- AutorOdp.
- 13 października 2008 at 15:06
Ma takie któraż z Was? Ja ostatnio kupiłam 2 pary, jedne długie, drugie krótkie i bardzo mi się podobają. Ale bardzo ciepłe! Nie wiem jak można je nosić wiosną i latem, a na pudelku nie raz widziałam jak gwiazdki chodzą w nich o tych porach roku.
15 października 2008 at 09:11w oryginalnych uggach albo emu można chodzć w lecie bo chlodzą wtedy stope.
ty pewnie kupiłaż jakież inne i to dlatego.16 października 2008 at 12:45„saszki eskimoski” czyli co?
16 października 2008 at 14:54Ja obstawiam,że chodzi o emu… 🙂
16 października 2008 at 16:16ja mam w szafie kilka par emu w roznych kolorach.
pewnie na zime kupie nastepne.saszki tez mam. ale…saszki i emu to zuelnie cos innego.
16 października 2008 at 20:03Mam emu i i tak jest w nich cieplo! 😉
A tak poza tym to wydawało mi się, że te eskimoski to włażnie saszki się nazywają.
Parvati juz kilka par uzbierałaż emu? Włażciwie u nas modne są od niedawna. Ja dopiero ostatnio zainwestowałam w dwie pary.
16 października 2008 at 20:54A ja ich nie kupię,bo nie wiem do czego mogłabym je nosic… wydaje mi się,że nie pasuja do mojego look’u 😉
17 października 2008 at 10:21@Józia wrote:
Włażciwie u nas modne są od niedawna. Ja dopiero ostatnio zainwestowałam w dwie pary.
już dawno można było je spotkać w dobrych sklepach obuwniczych – nie tylko w tym sezonie. Teraz jest ich pełno także w innych sklepach ale nie są to te oryginalne emu.
17 października 2008 at 16:20@Józia wrote:
Mam emu i i tak jest w nich cieplo! 😉
A tak poza tym to wydawało mi się, że te eskimoski to włażnie saszki się nazywają.
Parvati juz kilka par uzbierałaż emu? Włażciwie u nas modne są od niedawna. Ja dopiero ostatnio zainwestowałam w dwie pary.
saszki to obuwie wzorowane na butach noszonych wiele lat temu przez rosjan: kozaki o lekko wydluzonych noskach, na niewielkim obcasie.
emu i uggi to buty pochodzace z australii, stworzone z mysla o surferach.
zadne z tych butow nic z eskimosami wspolnego nie maja.
emu nosze chyba z 6 lat jak nie dluzej.
w polsce oryginalne emu sa paktycznie niedostepne w sklepach stcjonarnych. to, co srzedaja sieiowki typu zara, aldo czy o zgrozo terranova zoryginalnymi butmi em nic wspolnego nie ma.
17 października 2008 at 19:27Ja te buty zobaczylam po raz pierwszy w Polsce z rok temu. A swoje kupiłam w tym roku w Nowym Jorku. Są porządne i jestem z nich bardzo zadowolona 🙂
A co do eskimosow. „Eskimoski” to potoczna nazwa. Można chyba je z nimi skojarzyć. :]
18 października 2008 at 06:33potoczna nazwa? 😆
18 października 2008 at 12:32surferzy z eskimosami mi sie nie kojarzą no ale jak kto uważa 😆
w krakowie tak naprawde tylko w jednym sklepie widziałam oryginalne emu z australii (do tego nawet dożc duzy wybór), a w tym sezonie widze pełno pdrób w sieciówkach :/
różnice widać gołym okiem: calkiem inny material, nie wspominajac o zadziwiająco niższych cenach18 października 2008 at 17:49[usunięto_link] wrote:
potoczna nazwa? 😆
Język potoczny jest formą posługiwania się językiem służącą bezpożredniej komunikacji międzyludzkiej i przeważnie nie jest zapisywany.
Cechą wyróżniającą język potoczny spożród innych form komunikacji językowej jest rejestr języka, czyli jego usytuowanie na skali zgodnożci z normą włażciwą dla konkretnego języka.
Język potoczny charakteryzuje się większą swobodą niż nakazuje norma poprawnożciowa, mniejszą dbałożcią o starannożć, większą troską o skutecznożć przekazu (np. 'oberwać’ zamiast 'zostać pobitym’ czy 'kasa’ zamiast 'pieniądze’). Wykorzystuje pozajęzykowe żrodki komunikacji i ekspresji np. gestykulację czy mowę ciała, co sprawia, że ułatwia porozumiewanie się. Przybiera formę konwersacyjną, monologową lub kolokwialną np. rozmowa.
Język potoczny podlega subiektywnej ocenie, według której może być odbierany jako mniej lub bardziej „poprawny”, „nonszalancki”, „proletariacki”, „uczony”, „kolokwialny”, „sztywny”, „pretensjonalny”… Zawsze jednak zawiera pewien wspólny wyróżnik: jest nim labilnożć konstrukcji, na którą składają się mimowolne powtórzenia, ucinanie w pół słowa, wtrącenia typu „ekhm”, „prawda” itp. Przerywniki tego rodzaju pełnią pewną funkcję: dają czas na namysł. Nawet staranny język mówiony zawiera takie naleciałożci, co widać gdy się porównuje zapis literalny jakiegoż wywiadu z tekstem dopuszczonym do druku. Podobne różnice zawiera rozmowa na żywo i ta sama rozmowa po dokonaniu montażu (radio, telewizja).
Język potoczny coraz czężciej wkracza na teren literatury, niegdyż dla niego zamknięty. Epoka Internetu, a z nią poczty elektronicznej, blogów i chatów stają się nowym obszarem, na którym użytkownicy języka potocznego kreują własne formy językowe, tworzą swobodnie neologizmy i przyczyniają się do rozwoju języka.
Wikipedia.
19 października 2008 at 06:55drogie dziecko…
nazywanie emu eskimoskami i twierdzenie, ze to jezyk potoczny to tak jakby nazwac kota psem i twierdzic, ze to jezyk potoczny.
to, ze ty blednie nazywasz niektore przedmioty, nie oznacza, ze to jest nazwa potoczna. wprost przeciwnie.
19 października 2008 at 09:46A mi ie tam zadne z „eskimosowatych” butow nie podobaja. Ani emu, o ktore tu chodzi, ani te takie kozaczki (w sumie to chyba one juz z mody wychodza) z kożuszkiem na górze. Podobnie jak WarnGirl jakos nie mialabym ich do czego zalozyc.
- AutorOdp.