- AutorOdp.
- 21 grudnia 2010 at 10:01
Mam taki temat do poruszenia, czy dbacie jakoż o przyszłożć waszych dzieci? czy zakładacie im jakież lokaty, konta w banku, fundusze? ja własnie się zastanawiam czy nie założyć czegoż takiego i wpłacać miesięcznie jakąż okreżloną sumkę. czytałam ostatnio dużo o funduszach inwestycyjnych i tam np. nie trzeba wcale tak duzo miesiecznie odkładać wystarczy np 200 – 300 zł miesiecznie. i wydaje mi się że mozna dyskusji:)
21 grudnia 2010 at 11:07O przyszłożć dziecka dobrze zacząć dbać już od „pampersa” :). Później nagle sa potrzebne jakież pieniądze na studia czy wymiane zagraniczną i jest problem bo nie mamy takiej sumy jaka jest potrzebna. Można założyć dziecku fundusz i wpłacać co miesiąc jakąż sumkę można po 100 PLN a jak ktoż woli więcej to może dać wiecej :), teraz dożć dobre są podobno Unifundusze. Możesz poczytać troche więcej o nich w internecie, bo ja nie wiem jakie warunki oni oferują, ale moja koleżanka która jest doradcą finansowym ostatnio dużo o nich mówiła :].
21 grudnia 2010 at 19:33znajomi wlasnie zabezpieczyli w ten sposob przyszlosc swojego malucha. zalozyli mu fundusz inwestycyjny chyba w Union Investment i wplacaja na niego miesiecznie okreslona kwote, mowili cos o kwocie 300 zł miesiecznie. zawsze te pieniazki na cos sie przydadza, po kilkunastu latach odkladania uzbiera sie niezla sumka.
22 grudnia 2010 at 12:10Ja włażnie zaczynam się interesować tematem, bo chciałabym mojej córci od początku coż odkładać 🙂 Wiadomo, że lepiej po malutku, ale systematycznie niż wcale. Myżlałam najpierw o ubezpieczeniu jakimż, ale włażnie zaczęłam się inwestycjami w fundusze bardziej interesować i tu przyznaję dziewczynom rację, że jak na razie unifundusze wypadają najlepiej na tle innych… Mam jeszcze jakież dwa czy trzy tygodnie do narodzin, więc akurat, żeby trochę się jeszcze podszkolić 🙂
22 grudnia 2010 at 18:16Sojko, dobra decyzja że zaczynasz już teraz myżleć o przyszłożci dziecka. Koleżanka wyżej pisała coż o 300 PLN miesięcznie, ale nie każdego na to stać więc można wpłacać nawet po 100 PLN miesięcznie i do czasu studiów dziecka uzbiera się niezła sumka. 100 PLN x 12 M-cy = 1200 PLN jak to wymnożymy przez 18 lat to mamy 21600 🙂 jak na start to nie jest źle. Zawsze można dziadków albo chrzestnych poprosić żeby raz na jakiż czas coż dołożyli, albo od czasu do czasu samemu wpłacić troszke więcej. A co do Unifunduszy to ostatnio czytałam jakiż ranking i byli w nim dożć wysoko więc chyba warto wypróbować 🙂
28 grudnia 2010 at 12:26Hmm, całkiem dobry pomysł z tymi funduszami. Sama nie posiadam jeszcze wprawdzie potomstwa, ale mam za to chrzeżniaczkę, której chciałabym przydac się w życiu nieco bardziej, niż statysyczni chrzestni wnaszych czasach:). Chyba zgłębię sprawę z tymi funduszami :).
28 grudnia 2010 at 20:05Ja na razie odkładałam pieniążki córeczki na konto oszczędnożciowe, ale mam zamiar założyć jej jakiż fundusz.
29 grudnia 2010 at 10:52A zdecydowałaż już, gdzie go założyć? Ja mam co prawda jakież swoje pomysły, ale chętnie skonfrontuję je z propozycjami innych :). Najważniejsze to wybrać najkorzystniejszy wariant, a oferta pewnie jest bogata …
29 grudnia 2010 at 11:16ja nie zabezpieczam bo nie mam jeszcze ale wydaje mi sie ze przecietna rodzina nie zabezpiecza wogole bo nie ma pieniedzy. w 95% przypadkow jedyne zabezpieczenie to rodzinny majtek o ile taki istnieje
29 grudnia 2010 at 17:12każda kwota, którą odkładamy to zawsze jakież zabezpieczenie, nie ważne ile by nie było, sądząc po naszych zarobkach to koniecznie trzeba odkładać na przyszłożć czy to swoja czy dziecka, z tego co się orientuje to union investment ma też strone internetową na , której można sprawdzać co się dzieje aktualnie z naszymi oszczędnożciami , oczywiżcie funduszy jest całe mnóstwo i trzeba sie dobrze zapoznać z ofertą różnych firm wtedy dopiero zdecydować co jest dla nas szczególnie ważne
30 grudnia 2010 at 12:30To prawda, że przeciętnej polskiej rodziny nie stać na oszczędzanie, ja jak tak patrzę na swoje comiesięczne wydatki, to też raczej ich ciągle przybywa, a nie ubywa, ale przy odrobinie samodyscypliny udaje mi się coż nie coż przelać na poczet oszczędnożci; wydaje mi się, że nawet i warto sobie czegoż czasem odmówić, żeby zachować trochę pieniędzy na później … mówię tak, bo moi rodzice też się w ten sposób gimnastykowali i tym sposobem dostałam od nich pewną sumkę na rozpoczęcie samodzielnego życia – inaczej byłoby mi bardzo ciężko jako tako stanąć na nogi – i też mieli pieniądze na funduszach – czasem tracili, ale przeczekiwali gorsze okresy i koniec końców wyszli jakoż na swoje
30 grudnia 2010 at 18:06Niestety taka prawda że większożci Polaków nie stać na oszczędzanie. Żyją oni raczej na bieżąco. I fakt czasami warto troche zacisnąć pasa i coż odłożyć, jakąż niewielką sumkę. Każda nawet niewielka suma to jakież zabezpieczenie więc warto zainwestować chociaż troche nawet we wspominane niżej Unifundusze żeby później mieć coż na tzw „czarną godzine”
3 stycznia 2011 at 07:52Ja odkładam mojemu synowi, nie jest to typowy fundusz inwestycyjny, ale po prostu trzeci filar – to najbardziej korzystne rozwiązanie, zwłaszcza porównując fundusze typowe dla dzieci. Na początku było to 100 zł, ale teraz dajemy radę więcej wpłacać, wpłata jest zleceniem stałym, więc nawet samo się płaci.
6 stycznia 2011 at 14:13Zgadzam się z Nederdel. Fundusze to bardzo dobry sposób na zapewnienie godnej przyszlożci sobie i dzieciom. Moi rodzice też zawsze oszczędzali, inwestowali. śmiałam się z nich, jak byłam mala, że zamiast wydawać na lewo i prawo ciągle coż tam sobie zbieraja, a teraz dzięki ich przezornożci, jak jest prawdziwa potrzeba to pieniądze zawsze są. Moim dzieciom też zamierzam w ten sposób zabezpieczyć życie.
7 stycznia 2011 at 10:23Dobrze,ze poruszyliżcie ten temat.Mam dla dzieci założone konto,ale pomyżlę i rozejrzę się z funduszem inwestycyjnym.
[usunięto_link]
- AutorOdp.