Tożsamość. Katarzyna T. Nowak

tozsamosc

Podobno współczesny człowiek ma kłopoty z tożsamością. Fakt, nie wiem do końca kim jestem, poza tym, że człowiekiem i kobietą i nie stawiam się wyżej od swoich zwierząt domowych a wręcz przeciwnie, bo one więcej robią niż myślą, głośno domagają się jedzenia, gdy są głodne i ostro protestują gdy coś im się nie podoba. Ja tak nie potrafię, a chciałabym.

Półki w księgarniach uginają się od tony podręczników na każdy temat , włącznie z tym jak zdobyć faceta metodą marketingu w 25 krokach – wszystko po to by pomóc nam odnaleźć własną tożsamość. Właściwie wystarczy czytać gazety by dowiedzieć się kim się jest. Nie trzeba drążyć psychologicznych książek .
Od dziecka starałam się nie przynależeć. Grupy i drużyny były mi obce. Chciałam pozostać niezakwalifikowana. Tymczasem są tacy, którzy – czy chcemy tego czy nie – pakują nas do jednego worka w zależności od tego, gdzie mieszkamy, co jemy, jakiej muzyki słuchamy a nawet jakie papierosy palimy. Osobiście palę czerwone marlboro i , jak niedawno przeczytałam, należę do grupy „mocnych sztuk”. Ktoś bowiem podzielił palące kobiety na slimerki, lightówki i mocne sztuki w zależności od papierosów, które lubią. Niestety zamiłowanie do marlboro zepchnęło mnie do najniższej kategorii kobiet, które mieszkają w małym mieście lub na wsi, mają zasadnicze wykształcenie, niską pensję, nocne życie już dawno za nimi, tęsknią do małej stabilizacji a wakacje spędzają w zaciszu domowego ogniska.
Pozazdrościłam slimerkom, bowiem to one jako mieszkanki dużych miast posiadają wyższe wykształcenie, niezły stan konta, na wakacje jeżdżą za granicę i w ogóle to „babki z klasą”. Lightówki sytuują się niżej, ale nie są w sytuacji beznadziejnej, niestety marlboro light mi nie smakują. Papierosy typu slim odpadają całkowicie, bo to tak, jakbym trzymała w ręce cienkopis a nie papierosa.
Jestem też – według innych podziałów (ankieterzy pracują u nas dwadzieścia cztery godziny na dobę) – singlem, bo do tej pory nie raczyłam wyjść za mąż no i „kobietą niezależną”, jak dziś nazywa się stare panny bez dzieci.
Szkoda, że nie znam swojej grupy krwi, bo dowiedziałabym się, jaką  mam osobowość, charakter, co powinnam jeść, a czego unikać. Znam natomiast swój znak zodiaku, którego jestem akurat typowym przedstawicielem. To Wodnik

Katarzyna T. Nowak