Z millenialsa nie ma pracownika? Jak pracować z pokoleniem Y

„Millenialsi nie są dobrymi pracownikami” – tego typu opinie można usłyszeć czasem z ust osób ze starszych pokoleń.

Z millenialsa nie ma pracownika? Jak pracować z pokoleniem Y. Foto. Pixabay startupStockPhotos

Przede wszystkim należy zdawać sobie sprawę z podstawowych różnic między millenialsami a ludźmi od nich starszymi. Osoby z pokolenia Y są zwykle zdecydowanie bardziej asertywne. Nie mają problemu z komunikowaniem swoich potrzeb, ponieważ były wychowywane tak, że to właśnie one stały zawsze w centrum. Podobnie, kiedy coś się millenialsom nie podoba, nie mają oporów, żeby wprost o tym powiedzieć.

Drugą istotną kwestią jest autorytet. To nie tak, że millenialsi żadnych nie uznają. Oni po prostu – w przeciwieństwie do wielu przedstawicieli starszych pokoleń – uważają, że autorytet nie przysługuje nikomu z urzędu, np. z racji wieku bądź zajmowanego stanowiska. Ich szacunek w firmie można zdobyć dobrą pracą i dowiedzionymi kompetencjami, trzeba na niego zasłużyć. Od takich osób millenialsi są też gotowi się uczyć. Jeśli starsi pracownicy uświadomią sobie tego typu różnice między nimi a millenialsami i je zaakceptują, na pewno obu grupom będzie się współpracowało w firmie lepiej. Jak jednak zmotywować młode osoby do pracy i sprawić, żeby były efektywne? To wyzwanie zwłaszcza dla ich przełożonych, menedżerów.

Jak mówi w wywiadzie dla agencji informacyjnej infoWire.pl trener biznesu Dorota Rymaszewska: „Trzeba zapewnić to, żeby ta osoba czuła, że ma istotny wpływ na wynik firmy oraz jej sukces i w rzeczywisty sposób ten wpływ jest zauważany. Nigdy nie można podpisać się pod czymś, co zrobił pracownik. Należy zawsze mu to oddać […]. Czy to poklepanie po ramieniu, czy to wyróżnienie pracownika na forum publicznym, czy to po prostu powiedzenie »świetna robota« – jest to rzeczywiste zauważenie tego, że ta osoba ten wpływ ma”.