pomozcie mi go zrozumiec

  • Autor
    Odp.
  • dan024
    Member
    • Tematów: 42
    • Odp.: 232
    • Zapaleniec

    to bylo tak ze zanim tak na powaznie zwiazalam sie zmoim chlopakiem to chcialm zrobic mu taki test czy naprawde mu n na mnie zalezy,bo wczesniej moje zwiazki to byly same nie wypaly i chodzilo im tylko o jedno,a ja zapragnelam tej wielkiej milosci chcialam sie zakochac.z kazdym dniem coraz wiekszym uczuciem go dazylam ale nic mu nie mowilam czekalam na odpowiednia chwile,w dniu wigili pojechalam do zakladu karnego zeby ppgadac zmoim bylym zakonczyc ta sprawe.i wyszlo tak ze sie znim kochalam a mozna nazwac to takn ze on mnie zmusil nie moglam sie od niego uwolnic,a zdrugiej strony myslalam ze mi da przez to spokoj bo tak mowil,i wyszlo tak ze sie sposcil wsrodku co oczywiscie zaplanowal juz wczesniej.bo myslal ze jak bede znim wciazy to wroce do niego.wszyscy byli na mnie zli ze tak postapilam a moj obecny chlopak wtedy czul ze cos nie tak i sie przyznal mojej siostrez ze pojechalam do niego,wiem ze zle zrobilam teraz to wiem i bardzo tego zaluje ale nic na to teraz nie poradze,jestem nadal z moim kochanym chlopakiem i uwazam to za najpieknijeszy dar od losu,wiem ze jest mu cieszko mi na nowow zaufac.teraz jest na misji za niedlugo wraca a ja tu juz wysiedziec nie moge ciagle mysle o tej chwili kiedy go przytule i czuje ze przez ta czas mi sie dluzy nieumiem sobie miejsca znalesc,pomyslalam ze pojade do siostry na jeden dzien a moj kochany jzu sobie wyobraza ze cos sie stanie ze go zdardze wiem ze na temat mojego wyjazdu jest bardzo uczulony to jest jak choroba ostantio bylam u brata caly dzien i keidy wieczorem rozmawialam z nim na gg to sie spytal czy go zdradzilam i czy mi dobrze bylo mi sie jzu czasami slucha tego niechce i zrobilam mu awanture bo mi nie ufa a juz prawie 2 lata jestesmy raezm i nwtym czasie nawet nie pomyslalam by go zdradzic nawet jak teraz go nie ma to nie mysle o tym,kocham go bardzo mocno i nieumiem zyc bez niego,ale powiedzcie mi co ja mam zrobic przeciez nie moge zamkanc sie wdomu i nigdzie nie wychodzic co pewnie by chcial ja tylko sie tak doluje ryczec ciaglke mi sie chce jest mi zle bez niego,ale musze przeciez cos robic nie moge bezczynnie siedziec w domu i myslec bo ja wariuje.w kolko mu powtarzam ze zrozumialam swoj blad a tymbardzoiej nie zamierzam zdradzac ani nioc z tych rzeczy ale on i tak swoje,powiedzcie mi no co ja mam ztym zrobic,a zdrugiej strony to tak zawsze bylo ze jak wyjezdzal na 2 tyg na poligony to tak jakby go depresja brala z tego powodu ze niemoze mnie przytulic itd i sie martwil o mnie atu juz pol roku nie przytulamy sie,nam oboje jest zle bez siebie ale dziewczyny no poradzcie mi cos `

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " pomozcie mi go zrozumiec"

Przewiń na górę