- AutorOdp.
- 5 lipca 2007 at 09:15
Witam. Mam problem,w którym mam nadzieje ktoż mi pomoże.
Po dwuletnim związku ( dwa lata minely by 30 biezącego miesiąca ). Dzisiaj spotykamy się po raz ostatni. Od paru miesięcy zaczęło się między nami psuć.Wiele nieporozumień, niedomówień, kłótni i jeszcze więcej zazdrożći, mało spędzanego czasu ze sobą . ( A wszystko przez to,że u mojego kochanego pojawiła się praca i studia daleko ode mnie) Az wkońcu powiedział,,że ma dożć. Że mnie kocha,ale nie może być ze mną skoro jest jak jest. Nie teraz.
A ja . Kiedy zrozumiałam,że tracę go na zawsze, że nie będzie już mnie przytulał itd. Poczułam się jakby spadł na mnie meteoryt.Chodzę i płaczę ale sama przed sobą udaję,że jest wszystko ok, że się pozbieram…No więc nieoficjalnie rozstaliżmy się już w poniedziałek, jednakże dzisiaj mamy zrobić to sobie prosto w oczy …
On ciągle mówi, o tym,że się kłócimy,gniewamy,że jesteżmy zazdrożni ( raczej ja ) o wszystko, ale nigdy nie wspomina o tych miłych chwilach, o tym czasie,kiedy byliżmy ze sobą naprawdę szczężliwi….– To jego i mój pierwszy taki poważny związek.
– Oboje współżyliżmy ze sobą po raz pierwszy.
– Planowaliżmy wspólne życie, już na zawsze – rodziny nas zaakceptowały i nie wyobrażają sobie,że nie będziemy już razem – JA TEŻ ! :(.Jaka tu prożba do was…
Chciałabym, mu przypomnieć jak kiedyż było nam dobrze,ze mogłoby być tak jeszcze, ale nie wiem w jaki sposób…Wiem,że na pewno poproszę go,by zamknął oczy i przypomniał sobie jeden z sczężliwych dni, jak spędziliżmy razem. Jacy byliżmy wtedy szczężliwi.
Ale obawiam się,ze to nie pomożę…. pomocy !
Jak mu użwiadomić,że mogłoby być jeszcze tak jak było wczeżniej?
Ja bardzo chce sie zmienić. DLA NIEGO.5 lipca 2007 at 11:07On najprawdopodobniej ma drugą, tam gdzie studiuje. Trudno powiedzieć na ile poważny jest to związek, ale jakiż jest na pewno. Wbrew pozorom faceci dużo łatwiej znoszą związki na odległożć i potrafią pielęgnować uczucie. Ale tu myżlę, że zamknął Cię już w przeszłożci. Owszem, nadal czuje sentyment, ale nie jesteż już jego priorytetem. Nie walcz. Nie warto.[/img]
5 lipca 2007 at 21:11Mialam podobną sytuacje.
Mój pierwszy mężczyzna (na poważnie), pierwszy sex, i wogle pierwsza milosc zycia ;D ……….
gdy po 1,5 roku zerwał, plakalam codziennie.
ale go odzyskalam, bo wrocil do mnie.
nie mial nikogo innego, nie planowal nawet.
i jestesmy razem do dziż 🙂5 lipca 2007 at 21:14to po co sie rozchodzil? po co to było?
5 lipca 2007 at 21:46to jest dożć prywatna i trudna sprawa, dlaczego to zrobil.
Najważniejsze ze teraz mowi ze to byl bląd i ze nie zerwalby teraz z tego powodu. wybaczylam, bo czego nie robi sie z milosci 🙂 - AutorOdp.