- AutorOdp.
- 25 czerwca 2008 at 12:46
bo jeszcze nie daj boze musieliby wykorzystac inne metody rozmnazania niz te tradycyjne, a to przeciez grzech.
chyba nie chodzi o to, zeby bylo wiecej katoli-wtedy te debile w sukienkach zgodzilyby sie na in vitro.
chodzi raczej o to, ze jest to chora instytucja. zasady tez sa chore. i jak czytam cos takiego to mam ochote OFICJALNIE wystapic z kosciola.
chyba wbrew powszechnie panujacym zwyczajom nie chce ochrzcic swojego dziecka. czemu ma przymusowo tkwic od urodzenia w tym gownie.
25 czerwca 2008 at 13:19moj dzieciak nie bedzie chodzil na religie.
darwinizm…nieco przedpotopowy juz wiele lat temu sie okazal…czas moze uaktualnic wiedz, kolezanko:)))
im wiecej ludzi, ktorzy nie wierza, bedzie chrzcilo dzieci, bralo sluby koscielne, bo tak wypada, tym bardzoej polski katoland bedzie rosl w sile. dla mnie jest to zwykla hipokryzja. i nic wspolnego ze szczesliwym i spokojnym dziecinstwem sprawa nie ma.
25 czerwca 2008 at 13:40wierz mi, ze gdyby poziom hipokryzji w naszym kraju byl nizszy, wiekszosc dzieci wcale nie chodzilaby na rele.
i moje nie bedzie.
najgorsza rzecz to byc wychowywanym przez dwoje hipokrytow.
dzieciak do komunii, a rodzice…maja kosciol w d****.no wybacz…ale to zalosne.
25 czerwca 2008 at 14:01otoz to: tylko gowno plynie z pradem.
czemu zatem chcesz ochrzcic dzieciaka, jesli nie wierzysz w te procedure?
25 czerwca 2008 at 14:44[usunięto_link] wrote:
otoz to: tylko gowno plynie z pradem.
czemu zatem chcesz ochrzcic dzieciaka, jesli nie wierzysz w te procedure?
Otóż istnieje takie zjawisko, jak ostracyzm i chyba nikt nie chciałby, żeby jego dziecko poznało przedwczeżnie znaczenie tego słowa na własnej skórze. Co innego, gdy chodzi o mnie, bo własnym tyłkiem lubię ryzykować, co innego, gdy chodzi o najbliższych. Nie mówię tu, że ochrzczę swoje dziecko (będzie to pewnie głównie zależeć od presji partnerki), ale rozumiem argumenty, którymi kierują się niewierzący przy takim wyborze.
Wracając do tematu – takie jest prawo kanoniczne, taki jest Kożciół i komu to nie pasuje, może dokonać apostazji. Młodzi i tak pewnie w końcu dostaną dyspensę.
25 czerwca 2008 at 14:48ja chodzilam do podstawowki wieeele lat temu i niespecjalnie dzieci zwracaly uwage na to, czy ktos chodzi na religie, czy nie.
uwazam, ze tlumaczenie takiej postawy potencjalnym ostracyzmem sprawia, ze nasz kraj juz na zawsze pozostanie katolandem.
ja sie z tym nie zgadzam.
i w zwiazku z tym: moje dziecko nie bedzie wychowywane w hipokryzji.25 czerwca 2008 at 15:01[usunięto_link] wrote:
ja chodzilam do podstawowki wieeele lat temu i niespecjalnie dzieci zwracaly uwage na to, czy ktos chodzi na religie, czy nie.
uwazam, ze tlumaczenie takiej postawy potencjalnym ostracyzmem sprawia, ze nasz kraj juz na zawsze pozostanie katolandem.
ja sie z tym nie zgadzam.
i w zwiazku z tym: moje dziecko nie bedzie wychowywane w hipokryzji.Ty mieszkasz w Warszawie, ktoż inny w Pazimiechach Górnych, tam jest trochę inny klimat w podstawówkach. Nie próbuję nikogo przekonywać, żeby chrzcił dzieci, sam skłaniam się ku przeciwnemu rozwiązaniu, ale wszystko oczywiżcie zależy od partnerki, która może okazać się głęboko wierzącą katoliczką i wtedy nie będę miał nic do powiedzenia. 😉
Ja jestem ze żredniej wielkożci miasta i zdarzały mi się parę razy pomniejsze nieprzyjemnożci z powodu ateizmu, daleko mi jednak do męczennika.
