- AutorOdp.
- 27 lutego 2009 at 07:20
Witam netkolezanki 🙂 Znowu odwiedzam Wasze forum bo po raz kolejny bede potrzebowal Waszych rad i opinii w relacjach damsko meskich. Mam nadzieje ze mi pomozecie. Niech czytają tylko wytrwałe forumowiczki bo bedzie nieco przydługo 😉
Na poczatek troche faktów z przeszłożci:
W wieku 19 lat poznalem dziewczyne. Zaczelismy sie spotykac. Ona byla po nieudanym zwiazku, dla mnie byla to pierwsza dziewczyna. W sumie ciezko powiedziec ze bylismy razem bo nasze relacje nie wybiegaly poza nic wiecej niz trzymanie sie za rece i pocalunki na powitanie i pozegnanie (co prawda w usta, ale jednak to nie te namietne calusy;)) Pare razy probowalem ja pocalowac, zblizyc sie, ale ona na kazdym kroku podkreslala ze nie jest jeszcze gotowa i potrzebuje czasu. Taka sytuacja trwała pół roku. Po tym czasie oznajmiła mi, że bardzo mnie lubi ale mozemy byc tylko przyjaciolmi. Zgodziłem sie na taki układ choć w tym momencie już ją kochałem. Nasza przyjazn trwała kolejne pół roku po czym z dnia na dzien zerwałem wszelkie kontakty. Po prostu tak bardzo ją kochałem że nie potrafilem byc jej przyjacielem. Gdybym sie wtedy nie odciął od niej to pewnie wyladowalbym w krotkim czasie na kozetce jakiegos terapeuty. Kontakt się urwał…
Teraźniejszożć:
Absolutna cisza trwała 6 lat!!! Skasowalem numer telefonu, gg i staralem sie zapomniec. Jakis czas temu przypadkiem natrafilem na jej konto na jakze cudownym serwisie Nasza-Klasa 🙂 Zaczelismy co jakis czas pisac (ale naprawde sporadycznie, to nie byla korespondencja). W koncu po kilku miesiacach postanowilem zaproponowac spotkanie. Dlugo sie nie mogla zdecydowac, ale w koncu sie udalo 🙂
Spotkalismy sie w zeszla sobote. Na powitanie buziak w policzek i pojechalismy na kolacje do Tawerny. Z poczatku, jak to po latach niewidzenia sie, bylo troche sztywno, oboje bylismy nieco stremowani. Ale z czasem jakos sie rozkrecilismy i rozmawialo nam sie naprawde przyjemnie.
Wczoraj spotkalismy sie po raz drugi, poszlismy na piwko. To spotkanie bylo juz zupelnie inne. Od samego poczatku rozmawialo nam sie jakbysmy znali sie od lat. 3 godziny zleciały nawet nie wiem kiedy. Zartowalismy i bylo naprawde super. Czulem sie na luzie i ona chyba tez, chociaz to w zasadzie ja prowadzilem rozmowe. Ale bylo widac ze milo spedzila ze mna ten czas. Po piwku odprowadzilem ja do domu i chcialem pocalowac na pozegnanie. Nie mowie o jakims namietnym pocalunku, chcialem jej dac buziaka w usta zeby zaczac przelamywac jakies bariery. I tu zonk!! Ona chyba wiedziala ze chce ja pocalowac no i tak sobie sprytnie poradzila ze skonczylo sie na „cmok” w policzek 🙂
No i powiem szczerze ze jestem mocno zdezorientowany. Po pierwszym spotkaniu wydawalo mi sie ze jest duza szansa ze cos z tego bedzie. Teraz juz nie jestem tego taki pewien. Nie wiem jak mam postepowac, moze zbytnio sie spiesze? Boje sie tego, ze ona bedzie chciala sie ze mna spotykac tylko jak z kolega z ktorym milo spedza czas, a ja znowu sie w niej zakocham :/ Mam jej powiedziec o swoich obawach czy moze jest na to za wczesnie (w koncu widzielismy sie raptem 2 razy)?? A moze powinienem wyluzowac, nie wykonywac zadnych gwaltownych ruchow typu pocalunki i spokojnie czekac na rozwoj wydarzen?? Nie mam pojecia co robic. Nie znam natury kobiecej, nie potrafie zgadnac co siedzi jej w glowie. Wy jestescie kobietami wiec moze bedziecie mi w stanie cos poradzic 🙂
pozdrawiam serdecznie
alexanderPS. Ja naprawde cholernie boje sie ze moja milosc do niej odżyje. Nie potrafie byc tylko przyjacielem
27 lutego 2009 at 13:22Witam netkolezanki Smile
Równiez witam 🙂
Więc tak, potrzebujesz rady? porady hm? Tego Ci udzielić nie mogę,ale mogę jedynie podzielić się swoim punktem widzenia.
Fajnie,że się po takim czasie spotkaliżcie. Dziwi mnie, że w ogóle na spotkaniu nie zapytała czemu urwał się Wasz kontakt.Przecież się przyjaźniliżcie ? ( z natury jestem człowiekiem bardzo ciekawskim i na pewno bym o to zapytała 🙂
Z własnego dożwiadczenia pamiętam, jak dzięki portalowi Nasza-Klasa po 4 latach odezwał się do mnie kumpel , z którym kończyłam gimnazjum i przyznał mi się,że kiedyż byłam dla Niego kimż wyjątkowym, kobietą, którą pokochał. Teraz się oboje z tego żmialiżmy – przyznaję,że cholernie mi to zaimponowało – , ale może dlatego była nasza reakcja, bo oboje jesteżmy w szczężliwych związkach.
Dla Twojego dobra, narazie nie mówiłabym nic o tej miłożci sprzed lat,aby dziewczyny do siebie nie zrazić.
