- AutorOdp.
- 18 listopada 2007 at 17:26
moja kolezanka dłuugo była grzeczna i w związku z jednym facetem przez 6 lat na pół roku przed żlubem zostawił ją dla 16latki (oni mieli wtedy po 24 lata) Od tego czasu jej odwaliło Zaczęła się z byle jakimi facetami spotykać, mimo tego, że jej odradzalismy to I co najgorsze przestała się szanować: poszła do łózka Z markiem, który tylko tego od niej chciał (i nie ukrywał tego) a spotykała sie wtedy na powaznie z innym Adamem, z ktorym tez sypiała W efekcie Adam ją zostawił a marek przespał się z nia i tyle Teraz wyjechala za granicę i robi dalej tak głupio Na uwagi i pytania dlaczego tak robi – odpowiada, że jej dobrze z tym A niej jest jej dobrze – bo to widać po człowieku, ze nie jest szczężliwy
🙁
18 listopada 2007 at 17:32Powiem, tylko tyle: faceci….
To moim zdaniem przez tego byłego narzeczonego, ona się odgrywa, robi z innymi to co on zrobił z nią. Bawi się. I moim zdaniem będzie tak robic(mimo tego, że wcale jej to nie odpowiada) dopóki nie zapomni, lub nie pozna kogoż, na nowo nie ułoży sobie życia. Pomóc będzie jej ciężko…18 listopada 2007 at 17:55Pomóc mógłby jej psycholog, tylko najpierw musiałaby chcieć z nim porozmawiać. Jak widać, zwracanie uwagi przez znajomych nie skutkuje.
Koleżanka bardzo przeżyła to jak potraktował ją były facet, to on ponosi winę za to jak ona teraz żyje, ale oczywiżcie, jego to już nie interesuje. To co ona robi jest jej obroną przed zaangażowaniem się uczuciowo w poważny związek, bo boi się, że znowu będzie tak bardzo cierpiała. Nie jest tak łatwo przerwać taką „zabawę” bez pomocy, chyba, że trafiłaby na mężczyznę, który cierpliwie pokazywałby jej, że można być szczężliwym w związku i można nie bać się miłożci, ale musiałaby zdecydowac, że pozwoli jakiemuż facetowi się do siebie tak bardzo zbliżyć. A to trudne, jeżli kobieta tak bardzo nie ufa mężczyznom i ma za sobą takie przeżycia. 🙁18 listopada 2007 at 18:06zgadzam się z Wami wszystkimi Moim zdaniem podżwiadomie wyszukuje taki typ faceta, z którym na pewno nei wypali Mowilam jej to wprost Zapytalam sie jej co ona by jeszcze jakis czas temu powiedziala o dziewczynie, ktora by tak postepowala jak ona Rozplakala sie Potem na mnie obrazila Potem jej przeszlo ale zachowania nie zmienila no i zaczęła powaznie pic Powiedzialam jej, ze to juz alkoholizm Sama potrafi w ciagu np. soboty wypic 0,5 l wodki w drinkach A dobił ją fakt, ze ten jej eks wziął żlub w tym samym lokalu co oni planowali Po drugie jak poznaje kogos kto ma ochote na powazny zwiazek to ona ucieka …
bez sensu
Boje sie, ze jak nie trafi na tego wlasciwego to sobe juz zycia nie ulozy
A napewno nie bedzie szczesliwa sypiajac z byle kim Kazdy przeciez potrezbuje stabilizacji w zyciu i oparcia w kimża po trzecie nie moge tak calkiem winić jej eks Niezbyt dobrze go traktowala Kochala go, ale czesto np. ponizala przy znajomych
18 listopada 2007 at 18:07ps od tego rozstania mineło juz 2,5 roku
18 listopada 2007 at 18:08@Onione wrote:
I tu stara prawda- nie walcz z facetem jego bronią, bo zranisz się bardziej niz on to zrobił.
Żal mi dziewczyny. Działała w afekcie.
Czasami wydaje się, że czężć facetów to rzeczywiżcie banda kretynów prymatokształtnych.dokładnie. Nie warto, bo potem można stracić szacunek do samej siebie.
22 listopada 2007 at 01:16Dobrze, że próbujesz uzmysłowić swojej koleżance, iż postępuje niewłażciwie. Nawet, gdy ona odpowiada Ci, że jej z tym dobrze czyli najzwyczajniej w żwiecie po prostu Cię zbywa, to jestem pewna, że potem i tak zastanawia się nad tym, co jej powiedziałaż. Prędzej czy później wyciągnie z tego odpowiednie wnioski, nie będzie to łatwe, ale żwiadomożć, że bliskie jej osoby (osoby, które ją ZNAJĄ) nie popierają takiego zachowania na pewno jej w tym pomoże.
23 listopada 2007 at 17:03[usunięto_link] wrote:
Dobrze, że próbujesz uzmysłowić swojej koleżance, iż postępuje niewłażciwie. Nawet, gdy ona odpowiada Ci, że jej z tym dobrze czyli najzwyczajniej w żwiecie po prostu Cię zbywa, to jestem pewna, że potem i tak zastanawia się nad tym, co jej powiedziałaż. Prędzej czy później wyciągnie z tego odpowiednie wnioski, nie będzie to łatwe, ale żwiadomożć, że bliskie jej osoby (osoby, które ją ZNAJĄ) nie popierają takiego zachowania na pewno jej w tym pomoże.
dziękuję Tiptoe 🙂
bo naprawdfę szkoda jak ktoż sam się krzywdzi
26 listopada 2007 at 22:32szkoda…. ale czasem zanim coż do człowieka dotrze musi minąć trochę czasu… już tacy jesteżmy, że o wszystkim musimy przekonać się na własnej skórze
- AutorOdp.