- AutorOdp.
- 31 stycznia 2008 at 14:12
Niesiona falą sentymentu do ukochanej kapeli, przesłuchuję włażnie najnowszy krążek David’a Gahan’a „Hourglass” i zastanawiam się, czy są wżród Was, drodzy Forumowicze, fani DM? Z tego co pamiętam, do depeche’szowych sympatii przyznała się kiedyż Onione 😉 śmiało rączki do góry, kto miał lub ma ich krążek w swojej dyskografii? 😉
1 lutego 2008 at 07:12Mi zaszczepił bakcyla nie tyle brat co jego najlepszy przyjaciel 😉 Też byłam w podstawówce, ale nie był to już okres ogólnego szału na punkcie DM, owszem, widywało się na ulicach kolesi w białych dopasowanych spodniach, białych koszulach , z krzyżem na szyi i barankową grzywą jak u Gore’a, no ale nie byli to moi rówieżnicy…Rówieżnicy to się wtedy owszem, jarali, ale Take that, a później Spice Girls 😆 😆
Przeciągnięta na ciemną stronę mocy zakochałam się najpierw…w Black Celebration, a ponieważ miałam to szczężcie obcować z fanatykami DM bardzo szybko weszłam w posiadanie wczeżniejszych krążków i równie bardzo spodobał mi się album „Speak & Spell”, mimo, że sama grupa twierdziła w wywiadach, że za pewne teksty i ustępstwa na tym albumie będzie się do końca życia wstydzić. No ale powiedz sama Onione, kto by nie znał charakterystnego intro z Just can’t get enough ? 😆
I tak sobie bakcyl we mnie przez lata dojrzewał 😉 Też momentami odchodziłam w mocniejsze klimaty, ale zawsze wracałam do genialnych tekstów DM, no i tej tak charakterystenej gry dźwiękami.
Dziż, jeżli tylko są w Polsce lub u naszych zachodnich sąsiadów, to jestem na koncertach DM, wciąż mnie ich muzyka „rusza”, wciąz fascynuje. Jasne, najnowsze krążki to już nie to samo co czasy Ultr’y czy Violator’a, ale nadal coż magicznego w sobie mają 😉 Zresztą trudno się dziwić, muzycy są dziż już innymi ludźmi…z innym życiem niż tamto w czasach choćby Only when I lose myself.
Bardzo podoba mi się też ten nowy album Gahan’a, jest zdecydowanie głębszy niż „Papaer Monster”, jeżli byż chciała, przeżlij mi swój e-mail na priv to Ci podrzucę 😉Swoją drogą, podbno wkrótce można się spodziewać kolejnego longplay’a DM 😉
19 października 2010 at 09:37ja bardzo lubie depeche’ów 😉
29 listopada 2010 at 23:43Też macham łapką! 😀
DM i The Cure to moje największe muzyczne miłożci choć ponoć są przeciwieństwami 🙂22 stycznia 2011 at 22:17Są fani Depeche Mode, zarówno pierwszego składu z Vince Clarke, jak i po jego odejżciu, przyszedł chyba na jego miejsce Alan Wilder (czy jakoż tak)
27 stycznia 2011 at 11:22hmm w młodożci to sluchalam tego i bylam wierna fanka – pozniej jakos sie to rozmylo
30 stycznia 2011 at 14:08Lubię nadal DM, ale wolę te starsze płyty. Ultra i Songs of Faith and Devotion pozostaja na mojej top-liżcie. Natomiast Exciter i Playing The Angel to już nie to, chociaż posłuchać ot tak można.
12 lutego 2011 at 18:53Bo kazdy zespol w koncu sie wypala i zaczyna coż komponować, ale nie bardzie wie czego chce, Dlatego powstają różne płyty przechodzące bez echa
16 października 2011 at 01:46są, np:
[usunięto_link] - AutorOdp.