A, że się pocałować nie chciała to chwała jej za to!
Też nei chciałabym być postrzegana za osobę, która całuje się na pierwszej czy drugiej randce. ( dla przykładu mojego D. zdobyłam włażnie dzięki swojej niedostępnożci).Spotkajcie się jeszcze,zobaczcie co z tego będzie.Nie zakładaj od razu,że się zakochasz a ona Cię odrzuci, bo kto wie, jakim przez te lata stała się człowiekiem.Być może,to Ty nie zechcesz z nią być,a któż to wie, może będziecie razem już wiecznie ? :):):)
Nie przejmuj się tym co będzie później, chwytaj chwilę, poznawaj ją i przede wszystkim daj poznać siebie. Pozwól by czas zrobił swoje, bo broniąc się przed miłożcią nigdy szczężliwi nie będziemy.
Życzę szczężcia i informuj na bieżąco co tam u Ciebie 🙂
27 lutego 2009 at 14:466 lat to bardzo długo.. czy przez ten czas nadal o niej myżlałeż, tęskniłeż etc? czy po prostu zobaczyłeż ją na nk i serce zabiło Ci szybciej bo nie spodziewałeż się, że kiedykolwiek ją jeszcze zobaczysz…
Powiem Ci, co ja bym czuła w takiej sytuacji. Zapewne byłoby mi głupio, że dałam komuż kosza i że po 6 latach musze jeszcze raz stawić temu czoła. Miałabym nadzieję, że druga osoba nie ma do mnie żalu i liczyłabym na przyjaźń. Trudno jest bowiem nagle, po dwóch spotkaniach stwierdzić, czy ona będzie w stanie CIę pokochać, czy nie. Zrozum, że przez te 6 lat nie było Cię w jej życiu, może nawet nie myżlała o Tobie wcale zajmując się swoimi sprawami a w jej życiu mogło się już pojawić pare mężczyzn.
Sam sobie też odpowiedz sobie na te pytania, czy Ty chcesz z nią być tylko ze względu na starą miłożć? Czy coż jeszcze czujesz, skoro zerwałeż się do pocałunku już na drugim spotkaniu? Czy to uczucie już się w Tobie wznowiło?
I popieram przedmówczynię – nie zakładaj, że napewno się zakochasz.
27 lutego 2009 at 15:25Trzymamy kciuki!
28 lutego 2009 at 17:33No wiec tak… Kontakt zerwalem bo nie potrafilem byc tylko przyjacielem. Za bardzo ja kochalem. Czy przez te 6 lat myslalem o niej? Oczywiscie! To milosc mojego zycia, nigdy pozniej nie pokochalem nikogo tak jak ją.
28 lutego 2009 at 23:30Alexander,
a czy ˜wytrwały forumowicz też może się wtrącić? Zanim się zastanowisz, wyrzucę tu parę zdanek, co myżlę o Twoim problemie. Najpierw, Stary powinieneż się bardzo dokładnie i usilnie zastanowić, czy to, co czujesz do tej kobiety “ jest rzeczywiżcie miłożcią. Za co ją kochasz, dlaczego i czy gotów byłbyż się dla niej pożwięcić. Jeżli Twój rozum, uczucia i zmysły to potwierdzą, zrobiłbym po prostu WSZYSTKO, by ją zapalić do miłożci.Opisujesz sytuacje i gesty, lecz nie mówisz o słowach. Popatrz na to, co mówisz do niej. Czy ona Cię rozumie? Czy wie, co w Tobie siedzi? Przez SZEśĆ LAT!!!? Marzyć o kobiecie, która odeszła!? Coż skandalicznego! Alexander, nie chcę Cię zatłuc, ale odkorkuj się! Po prostu wydobądź z siebie ˜facetowską ikrę i idź na całożć! Oczywiżcie nie wolno pochopnie. Ułóż sobie plan działania. Pytaj się po trzykroć rozsądku, czy tak, czy owak. Ale na Boga “ powiedz jej wreszcie szczerze, że ją kochasz, że bez niej nie możesz żyć, że myżlałeż o niej tyyyyle czasu i co zrobiłeż, by zapomnieć, bo myżlałeż głupio, że Cię nie przyjmie!
Przestań na nią patrzeć, jak na woskową lalę, ale ujrzyj w niej człowieka. Czego chce? Co myżli i jak to wypowiada? Czego potrzebuje? Dlaczego wciąż chętnie spaceruje z Tobą? W sytuacjach niepewnożci lepiej powstrzymać swoje seksualne zapędy wobec kobiety. Mówię Ci! Zamknij zawory. P****żć ją lepiej słowami i propozycjami. I czekaj. Ponownie się zgłaszaj. Nie odpuszczaj. Roztocz wokół niej klimat zaufania do siebie¦
Alexander, ja też nie wiem, dlaczego ona Cię nie chce pocałować w usta “ któż z nas pozna kobietę do końca¦ Ale przestań czekać, by odebrała Twoje pocałunki. raczej sprowokuj, by to ona chciała Ciebie nimi obdarzy㦠Może ona chce, byż ją zdobył, a nie tylko posiadał?
1 marca 2009 at 11:05Hard-man, brawo!! Chyba nikt nie ująłby tego tak trafnie!
A co do całowania, to ja Wam odpowiem. 6 lat to wbrew pozorom s**** czas, zwłaszcza jeżli nie utrzymywaliżcie kontaktów. Mieliżcie własne życie i teraz jesteżcie całkiem innymi osobami, praktycznie poznajecie się na nowo! Szanujaca sie laska, nie rzuci sie na Ciebie z pocalunkami na drugiej randce!!! - AutorOdp.