A czy Polska pozostanie na zawsze Katolandem? Szczerze wątpię. Większożć moich znajomych to ateiżci, bądź agnostycy. Wystarczy zmiana pokolenia i Kożciół nie będzie już dominującą siłą w kraju.
25 czerwca 2008 at 16:49@don Avadoro wrote:
[usunięto_link] wrote:
ja chodzilam do podstawowki wieeele lat temu i niespecjalnie dzieci zwracaly uwage na to, czy ktos chodzi na religie, czy nie.
uwazam, ze tlumaczenie takiej postawy potencjalnym ostracyzmem sprawia, ze nasz kraj juz na zawsze pozostanie katolandem.
ja sie z tym nie zgadzam.
i w zwiazku z tym: moje dziecko nie bedzie wychowywane w hipokryzji.Ty mieszkasz w Warszawie, ktoż inny w Pazimiechach Górnych, tam jest trochę inny klimat w podstawówkach. Nie próbuję nikogo przekonywać, żeby chrzcił dzieci, sam skłaniam się ku przeciwnemu rozwiązaniu, ale wszystko oczywiżcie zależy od partnerki, która może okazać się głęboko wierzącą katoliczką i wtedy nie będę miał nic do powiedzenia. 😉
Ja jestem ze żredniej wielkożci miasta i zdarzały mi się parę razy pomniejsze nieprzyjemnożci z powodu ateizmu, daleko mi jednak do męczennika.
A czy Polska pozostanie na zawsze Katolandem? Szczerze wątpię. Większożć moich znajomych to ateiżci, bądź agnostycy. Wystarczy zmiana pokolenia i Kożciół nie będzie już dominującą siłą w kraju.
nie mieszkam w warszawie.
25 czerwca 2008 at 16:56[usunięto_link] wrote:
nie mieszkam w warszawie.
Wydawało mi się, że masz napisane w profilu „w-wa”, ale najwyraźnej się pomylilem.
Tak, czy inaczej nie to jest ważne skąd jesteż, chodzi o to, że żrodowisko wiejskie bardzo się różni od wielkomiejskiego i tam trudniej jest być odszczepieńcem, szczególnie w sprawach wiary.25 czerwca 2008 at 17:30@don Avadoro wrote:
Tak, czy inaczej nie to jest ważne skąd jesteż, chodzi o to, że żrodowisko wiejskie bardzo się różni od wielkomiejskiego i tam trudniej jest być odszczepieńcem, szczególnie w sprawach wiary.
Fakt. Ja mieszkam na wsi. tutaj po prostu nie wolno nie isc w niedziele do kożcioła. No nie wolno i juz.
Ja sama wierze i chodze raczej nie z przymusu. Chociaz wiele mnie kosztowalo to zeby przestac chodzic na nabozenstwa ktore mnie nie interesowaly, typu majowki, drogi krzyzowe. Po prostu wg mojej rodziny(glownie mamy) moim obowiazkiem powinno byc uczeszczanie na nie. Nie raz wykrzykuje mi ze sie od Boga odwrocilam. No cóz… Brak słow. Mimo tego, ze w boga wierze to wiele rzeczy mi sie nie podoba. Nawet juz nie w samym kosciele, ale w polskiej mentalnosci. Jestesmy niewierzacy ale praktykujacy26 czerwca 2008 at 10:24Moim zdaniem jak ktoż nie wierzy to po co ma na siłe uszczężliwiać innych ? Jeżli ktoż kocha (mam na myżli tutaj rodzine) to powinien zaakceptowac decyzje najblizszych a nie jak to często bywa na siłe nakłaniać do nawrócenia ! A wracając do tematu to chyba fundamentem małzenstwa powinna byc miłosc a nie igraszki łózkowe :/ Czarownice w sutannach cały czas nadają o miłosci i trele morele a teraz widac jak segreguja wartosci moralne !
- AutorOdp.