choć masaż podciśnieniowy kojarzy się dziś przede wszystkim z wyszczuplaniem i usuwaniem cellulitu, to jego wykorzystanie jest dużo szersze. Oprócz wspomnianego już leczenia blizn, służy on do terapii w przypadku urazów wiązadeł i ścięgien, bólów mięśni, stawów czy szyi. Nic więc dziwnego, że często korzystają z niego sportowcy oraz osoby w trakcie rehabilitacji.
W ostatnim czasie coraz popularniejszy staje się także zabieg endermoliftu. Polega on przeprowadzeniu masażu podciśnieniowego twarzy za pomocą specjalnego urządzenia. Jego efektem jest redukcja zmarszczek i wyraźne odmłodzenie skóry.
Kiedy nie stosować endermologii
Nie każdy może skorzystać z masażu podciśnieniowego. – Istnieje kilka przeciwwskazań do wykonania endermologii na ciało. Są to: choroby nowotworowe, infekcje skórne, stany zapalne organizmu, zakrzepowe zapalenie żył, ciąża (z wyjątkiem zabiegu na nogi), stosowanie antykoagulantów (czyli hamujących fizjologiczny proces krzepnięcia krwi) – zastrzega Sylwia Pęcikiewicz. Zwraca też uwagę na przeciwwskazania miejscowe: żylaki, bliznowce, naczyniaki, obszary objęte chirurgią naczyniową (do 2 miesięcy od wykonanego zabiegu), przepuklinę brzuszną i pachwinową, a także piercing, Botox® i wypełniacze.
– Endermologia działa. Należy jednak podchodzić do niej poważnie. Jeśli mamy wątpliwości, czy możemy z niej skorzystać, warto powiedzieć o swoich obawach osobie, która ma przeprowadzać zabieg oraz skonsultować się z lekarzem prowadzącym – podkreśla terapeutka z The SPA.
