„Przebudzenie dusz” – horror, który przeraża i hipnotyzuje

Jeremy Dyson i Andy Nyman - twórcy "Przebudzenia dusz", perfekcyjnie żonglują elementami grozy oraz humoru.

„Przebudzenie dusz” – horror, który przeraża i hipnotyzuje

Mimo młodego wieku, Alex Lawther zdążył już zagrać u boku takich gwiazd jak Benedict Cumberbatch, Keira Knigtley, czy Matthew Goode. Został doceniony przez krytyków za rolę młodego Alana Turinga w nagrodzonej Oscarem i nominowanej do BAFTY i Złotych Globów „Grze Tajemnic”. W ostatnich latach popularność zdobył dzięki dwóm hitowym serialom Netflix „The End of The Fu**ing World” oraz „The Black Mirror”.

Młodemu aktorowi spodobał się przede wszystkim styl samego „Przebudzenia dusz” oraz natura bohatera, którego miał odegrać.

Sceptyczny wobec zjawisk paranormalnych profesor Goodman otrzymuje list. Tajemnicza notka wydaje się być napisana zza grobu. Wiadomość jest autorstwa Charlesa Camerona, sławnego badacza zjawisk nadprzyrodzonych. Człowiek ten zaginął 15 lat temu i został uznany za martwego. Cameron twierdzi jednak w liście, że potrzebuje pomocy Goodmana, aby wspólnie rozwiązać trzy tajemnicze sprawy, których nie udało się rozwikłać od lat. W trakcie śledztwa, profesor spotyka na swojej drodze trójkę osób nawiedzanych przez duchy. Każda z nich opowiada mu swoją straszną historię. Jednak to nie opowieści same w sobie będą najbardziej przerażające, tylko prawda kryjąca się za nimi wszystkimi.

Zbierające doskonałe recenzje „Przebudzenie dusz” w kinach od 1 czerwca