- AutorOdp.
- 10 lipca 2007 at 06:59
w pon moj kochnay wraca ziraku.slyszalam co nieco ze bedzie autobus do wroclawia by ich przywitac,nic nie chcialam mu mowic ze jesli rzeczywiscie bedzie to pojade to miala byc niespodzianka.ale rozmawialismy przez tel i ja pierwsza zaczelamten temat wymsknelo mi sie i sie okazalo ze rzeczywiscie jest autobus ze tam oni zapisywali ile osob ma przyjechac by sprawdzic ile osob bedzie jechac by przygotowac autobusy.i on nikogo nie zapisal przykro mi sie bardzo zrobilo bo jak to po tak dlugim czasie mam nie jechac przeciez to normalne ze chce juz do niego a on powiedzial ze tez na jw mam po niego nie wychodzicc ze mam czekac wdomku na niego,no ja tak moge czekac przeciez ja zwariuje nie moge przeciez do tgeo dopuscic zeby byl wtakiej chwili sam?przeciez tam beda rodziny a on bedzie sam.powiedzcie co mam zrobic ?powiedzail ze jak pojade to sie wkurzy na mnie.ale pewnie gdyby mnie zobaczyl to by sie cieszyl.on nigdy nie lubil takich imprez,nie lubi jak wokol niego jest mnostwo ludzi i jest wcentrum zainteresowania.obawiam sie tego ze niechce bym przyjechala bo gdyby mnie zobaczyl to by sie poplakal i niechce tgeo pokazywac bo wiecie kazdy facet to twardziel,ale poradzcie co byscie zrobili wtakiej sytuacji?
10 lipca 2007 at 07:02jej.. mój by na pewno chciał… pyzatym ja bym pojechała nie pytała sie czy mogę 🙂
10 lipca 2007 at 07:09Ja też bym pojechała, ale jeżli naprawdę nie chce to uszanuj to i przygotuj mu piękną kolację, załóż jego ulubioną sukienkę i zapomnij o majtkach 😳 itd. Zrób tak by zakręciło mu się w głowie, ale na jego warunkach.
10 lipca 2007 at 08:32Bo to facet, nie czuje romantycznych chwil, radożci, tęsknoty..
Jak przeczytałam Twojego posta to pierwsze co mi się nasunęło, to że jak przyjedzie a ty będziesz w domu to się na ciebie rzuci jak na mięsko 🙂
Na pewno to wszystko przemyżlał. Uszanuj jego zdanie i spróbuj usiedzieć na miejscu w domku jak cię prosił nie zjadając przy tym wszystkich paznokci 🙂
10 lipca 2007 at 14:06no walsnie ja niewiem jak to zrobic,tylko ze ja tak nie potrafie musez jechac,niewuobrazam sobie tego bym nie pojechala,zle bym sie czula ztym ,kurcze ale mam dylemat:(:(:(:(
10 lipca 2007 at 20:47jednak podjelam decyzje,nie jade choc jest mi ztym ciezko na sercu,doszlam do wniosku ze jednak nie ma sensu by tam jechac na 10 min i tulac sie cala noc,to bez sensu,jasne w domku to jzu swoje bedzie sie dziac:):):):)juz sie nie moge doczekac kurcze akurat tak wyszlo ze mam okres i super bedzie,:):):):):):)chociaz i tak spac nie bede mogla cala noc.ale sobie poradzimy jakos,kurcze to jzu tak blisko:):):)
10 lipca 2007 at 20:50mysle ze dobrze postanowilas.. skoro on nie chce zebys jechala to uszanuj to.. w domku na pewno rzuci sie na ciebie taki steskniony:) upojna noc jak w banku:):)
11 lipca 2007 at 12:07Przepraszam, że zepsuję tą chwilę radożci ale czy nie obawiasz się , że on się np rozmyżlił co do Ciebie?
Jestem z natury pesymistką i pierwsze co by mi się nasunęło to włażnie odrzucenie
Wiem żwinia ze mnie ale powiedz – nie przyszło ci to na myżl?11 lipca 2007 at 12:34Nie to napewno nie tak, a jeżli chodzi o wieczorek to dobry marynarz i Czerwone Morze przepłynie hihi
11 lipca 2007 at 12:35Jasne,nie pytaj czy on chce czy nie,bo grzechem jest mowic,ze n ie chce sie z toba spotkac.zROB tak jak uwazasz,jak ci dyktuje serce.
11 lipca 2007 at 13:43xyz
dla mnie to tez dziwne że on nie chce.. no ale.. może planuje wypic sobie jeszcze ze znajomymi 🙂11 lipca 2007 at 14:29A moze np. umowil sie z rodzicami i z nimi chce sie najpierw spotkac??
Bo w sumie mezczyzni to tacy duzi chlopcy… 😉11 lipca 2007 at 15:11ehh a moze nie chce rozklejac sie przy wszytskich ,, takze przy obcych sobie ludziach,, moze tak mu lawtiej.. kto zrozumie faceta…:P:P
11 lipca 2007 at 16:50nie to nie tak,on ani do kumpli niechce ani do mamy bo taty nie ma,chce prosto do mnie,wczoraj bylam na spotkaniu i tez mi odradzali jechac to nie ma sensu bo to tylko na 5min i czy jest sens tulac sie noca autobusem kilka godz by dojechac?to nie lepiej poczekac te 3 godz i wszystko na spokojnie?znam go i pewnie niechce bym przyjechala dlatego ze by sie zlamal i on sie boi tego jak mnie zobaczy placzaca to sam sie rozklei wiem to.dlatego lepiej bysmy sie spotkali wdomku sami.nawet by mi do glowy nie przyszlo ze moglby najpierw z kumplami sie spotkac czy to ze cos nie tak miedzy nami,co wy dziewczyny to az by bylo niemozliwe bo wiem jak bardzo teskni i jak bardzo mnie kocha.ale juz nad ranem ok 6-7 bedzie wdomku jak wszytsko dobrze pojdzie to jeszcze wczesniej.na poczatku bylam zla i bardzo przykro mi bylo ale teraz go rozumiem po duzym zastanowieniu,w drodze do domu bedzie mial czas by pomyslec przyzwyczaic sie do mysli tej ze juz koniec pobytu w iraq a wierzcie mi ten czas nie nalezy do przyjemniejszych.
11 lipca 2007 at 17:38Phi! Jak nie chce to nie!Po co będziesz się tam pchac skoro on sobie tego nie życzy?Zrób tak jak on tego chce.Najwyżej potem bdzie marudził,ze był tam sam(na własne zyczenie) 🙂
- AutorOdp.