- Odp.
Jak wiecie mam 18 lat… mój partner ma 24… Jesteżmy razem 1,5 roku.
Mimo wieku dogadujemy się żwietnie, miło spędzamy czas, wspólnie podejmujemy niektóre decyzje, wspieramy się jest u mnie w domku co niedziela na obiadku rodzinnym…. mamy ciche plany co do małżeństwa… no miodzio… czekałam na niego 9 miechów, jak musiał iżć do wojska…Problem jest w tym…. że gdy nawet leciutko się pokłócimy posprzeczamy… to on ZRYWA !!!!
Dziewczyny i dorosłe, dożwiadczone kobiety czego ona tak robi… ??
Ja wtedy bardzo chce z nim porozmawiać… mówię prosto z mostu że nie po to tyle jesteżmy razem, nie po to czekałam by teraz tak zje**** to :/
Bierze sobie to do serca i wraca starając się na nowo o moje względy…Nie rozumiem jednego… dlaczego on się tak poddaje od razu przy każdej kłótni…
Nie wiem, sprawdzałam go… nie ma nikogo innego…. zależy mu naprawdę na mnie… bo w wielu momentach naprawdę się pożwięcał… ale nie rozumiem jego zachowania….
Nie wiem, dlaczego tak robi. Ja bym psychicznie nie wytrzymała. Ale znam takie pary, które sobie mówią- zrywam i po kilku dniach są znowu razem. Dla nich to są nic nie znaczące słowa. Jednak mnie bardzo by bolało, gdyby ktoż mi co chwilę mówił, że nie chce ze mną byc. Może mu nie zależy na Tobie. Może chce byż to Ty podjęła ostateczną decyzję i wreszcie zerwała na poważnie. Mój ex tak zrobił, czekał na ten moment, gdy już będę wyniszczona psychicznie, żwiadomie mnie ranił, bo chciał, żebym ja z nim zerwała. A jak to zrobiłam i po 2 dniach chciałam wrócic, to sprytnie to wykorzystał i wtedy powiedział, że już nie chce byc ze mną.
On sie strasznie niedojrzale zachowuje.Nie po to ludzie budują związek,starają się itd zeby potem przy jakiejs byle sprzeczce to konczyc.W jego wieku to dosyć dziwne…Piszesz,że planujecie małżenstwo,i co potem?On bedzie Ci groził rozwodem co jakis czas?Bez sensu.Jesli jestes pewna jego uczuc (mimo tej całej szopki która Ci funduje) to musisz go nauczyc ROZMAWIAC o problemach,a nie ucinac wszystko zerwaniem.Moze on sobie nie radzi z tym i wtedy najprosciej jest wszystko rzucic w cholere,ale przeciez on Tobie sprawia straszna przykrosc!Porozmawiaj z nim o tym otwarcie…Jesli nie bedzie próbował sie zmienic i nadal bedzie sie tak zachowywał to ja bym sie powaznie zastanowiła na Twoim miejscu nad sensem takiego zwiazku.
A i w ogóle jak strzela te swoje fochy i zrywa to sprobuj nie reagowac.Niech sam wszystko przemysli.A jak nie wroci to tym lepiej dla Ciebie bo zaoszczedzisz tylko czas.
