Wielkie porządki w Twoim domu – od czego zacząć?

Od dawna czujesz, że Twoja domowa przestrzeń wymaga uporządkowania i przeorganizowania, ale nigdy nie nadchodzi na to odpowiednia chwila? Sprawdź, od czego możesz zacząć.

Wielkie porządki w Twoim domu – od czego zacząć? Foto. pixabay

Być może to tylko jeden zabałaganiony pokój czy gabinet, nadmiar niepotrzebnych przedmiotów, a może cała Twoja przestrzeń aż krzyczy o pomoc i po powrocie do domu wcale nie wypoczywasz – wręcz przeciwnie. Otaczają Cię zbędne figurki i książki, które już dawno nie są Ci potrzebne, nie cieszą, ale tak szkoda ich wyrzucić… I co najgorsza – sprzątasz tylko od święta, bo nigdy nie jest na to właściwy moment. Pora to zmienić!

Proces składa się z małych kroków

Nie musisz od razu brać się za sprzątanie całego domu. Najlepiej działa metoda małych kroków – podziel mieszkanie na sektory i zajmij się każdym z nich po kolei. W każdym pokoju wydziel przestrzeń, którą zajmiesz się danego dnia i wybierz czas, jaki chcesz na to przeznaczyć, a następne wróć do tej czynności innego dnia – tylko określ dokładnie kiedy i o której godzinie, aby utrzymać dyscyplinę! Pamiętaj, żeby wyjmować z szuflad i szafek tylko tyle rzeczy, ile będziesz w stanie włożyć z powrotem w przeciągu godziny.

Na bok sentymenty

Najwięcej czasu stracisz rozpamiętując stare zapiski czy fotografie. Usiądziesz, zaczniesz czytać, śmiać się lub wzruszać, pokażesz innym członkom rodziny, albo postanowisz wysłać fotkę mmsem do przyjaciółki… Dlatego sentymentalne przedmioty i dokumenty zostaw na sam koniec. Najpierw skup się na rzeczach, przy których łatwiej będzie Ci podjąć decyzję.

Ubrania

Istnieje powiedzenie, że jeżeli nie założyłaś czegoś przez ostatnie dwa lata, nie włożysz tego już nigdy. Warto poszerzyć tę zasadę o wyjątkowe okazje lub ubrania, które naprawdę kochamy i mają „duszę”. Dobrze się zastanów, które fatałaszki rozpatrujesz przy codziennym otwarciu szafy rano, a które już dawno zjadły mole, ale Ty trzymasz je „bo szkoda wyrzucić”. Przejrzyj części garderoby i ustal, które najlepiej do siebie pasują. Wybierz swoje ulubione modowe perełki a resztą podziel się z przyjaciółkami, rodziną, zrób zdjęcia i wstaw na grupy wymian w Twoim mieście, spakuj i wystaw się na tzw. „garażówkach”, albo wrzuć do kontenera przeznaczonego dla biednych i ciesz się powiewem świeżości i miejscem na nowe!

Co naprawdę daje mi radość?

Weź każdy przedmiot do ręki i zapytaj: „Czy naprawdę lubię tę rzecz? Czy cieszy mnie ona? Czy jest ona dla mnie piękna?” Jeśli nie, zastanów się jaką funkcję pełni w takim razie na Twojej półce. Nie możesz otaczać się przedmiotami, które nie dają Ci radości i doznań estetycznych, ponieważ w takiej przestrzeni ani nie odpoczywasz, ani nie jesteś szczęśliwa.

 Funkcjonalność

Kolejne – i najważniejsze – pytanie to: „Czy używam tej rzeczy?” A najlepiej, czy używasz jej codziennie. Przypomnij sobie jakie rzeczy spakowałaś ze sobą na ostatni wyjazd i pomyśl – czy coś innego było Ci potrzebne do szczęścia przez tydzień czy dwa? A tzw. „przydasie” (narzędzia, pudełka, sprzęty kuchenne) łatwo można zdobyć w momencie, kiedy naprawdę będziemy ich potrzebować. Obecnie niepotrzebnie zajmują miejsce w naszym domu, kurzą się, a my nie jesteśmy w stanie weryfikować codziennie zawartości szuflad i kiedy naprawdę rzecz jest nam potrzebna, zapominamy, że w ogóle ją mamy, albo ginie w przepychu innych.

Wszystko na swoim miejscu

Gdy już zredukujesz ilość posiadanych przedmiotów, postaraj się, aby każdy z nich miał swoje stałe miejsce. Rzeczy też chcą mieć swój mały dom 🙂 To pomoże też zaoszczędzić Ci mnóstwo czasu, ponieważ nie będziesz musiała codziennie w pośpiechu zastanawiać się, gdzie je odłożyłaś. To pomoże także zapanować nad zbędnym chaosem. Pamiętaj też, aby na bieżąco zgarniać bałagan „z wierzchu” (co daje bardzo dużo), rozpakowywać torebkę po całym dniu i… być wdzięczna, za to, co masz!

Zuzanna Niedzielska/Obcasy.pl