- AutorOdp.
- 22 czerwca 2009 at 18:34
Jak reagujecie na stres?
Ja osobiżcie nigdy się nie denerwuje, nie myżlę, nie przeżywam, za to:
– ciągle bym spała 🙂
– nie mam ochoty na sex – blokada totalna 😉22 czerwca 2009 at 19:44nie moge spac w nocy zazwyczaj.
chociaz tak ogolnie to jestem odporna na stres 😉
22 czerwca 2009 at 20:05[usunięto_link] wrote:
Jak reagujecie na stres?
Ja osobiżcie nigdy się nie denerwuje, nie myżlę, nie przeżywam, za to:
– ciągle bym spała
– nie mam ochoty na sex – blokada totalnaA ja tam w stresie zachowuję chęć na seks – włażciwie to on mnie leczy i wyprowadza z niego 🙄
Doprawdy nie wiem, jak można czuć się z kimż kochanym tak bardzo zgnębionym – przecież to sama rozkosz! Chyba że udajecie, że tak bardzo Wam się powodzi w Waszych związkach[usunięto_link] wrote:
nie moge spac w nocy zazwyczaj.
chociaz tak ogolnie to jestem odporna na stres 😉Myżlę, że po prostu cierpisz na niedosyt, małożć, ograniczonożć SEKSU – a nie przyszło Ci na myżl, że Ty możesz coż pobudzić, a nie tylko oczekiwać!? 👿
22 czerwca 2009 at 20:23[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
nie moge spac w nocy zazwyczaj.
chociaz tak ogolnie to jestem odporna na stres 😉Myżlę, że po prostu cierpisz na niedosyt, małożć, ograniczonożć SEKSU – a nie przyszło Ci na myżl, że Ty możesz coż pobudzić, a nie tylko oczekiwać!? 👿
Hmm no coz… nie mam chlopaka wiec nie mam co pobudzac moge tylko oczekiwac.
Za 3 dni wyjezdzam na 2,5 miesiaca. Bedzie to moj pierwszy lot samolotem, bede tam sama, bez zadnych znajomych z kompletnie obcymi ludzmi. Niby jakos nie mysle o tym. Wydaje mi sie ze bedzie ok. ale tak na prawde w sroddku juz przezywam to. wiem to bo nie spie po prostu.
u mnie tak sie objawia wlasnie „stres”. zawsze tak bylo. matura, prawo jazdy, operacja mamy, jakiekolwiek osobiste problemy. pozornie w porzadku, ale jednak zawsze mam noce nieprzespane.i raczej zadnej seksownej teori w tym nie widze 😉
22 czerwca 2009 at 20:58ja mam raczej tak bardzo wyjebane na wszystko ze zadko odczuwam jakies skutki stresu
ale przy na prawde wielkim stresie tez nie mam ochoty na seks ;p
23 czerwca 2009 at 04:45w weekend mam 3 ostatnie ważne egzaminy dlatego też jest stres.
nie odczuwam go jak inni, wydaje mi się, że jestem dziwna 😆 dlatego założyłam temat.
zazwyczaj ludzie nie mogą spać – ja bym spała bez przerwy, tak samo było przed matura, 2 miesiące chodziłam zaspana 😉
inni poprzez seks wyładowują swoje emocje, ja natomiast nie mogę nawet o tym myżleć 😀
i hard-man – nie udaję, że w moim związku jest super, jest tak jak powinno być, są radożci i problemy, ale to akurat nie ma wpływu na moją ochotę
23 czerwca 2009 at 07:24oj tam
sesja to akurat zaden stres
ide, zdaje i jest git
dla mnie duzo bardziej stresujace jest zbieranie wpisow, trzeba czekac czasem ze 2-3 godziny w tych posranych kolejkach, czasem nie wytrzymuje i sobie ide, jesli po wpis trzeba przyjsc osobiscie to potem musze szukac tego typa od przedmiotu i znowu sie wkurzam
dla mnie to najgorsza rzecz na studiach – zbieranie wpisow ;p23 czerwca 2009 at 07:49np jeżli chodzi sesje. kładąc się spać za nic w żwiecie nie myżle o egzaminie, ale i tak podżwiadomie czuję stres z nim związany, bo nie mogę zasnąć! potem budzę się nad ranem i dalej mam problem. Oprócz tego mniej jem. Teraz niestety schudłam 2 kg a w moim przypadku to sporo i jestem nie do życia.
A jeżli chodzi np o złożć. Pokłócę się z facetem. Moje wyładowywanie polega na… płaczu. Nie lubię tego, ale często chce mi się płakać. On lubi np rzucić czymż o żcianę, albo siedziec zawieszony ze złą minką. On nie może zrozumieć, czemu ja płaczę. ALe chyba większożć dziewczyn tak ma, co?
Aa ostatnio przed sesją miałam inną stresującą sytuacje, która doprowadziła mnie do nerwicy (stwierdzonej przez lekarza z resztą). Objawiała się tym, ze ciągle było mi duszno, wzdychałam a i tak nie mogłam nabrac powietrza. Próbowałam ziewać i nie mogłam ziewnąć. To było straszne, bo od niedotlenienia słabo mi się robiło.
23 czerwca 2009 at 07:55@Onione wrote:
Z reguły mam potrzebę seksu, chyba, że to partner jest przyczyną moich stresów. 😉
U mnie jest wprost przeciwnie. To wyda Wam się bardzo dziwne, ale gdy mam stres nie związany z moim facetem i jest dożć poważny, to możemy się poprzytulać, ale nic więcej.
Jeżli natomiast pokłócę się z facetem to ( od pewnego czasu, gdy spróbowaliżmy tego pierwszy raz 😆 ) jednoczeżnie wkrzając się na Niego, myżlę o tym jakby fajnie było raptownie urwać kłótnie i wskoczyć do łózka. Ostatnio On tak zrobił. To było super. 😆 Po seksie, oboje wyluzowani rozmawialiżmy już normalnie.27 czerwca 2009 at 23:14@Józia wrote:
U mnie jest wprost przeciwnie. To wyda Wam się bardzo dziwne, ale gdy mam stres nie związany z moim facetem i jest dożć poważny, to możemy się poprzytulać, ale nic więcej.
Jeżli natomiast pokłócę się z facetem to ( od pewnego czasu, gdy spróbowaliżmy tego pierwszy raz 😆 ) jednoczeżnie wkrzając się na Niego, myżlę o tym jakby fajnie było raptownie urwać kłótnie i wskoczyć do łózka. Ostatnio On tak zrobił. To było super. 😆 Po seksie, oboje wyluzowani rozmawialiżmy już normalnie.U mnie zaż jest całkiem ulgowo 😉 – nasze stresy to es-em-esy…
reszta to już po prostu zwykły LUUUz 😆 życzę podobnegooo, heheh 😛
znaczy – fajowegooo 😀13 lipca 2009 at 18:34jeżeli mam dzień pełen stresu, to niestety mam problemy z żołądkiem,
nie moge usiedzieć na miejscu, muszę gdzież chodzić cos robić, albo chciażby trzymać coż w ręce i tym sie bawić. Oczywiżcie także nie mogę spać, ogę tak leżeć i leżeć i długo nie zasypiać, ale jakos sobie radzę:D - AutorOdp.