Zmarł znany aktor z „Beverly Hills, 90210”

Międzynarodową sławę przyniosła mu rola Dylana w kultowym serialu "Beverly Hills, 90210". Zmarł w efekcie komplikacji po udarze

Fot Instagram lukeperry.fanpage

O śmierci Luke’a Perry’ego poinformował jego rzecznik Arnold Robinson. Aktor w minionym tygodniu zasłabł w domu i zadzwonił po karetkę. Natychmiast przewieziono go do okolicznego lekarza, który stwiedził u niego udar. W trakcie transportu do szpitala, stan Luke’a znacznie się pogorszył, na miejscu został poddany śpiączce farmakologicznej. Niestety, nie udało się go już wybudzić.
Ostatnie chwile spędził otoczony rodziną i przyjaciółmi. Do samego końca czuwali przy nim. Według doniesień portalu TMZ.com, zgon nastąpił w poniedziałek rano. Jeszcze w niedzielę lekarze byli dobrej myśli, lecz jak się później okazało, udar był zbyt rozległy. Aktor miał tylko 52 lata
Oprócz roli w bestsellerowej produkcji, ma na koncie role w: „Piąty element”, „Buffy- postrach wampirów”, czy „Mroczne zagadki Los Angeles”. Obecnie pracował na planie „Riverdale”, gdzie wcielał się w ojca jednego z głównych bohaterow. Planowano również jego gościnną rolę w kontynuacji serialu „Beverly Hills, 90210”.

Fot Instagram lukeperry.fanpage