- AutorOdp.
- 13 kwietnia 2009 at 12:50
Może opisujmy tu nietypowe, ale kuteczne metody, które pomogły nam na coż lub wiemy, że pomogły komuż (ale wiemy to na pewno 😛 )
Ja mam takie dożwiadczenie:
1. Shilintong – moj synek majac 13 lat zaczął chorowac, włażciwie stwierdzono u niego kamice szczawianową, groziło mu rozbijanie a nawet nefrolog z Litewskiej (w W-wie) mówił, ze dolny kelich to moze byc operacja – podałam Shilintong i po miesiącu po problemie – po 2,5 roku znowu się pojawiły i znowu miesiac kuracji (ja dawalam mu 3×3, a nie po 5 tabletek ) i po miesiacu po kamulacach – jeden prawie 8 mm ani sladu.2. 6 dni głodówki o wodzie (bez żadnych soków, herbatek) po odstawieniu leków i cud prawie – przestałam brać sterydy wziewne (brałam od 15 lat)- oddycham, minął juz rok od kuracji teraz ją powtórzę;-)))- za 2-3 dni
3. Napar z kwiatów kasztanowca likwiduje i to w 100% miężniaki – to opisła mi koleżanka, znalazła przepis w jakimż piżmie i jej ciotka zastosowala z dobrym skutkiem.
15 kwietnia 2009 at 13:20Witaj,czy mogłabyż coż więcej napisać o tym wywarze na miężniaki?jakiż przepis i jak to stosować?
18 kwietnia 2009 at 17:10Wrzuce dzis wieczorkiem/ noca ten przepis:)))
24 kwietnia 2009 at 00:33Przepraszam, ze jeszcze nie wpisalam prezepisu, ale to mam w broszurce, ktora diabel…itd…
1 maja 2009 at 15:05Mam nareszcie ten przepis – a przy okazji zobaczyłam w necie, ze kwiaty kasztanowca można kupic;)))W moim źródle jest opisane tak: zebrać kwiaty i suszyć je w cieniu.
Łyżkę kwiatów zalać szklanki chłodnej wody i doprowadzić do wrzenia i odstawić na 8 godzin (z dalszego opisu wynika, że trzeba od razu co najmniej robić litr napoju).
Pić należy małymi łykami i to dosyć często – w ciągu dnia trzeba wypić 5 szklanek napoju.
Osoba, która to opisuje twierdzi, że poprawa nastąpiła po dwóch tygodniach, a po misiącu po zaawansoawnych miężniakach nie pozostał nawet żlad.
2 maja 2009 at 08:18Ja kiedyż ineresowałam się troche medycyną ludową :):)
i jest wiele takich niezbyt przyjemnych sposobów 🙂
np. na kurzajki (te brzydkie brodawki) najlepsze jest posmarowanie ich krwią miesiączkową 😐
i to z tego co wiem to naprawde działa 😐Quote:13 maja 2009 at 13:39sprawdzony sposób na „strzelanie” w stawach to picie naparu z liżci laurowych… zaparzyć kilka pokruszonych listków i pić małymi ilożciami co jakiż czas… mocz zabarwia sie na wszystkie kolory tęczy, ale oczyszcza organizm 😉
27 maja 2009 at 21:00znajoma próbowała, ale raczej z ciekawożci niż z chęci „uzdrowienia”, więc nie wiem czy na coż jej pomogło…
28 maja 2009 at 22:12niby błaha sprawa – pisałam już o niej na forum. Przeszłam kilka razy zapalenie ucha i lekarz zabronił mi czyszczenia uszu patyczkami. Zalecił mi kropelki a-cerumen, które rozpuszczają woskowinę i zapobiegają jej odkładaniu. Ciekawa jestem czy używaliżcie już kropelek do pielęgnacji uszu i czy służy Wam ta metoda.
16 czerwca 2009 at 12:27Dzięki za pomoc. Kupiłam A-cerumen, dzisiaj zastosuję po raz pierwszy 🙂
19 czerwca 2009 at 18:26Kupiłam i używałąm kropelek. Są bardzo przyjemne. Bardzo podoba mi się taka forma pielęgnacji uszu.
30 lipca 2009 at 12:23Bardzo dużo w moim życiu zmienił styl życia [usunięto_link]. Od małego miałam problemy ze zdrowiem, byłam mało odporna na wszelakie infekcje. Zwrot w moim zdrowiu nastąpił gdy poznałam i kierowałam się modą [usunięto_link]. Naprawdę zachęcam do poszerzania swojej wiedzy w tym temacie. Pozdrowienia
7 sierpnia 2009 at 08:40A ja polecam coż dla alergików! Sama mam z tym problem i nie mogłam normalnie myć naczyń bo płyn mnie uczulał. Kupiłam sobie taki czyżcik do szkła firmy Eco World i działa 😉 Nie potrzebuje płynu a nawet tłuszcz usuwa. No i w końcu nie mam na dłoniach wysypki 🙂
8 sierpnia 2009 at 14:16Olejek herbaciany- na opryszczkę, trądzik i pryszcze, do nacierania czoła i zatok przy katarze, inhalacji… I na jeszcze wiele innych rzeczy, możne z niego robić płyny do wzmacniania paznokci i chyba nawet lekarstwo na przeziębienie, ale akurat teraz nie pamiętam składników i proporcji 🙂
Jakby ktoż chciał, to poszukam i napiszę 😉29 września 2009 at 12:24na kurzajki najlepsza jest zwykła, biała kreda – taka jaką pisze się po tablicy w szkole;) smarować przynajmniej 2 razy dziennie, ale im czężciej, tym lepiej.
- AutorOdp.