- AutorOdp.
- 8 sierpnia 2012 at 09:18
ktoż z was robi może nalewki czy wina domowe, mam zamiar zacząć włażnie taką działalnożć 🙂 i potrzebuję porad co jak i z czym się je
8 sierpnia 2012 at 19:24Jest już podobny wątek: [usunięto_link] myżlę, że możesz też pytać tam o wina. Ja w tm roku pierwszy raz robiłam swoje nalewki. Teraz mam już w szafeczce 10 butelek 🙂 5 z malin i 5 z wiżni. Polecam!
30 września 2012 at 11:21Też się przymierzam, ale w tym roku się to już nie uda…Kupiłam książkę z przepisami, przeglądałam i stwierdziłam – kurcze czemu nie! Niestety w wielu przypadkach na efekt trzeba czekać znacznie dłużej, niż na obiad 😉
9 października 2012 at 19:25A jakie drożdże dajecie? Płynne czy suche?
24 października 2012 at 07:33Ja robię tylko nalewki, do których drożdży nie potrzeba :). Niestety poczekać troszkę na nalewkę trzeba ale za to jaki efekt. Im dłużej się czeka tym bardziej smakuje 🙄
26 października 2012 at 16:57Na specyfiki z mlekiem skondensowanym i np. z cukierków lub kawy nie trzeba czekać. No ale to już likiery. Ja też robię głownie nalewki, ale teraz np. na żwięta robię z pomarańczy i kawy, dodam mleko skondensowany i na święta będzie super krem.
9 listopada 2012 at 09:37Mogę prosić o przepis na tą pomarańczową?? Z samych skórek robisz czy z całej pomarańczy?
9 listopada 2012 at 21:08Bardzo proszę 🙂
2 duże pomarańcze
5 dag kawy w ziarenkach
50 dag cukru (2 szklanki)
szklanka wody
0,5 l spirytusu nalewkowego (60%)
opcjonalnie mleko skondensowaneNalewka pomarańczowo-kawowa:
Jedną pomarańczę parzymy i osuszamy, drugą obieramy ze skórki. Obie nacinamy w kilku miejscach i wciskamy ziarna kawy. Pozostawiamy kilka luzem. Gotujemy wodę w której rozpuszczamy cukier (aby nalewka miała bardziej intensywny kolor i głębszy smak można nieco skarmelizować cukier). Po ostygnięciu łączymy ze spirytusem (ja używam gotowego, którego już nie trzeba rozrabiać). Zalewamy owoce i pozostawiamy na ok. 4 tygodnie. Następnie zlewamy do butelek. Normalnie taką klarowną warto pozostawić jeszcze na trzy miesiące, ale dla tych którym się spieszy po tych 4 tygodniach proponuje dodać zagotowane i przestudzone mleko skondensowane. Nalewka będzie wtedy kremowa i nieco słodsza i włażciwie gotowa do spożycia.
31 lipca 2014 at 11:23Lubię i robię:) Ale ja najczęsciej z owoców sezonowych – teraz ze żliwek tych większych takich i za jakiż czas z aronii. Zalewam po prostu owoce alkoholem i zasypuję cukrem.
4 września 2014 at 10:40Ja podobnie,z tym że żliwek mamy mniej i nalewkę robimy albo z aronii albo wiżni,jeżeli dołożymy więcej spirytusu to będzie mocniejsza pod względem alkoholu,potem całą zimę można ją sobie pić dla smaku:)
7 czerwca 2015 at 11:23Mój teżc robi najlepsze winko na żwiecie:)
8 czerwca 2015 at 21:40Nalewki robię, ale wino to jeszcze dla mnei czarna magia…
26 sierpnia 2015 at 13:05ja robię nalewki, chociaż nie dla siebie
przepisy mam z książki „Wielka księga nalewek” i coż tam z forum o maceracji, i jakiegoż bloga
po domu pałęta mi się z 200 różnych buteleczek….
- AutorOdp.