Wspólna kasa czy rozdzielność majątkowa?

Mówi się, że „pieniądze szczęścia nie dają”, ale nie sposób całkowicie pominąć tego tematu. Zwłaszcza jeśli pieniądze mają być już nie „moje i twoje”, a nasze.

Wspólna kasa czy rozdzielność majątkowa?

Czy wchodząc w związek – przyzwyczajeni do samodzielnego podejmowania decyzji łatwo poddamy się kompromisom? Portal randkowy MyDwoje przebadał ponad 800 odpowiedzi udzielonych przez kobiety i mężczyzn w badaniu „Który model finansów w związku jest Twoim zdaniem najlepszy?”. Warto zgłębić ten temat.

Wspólna kasa niezależnie od wszystkiego

Single uważają, że dobry związek powinien opierać się na niczym nie zmąconej jedności i zaufaniu – również w kwestii finansów. Za najlepsze rozwiązanie uznają prowadzenie wspólnej kasy niezależnie od dochodu i równe prawa partnerów do decydowania o wydatkach. Kobieta i mężczyzna powinni mieć prawo samodzielnie decydować o każdym wydatku ze wspólnej kasy. To ma być kluczem, który pozwoli na tworzenie ścisłej relacji, która zapewni poczucie bezpieczeństwa obu osobom. Dla kobiet to rozwiązanie wydaje się idealne, gdyż mimo często niższych zarobków partnerka, matka dzieci, żona, może dysponować majątkiem swoim i męża.

Bardzo wielkie zaufanie do mądrego gospodarowania pieniędzmi przez żonę, wykazują także panowie, mimo zwykle posiadania wyższych dochodów. Opcję tę potwierdza także dodatkowo 10% kobiet i 9% mężczyzn, którzy uznają, że lepiej sytuowany partner powinien dokładać mniej zarabiającemu. 5% mężczyzn z chęcią nawet powierzy partnerce wszystkie zarobione pieniądze, by to ona mogła decydować. Co zaskakujące mniej niż 1% kobiet zgodzi się na takie rozwiązanie w drugą stronę.

Razem, ale oddzielnie

Zastanawiając się nad tematem: pieniądze w związku i modelem, który pozwoli na zachowanie w pewnym stopniu odrębności finansowej opowiada się 14% kobiet i 9% mężczyzn. Uważają oni, że zdrowiej będzie mieć tylko wspólne konto, natomiast reszta powinna pozostać oddzielnie.

Daje to możliwość współdecydowania, ale pozostawia otwartą przestrzeń do rozmów i daje poczucie posiadania skrawka „własnego świata”. 10% pań i 12% panów jest za rozwiązaniem zdecydowanie bardziej skrajnym: każdy powinien samodzielnie się finansować, przyda się również rozdzielność majątkowa.

Prawo silniejszego

Czy we współczesnym świecie jest jeszcze miejsce na zależność finansową i poddanie się drugiej stronie tylko dlatego, że zarabia więcej?

5% mężczyzn i 2% kobiet przychyla się oni ku rozwiązaniu wg podziału ról w modelu: ja zarabiam, ty prowadzisz dom. 7% singli i 4% singielek uważa dodatkowo, że tylko mężczyzna powinien zarabiać i utrzymywać kobietę. Natomiast 5% panów i znikomy ułamek, bo poniżej 1% pań opowiada się za staroświeckim „kto więcej zarabia, więcej decyduje”. A 2% wszystkich zapytanych uważa, że o pieniądzach się nie rozmawia wcale i są one w związku tematem tabu. Ale czy można tak całe życie?