- AutorOdp.
- 17 lipca 2007 at 10:59
Wiem, że nie lubicie takich nieskomplikowanych tematów, ale… one też męczą nasze ciała umysły i duchy… Tym razem nie chodzi o mnie.
Moja koleżanka zakochała się w facecie, intrygujący, ale o głowę od niej niższy. On cały czas się tym przejmuje, ona mówi, że to nie ma znaczenia, ale zaczęła się zastanawiać czy mieć nie będzie.
Nie wiem co jej doradzić.
A jak czasami ubierze obcasy… 😕
17 lipca 2007 at 11:27ale przeciez wzrost nie ma znaczenia to nic nie znaczy jak sie zakochała to przeciez uczucie jest wazniejsze anie ze ON jest wyzszy dziewczyny !!!! jakbysmy miały tak patrzec to ten by nie pasował bo ma kroste na nosie ten tez nie bo ma za długiw słoy jak moze miec dłuzsze odemnie a ten tez nie bo ma długie rezsy dziewczyny dziewczyny
17 lipca 2007 at 11:51ja spotykałam sie z chłopakiem niższym od siebie. Katastrofa, lubiłam go ale jak szliżmy gdzież razem to się jakoż wstydziłam. Jak jechaliżmy gdzież samochodem to zsuwałam się na fotelu żebyżmy byli równi 🙂
17 lipca 2007 at 12:26No włażnie o to najbardziej się obawiam. W sytuacjach na luzie sam na sam albo na imprezie wżród znajomych sprawa nie stanowi problemu, ale czy nie stanie się uciążliwa w tłumie albo wżród nowych znajomych?
17 lipca 2007 at 13:16niby na wygląd się nie patrzy 🙄 ale wolę jak facet jest wyższy ode mnie daje mi to poczucie [jak by to nazwać] bezpieczeństwa, oparcia, tego, że jestem przy nim taką delikatną istotą 8)
17 lipca 2007 at 18:41Powiem tak: wyżsi faceci wolą niskie dziewczyny, bo są dla nich drobniutkie, słodziutki, mogą się nimi opiekować. Natomiast niżsi wolą dziewczyny wyższe albo równe, bo mają kompleks i chcą, by ich dzieci były wyższe. Przynajmniej ja spotkałam się z taką teorią i jak dotąd ona się sprawdza. Jeżeli jednak para się kocha, to nie zwraca się uwagi na wzrost, chociaż patrząc na to z zewnątrz, zawsze będzie to powodem użmiechu, który pojawi się na twarzach przechodzącego- tacy są po prostu ludzie i się tego nie zmieni.
17 lipca 2007 at 20:29moj chlopak ma prawie 190 a ja 153 cm :):) Wogole nie czuje tej roznicy, dopiero gdy widze podobna pare mysle sobie ze my pewnie tak samo wygladamy. Zauwazylam ze faktycznie najczesciej podrywali mnie tacy „duzi” chlopcy, faktycznie maja slabosc do „malutkich” :):)
18 lipca 2007 at 11:19Ja mam 167cm, a mój mąż jest chyba pierwszym zdecydowanie wyższym facetem ode mnie. Z reguły był to podobny wzrost, co…wyglądało inaczej gdy zakładałam obcasy… U innych mi przeszkadza, gdy facet jest chociaż trochę niższy od kobiety, a kobieta , gdy jest zdecydowanie nizsza. Oczywiżcie…mój pogląd traci znaczenie przy ich bliższym poznaniu… 😉
18 lipca 2007 at 12:35Marta jaka z Ciebie romantyczka. OK – jest zakochana, ale porozmyslac na temat wzrostu i tego ze będzie to jej przeszkadząło, chyba jednak może, prawda? Jeżli się widzi jakies wady u drugiej osoby to lepiej odrazu sie nad nimi zastanowić i stwierdzic, czy w zwiazku nie beda one przeszkadzaly, niz dopiero po dluzszym czasie, g dzie uczucie be dzie o wiele silniejsze.
Zwracam uwagę na to jak widzę faceta niższego od dziewczyny, gdyż nie jest to zbyt częste. Nie mam nic do takich par, bardzo dobrze jeżli im to nie przeszkadza, ale ja n igdy nie będę miała niższego faceta i nigdy n i emialam. Nie mam jakichs tam swoich idealow tzn musi miec niebieskie oczy byc blondynem itd. ALe jesli chodzi o wzrost to jest jedna zasada – minimum 10 cm wyższy ode mnie ( ja mam 170). moj treazniejszy ma 186 i jest super. ale te 180 to jest minimum 😀18 lipca 2007 at 12:36Marta jaka z Ciebie romantyczka. OK – jest zakochana, ale porozmyslac na temat wzrostu i tego ze będzie to jej przeszkadząło, chyba jednak może, prawda? Jeżli się widzi jakies wady u drugiej osoby to lepiej odrazu sie nad nimi zastanowić i stwierdzic, czy w zwiazku nie beda one przeszkadzaly, niz dopiero po dluzszym czasie, g dzie uczucie be dzie o wiele silniejsze.
Zwracam uwagę na to jak widzę faceta niższego od dziewczyny, gdyż nie jest to zbyt częste. Nie mam nic do takich par, bardzo dobrze jeżli im to nie przeszkadza, ale ja n igdy nie będę miała niższego faceta i nigdy n i emialam. Nie mam jakichs tam swoich idealow tzn musi miec niebieskie oczy byc blondynem itd. ALe jesli chodzi o wzrost to jest jedna zasada – minimum 10 cm wyższy ode mnie ( ja mam 170). moj treazniejszy ma 186 i jest super. ale te 180 to jest minimum 😀19 lipca 2007 at 06:58Czasami tak myżlę, że kłuje nas w oczy wszystko co jest trochę inne. Np. toleruję pary homoseksualne, ale gdy taką widzę na ulicy to w głowie mam komentarz. Tak samo z tym wzrostem. Jeżli np. ona ma 170 a on 156 albo on 172 a ona 185 to nie przechodzę obok tego obojętnie, traktuję ich trochę jak zjawisko. Toleruję to, akceptuję takie wybory wżród swoich znajomych, a jednoczeżnie jakaż złożliwa nuta siedzi w człowieku.
24 lipca 2007 at 13:07Ale pomoc 😉 50/50.
Po prostu super.
🙄 - AutorOdp.