- AutorOdp.
- 12 grudnia 2007 at 12:44
Czesc kobietki,
od pewnego czasu mam problemy z zrozumieniem mojego meza. Musialam wyjechac na 3 tygodnie. Po moim powrocie nie dalo sie odczuc, ze zeby sie cieszyl ze wrocilam. Maz jest raczej zamkniety i niechetnie mowi o uczuciach. Po powrocie nie uslyszalam ani razu ze sie cieszy ze znowu jestem, ze mnie kocha… dalo sie odczuc dziwna atmosfere. Gdy pytalam sie o co chodzi nie chcial mowic. Okazywanie uczuc z mojej strony czasami wrecz go draznilo. Po tygodniu przyszedl do mnie i powiedzial, ze mu przykro. Ostatni tydzien byl dla niego koszmarny. Czuje ze woli byc sam, ale nie chce mnie krzywdzic i nie wyobraza sobie zebysmy nie byli razem. Potem mocno sie przytulil. Ja powiedzialam, ze nie bede mu sie narzucac z uczuciami, jesli bedzie chcial sam sie poprzytulac sam ma przyjsc. Od tego czasu pare razy chcial sie poprzytulac, 2 razy sie kochalismy. Od mojego powrotu minal juz miesiac a ja nadal nie slyszalam ze mnie kocha, gdy o to sie pytam odpowiada „po co”. Z jednej strony wiem ze mnie kocha bo nie raz to udowodnil, z drugiej potrzebuje potwierdzenia uczuc i i ciezko mi z tym…
Sama nie wiem czy przesadzam. W koncu wczesniej przechodzil juz 2 takie „kryzysy” i zawsze potem wracal taki odmieniony i uczuciowy… tylko, ze nie trwaly one tak dlugo… zaczynam sie martwic … W ciagu tego miesiaca mielismy 2. roczniece slubu a on nawet slowem o tym nie wspomnial. Ja nie narzucajac sie dyskretnie maly upominek wlozylam do szuflady. On podziekowal i na tym koniec.Nie wiem juz co o tym wszystkim myslec. Czy dac mu jeszcze czas? Jak z nim postepowac? czy macie podobne doswiadczenia?
Prosze o porade!!!12 grudnia 2007 at 12:54Niestety większożć mężczyzn ma problemy z powiedzeniem słowa „kocham”.Tak są skonstruowani.Ja osobiżcie wolałabym, aby mężczyzna okazał mi uczucie.Powiedzieć można cokolwiek i nie koniecznie musi to być prawda. Jeżeli brakuje Ci słów a wiesz,że Twój mąż nie potrafi ich wymawiać, to musisz się z tym pogodzić.Nie można go zmuszać do tego.A może powiedz mu pierwsza „kocham Cię”.Czy mógłby wtedy nie odpowiedzieć Ci tego samego?
Mężczyźni nie przykładają wagi do rocznic.Rozmawiałam z wieloma panami i tak jest.Ale to nie znaczy, że nie kochają.
Mogłaż zapytać „kochanie wiesz jaki dziż dzień?Mam dla Ciebie upominek bo jesteż dla mnie najważniejszy”.Powinno mu się zrobić głupio, że zapomniał.
Powiedz mu wprost o tym o czym tu dziż napisałaż, że jest Ci przykro i z jakiego powodu.Powiedz to spokojnie i niech wie, jak Ci na nim zależy i jak bardzo brakuje Ci tego wszystkiego o czym nam napisałaż.
Trzymam kciuki 🙂12 grudnia 2007 at 15:53Czeżć karola,
Chyba Cię rozumiem, może nie w stu procentach, ale różne dziwne sytuacje w moim krótkim życiu się zdarzały.
Tak to bywa z inteligentnymi, czasami za dużo myżlącymi facetami 🙂 myżlącymi zbyt dogłębnie, analizującymi w drobnych szczegółach to co czują. A miłożć jest czymż, czego nie da się rozłożyć na czynniki pierwsze, więc zastanawiając się nad nią dochodzimy do wniosku „dlaczego, po co”. Są ludzie, którzy mają silne poczucie wolnożci, tylko, że wolnożć polega też na konsekwencji w dokonanym wyborze (nie moje słowa, ale godne zapamiętania i przekazania dalej). Konsekwencją jest miłożć bez względu na to, że nagle odkryjemy, że może lepiej byłoby się pożegnać. Miłożć to nie są żadne czary, które nagle przestają działać. Jeżeli był z Tobą, wzięliżcie żlub to nie dlatego, że chwilowo miał taki kaprys. Nie będą Ci doradzała co masz mu powiedzieć bo Cię nie znam, ani Twojego męża. Jedyne co mi przychodzi do głowy to pomoc osoby trzeciej, najlepiej psychologa. Jeżeli obojgu Wam zależy na uratowaniu tego małżeństwa to nie powinno być problemów aby poprosić specjalistę o pomoc. Myżlę, że Wasz kryzys jest do pokonania. Powodzenia!
pozdrawiam.12 grudnia 2007 at 18:58Myżlę, że coż mogło się wydarzyć w jego życiu podczas Twojej nieobecnożci i on sobie nie może z tym poradzić.
12 grudnia 2007 at 20:59Hmm.. mysle, ze powinnas przedstawic mezowi Twoja sytuacje, zalezy mu na Tobie, nie chce Cie krzywdzic, wiec jesli powiedz mu ze cierpisz, albo ze zastanawiasz sie co z waszym zwiazkiem bedzie dalej, on zrozumie, ze Cie krzywdzi, ze mu na Tobie zalezy i ze moze Cie stracic… nie wiem.
Ciezko doradzac, nie wiem jaki to facet.W kazdym razie zycze powodzenia
o milosc trzeba walczyc!20 grudnia 2007 at 12:52Uwazam,ze powinnas z nim porozmawiac otwarcie i szczerze bez wykretow w koncu to juz jest Twoj maz wiec tym bardziej powinniscie byc ze soba szczerzy i wierni?? 🙄
Powodzenia zycze.22 grudnia 2007 at 12:20Tak, słowo „kocham” niektórym ciężko przechodzi przez usta. Też bardzo rzadko to słyszę, ostatnio usłyszałam- „wiesz, że Ciebie kocham, Ciebie wybrałem”- to było odnożnie byłych.
To jest taki mechanizm obronny- nie powiem kocham, żeby pozniej nie żałować. Dla mnie to są zbyt ważne słowa, żeby co chwilę je wypowiadać.
Dlatego powinnaż z nim porozmawiać. Powodzenia!
- AutorOdp.