- AutorOdp.
- 5 marca 2008 at 10:37
Poznałam męzczyzne..nasza znajomożc poczatkowo była jedeynie mailowa…wymienialismy sie „duszami”-potem skupilismy sie na pisaniu o swoich ciałach,erotyce i było cudnie…koleją rzeczy jest ,ze jak zdaje sie ,ze pokrewna dusza gdzies istnieje to trzeba sie spotkac skonfrontowac wyobrażenie z rzeczywistożcia i tak tez sie stałao…nasze oczekiwania sie spełniły..nasze spotkania sa rewelacyjne..jak z bajki..duzo cudnego sexu..rozmów o zyciu,o pracy,..mimo ,ze dojrzali z nas ludzie wygłupiamy sie jak para szczeniaków..i rzec by mozna ,ze wszystko jest cudownie…ale niestety- dzieli nas spora odległożc..a ja sie zaangazowałam..nie wiem co on czuje do mnie -jak to włażciwie jest -a nie mam odwagi zwyczajnie go spytac …jest czuły,kochany ..naprawde…a ja sie gubie i zastanawiam czy jest sens ciagnąc te znajomożc..bo jesli on mnie nie pokocha…to co??…i tak czekam i czekam..i nie wiem co mam robic???jeszcez poczekac???
5 marca 2008 at 15:13Ja bym próbowała, po co potem pluć sobie w brodę, a związki na odległożć są możliwe.
5 marca 2008 at 16:24Lepiej zaryzykowac jesli Ci na nim naprawde zależy. Zwiazek na odległożć jest mozliwy,mnie z moim kochanym dzieliło 400 km a jednak jestesmy razem 🙂
5 marca 2008 at 19:04Badz ostrożna, bo nigdy nic nie wiadomo. Najpierw jest super, a potem, jak facet ma podjąc decyzje, to wszystko się wali…
5 marca 2008 at 23:14mowicie ze zwiazki na odleglosc nie maja szansy powodzenia?
to ja wam powiem ze moi znajomi spotykali sie tak ponad 5 lat…
ona Malbork,Warszawa,Oslo on Berlin… w koncu stwierdzili ze sa gotowi zamieszkac razem 🙂 happy end 😀 [ciekawe jak dlugo wytrzymaja… nie bedac wredna powiedzialam ze daje im 2 lata max 😛 ]
ja osobiscie na cos takiego bym nie poszla… lubie miec blisko siebie ukochana osobe…6 marca 2008 at 07:11Dziękuje Wam za rady…to pokrzepiające co piszecie…własnie wczoraj rozmawialismy…zobaczymy..zawsze byłam niepoprawna optymistką:)…pozdrawiam wszytkich ,którzy odpowiedzieli na mój post:)
22 marca 2008 at 00:55Jak Cię facet rzeczywiżcie kręci i jak oszalałaż na jego punkcie to nie poddawaj się tak łatwo!!!!!! Druga taka szansa może się nie powtórzyć!!!! Jak nie spróbujesz i sobie go odpużcisz to możesz potem żałować.
22 marca 2008 at 11:50Nie trac czasu na zastanawianie sie i gdybanie. Zostaw to innym, ktorzy sie nudza.
Dobrze Ci z nim, czujesz sie wesola, szczesliwa a na Twojej twarzy maluje sie usmiech kiedy przy nim jestes. Milo sie ze soba czujecie. Nie marnuj tego. Facet nienawidzi kiedy wklada w cos energie, mysli i uczucia a pozniej slyszy ” a moze to nie ma sensu ”. Nie psuj nerwow ani sobie ani mu. Carpe diem.
22 marca 2008 at 17:08[usunięto_link] wrote:
Carpe diem.
Zdecydowanie. Przynajmniej nie będziesz się zastanawiała do końca życia co by było gdyby i nie będziesz żyła z poczuciem, że zaprzepażciłaż szansę.
- AutorOdp.