- AutorOdp.
- 29 lipca 2009 at 18:54
Ehh.. 🙁 W sobotę wyjeżdżam za granicę z rodzicami na stałe. Bez mojego chłopaka. Jsteżmy razem już rok. W związku było nam cudownie. Owszem były i te gorsze chwile ale ogólnie to wspaniały związek. Eh jestem załamana on też.. Co robić.. Nie chcę wyjeżdżać z tego kraju.. Bez Niego Nie wytrzymam. Eh czy ktoż był w podobnej sytuacji? Co zrobiliżcie? Bo ja nie wiem.. Żyć mi się nie chce :(:(
29 lipca 2009 at 19:05wcale Ci sie nie dziwie, bo ja za skarby żwiata nie pojechałabym za granice, by żyć tam na stałe bez mojego chłopaka…
ale jesteż pewna, że nic sie nie da zrobić? zapewne rozmawiałaż o tym ze staruszkami i co od nich usłyszałaż?
29 lipca 2009 at 19:08To znaczy ja przez wszystkie lata mieszkałam z babcią dziadkiem i starszym bratem. a teraz oni chcą mnie zabrać a brat tu zostanie.. :(( może by była szansa żebym nadal była z dziadkami i bratem ale rodzice się uparli.. nie wiem co im powiedzieć żeby zostać w Polsce.. Eh chciałam nawet uciec z domu ::((
29 lipca 2009 at 19:25ale przejebane 🙁 chyba bym sie zabił jakby mi kazali wyjechac zagranice albo mojej dziewczynie 😥 ej a daleko jedziecie?
i wogole moze uda ci sie ich przebłagac zeby zostawili cie w polsce? mize niech babcia albo dziadek sie wstawią ???29 lipca 2009 at 19:25no nie chciałabym oceniać i pochopnie wysnuwać wniosków, bo nie znam na tyle Twojej rodziny, ale skoro wychowywałaż sie w Polsce z babcią i bratem to niby dlaczego masz teraz wyjeżdżać…? Przecież Twoi rodzice mogli pomyżleć wczeżniej, że tutaj będziesz układać sobie życie i nie zerwiesz wszystkich kontaktów na zawołanie…
Gdybym była na Twoim miejscu to albo przemysłałabym z chłopakiem wspólny wyjazd za granice (bo z tego co piszesz wynika, że chcesz z nim być, ale nie wiadomo co on na to) albo walczyłabym jak lwica o to żeby móc w Polce zostać i żyć tak jak przedtem, a i tak masz dobrą sytuacje bo masz w kraju rodzine 😉
29 lipca 2009 at 19:31Do Belgii.. 🙁 eh ale mój chłopak gdzie tam pojedzie jak nie zna języka i miasta i nie będzie wiedział nawet gdzie tam się ruszyć.. 🙁 Bardzo bym chciała zostać w kraju ale wątpie.. Siedzę i płaczę :(:(
29 lipca 2009 at 19:41kochana, ja wiem, że masz teraz moment załamania ale trzeba sie otrzasnąć i znalezc jakież rozwiązanie 😉
Jeżli Twój chłopak faktycznie sie nie pożwięci na nauke języka (chociaż gdyby miał tylko podstawy to reszte mógły dopracować w tej Belgii) to pozostaje ta druga opcja i wiadomo, że mogą być zgrzyty ale no moim zdaniem warto… Cały problem polega na tym, że jeżli rodzice nie żyją z Tobą na codzień to nie wiedzą jakiego masz wspaniałego chłopaka, że dobrze żyje Ci sie tu gdzie sie wychowywałaż itd. Ja bym z nimi zaczęła „po dobroci”, bo chyba im w końcu też zależy na waszych dobrych relacjach…? A jeżli to nie poskutkuje to przestanie być miło, bo w końcu jesteż dorosła (?) i chcesz żyć tak jak sie Tobie podoba i z kim Ci sie podoba 😉
29 lipca 2009 at 20:00mam 17 lat 🙁 eh wiec jeszcze oni mną decydują.. chłopak może by wyjechał ale nie ma gdzie tam zamieszkać i wogóle 🙁 siedze i placze jak male dziecko . ie dam rady nic powiedziec
29 lipca 2009 at 20:14no to rzeczywiżcie sytuacja sie skomplikowała…ale moim zdaniem za szybko sie poddajesz, bo skoro rodzice chcą Twojego dobra to nie mogą olać Twojego zdania, ale no to wymaga rzeczowej rozmowy i jeżli chcesz cokolwiek zdziałać to musisz sie na nią zdobyć…
30 lipca 2009 at 08:16Ehh ale co ja moge im powiedziec. Placze i mowie ze nie chce jechac a oni gadaja ze to nie koniec swiata ze znajde tam sobie znajomych i wogole 🙁
30 lipca 2009 at 09:08Brat zostaje, to ja też! Zaprzyj się nogami, przywiąż się do krzesła, spóźnij się na samolot. Cokolwiek. Gorzej jak jedziecie samochodem. Płacz Ci nie pomoże. Powiedz, że to wcale nie chodzi o znajomych. Jeżli chcą Twojego szczężcia to pozwolą Ci zostać. Sama nawet nie wiem jak Ci to mam wytłumaczyć. Zrób im 'jazde’, wyargumentuj wszytko, wytłumacz. Ale nie płacząc. Ale niestety nie każdy tak potrafi. A jeżli wezmą Cię mimo Twojej woli, uzbieraj tam na bilet i przyjedź do babci z tej Belgii, powinni zrozumieć, że jest Ci tam źle.
Ja mam ostry charakter i pewnie uciekłabym z domu na Twoim miejscu. Kiedy wraca się, albo kiedy Cię znajdą. Są łzy, rozmowy i rodzice wtedy zazwyczaj rozumieją swoje błędy.
31 lipca 2009 at 08:22Nie zapominajmy, że dziewczyna ma 17 lat i wciąż prawnie jest pod opieką rodziców.
Ataki histerii, sceny a już tym bardziej ucieczki z domu mogą jeszcze sytuację pogorszyć.Sytuacja się zmieni jak skończysz 18 lat – wtedy faktycznie będziesz mogła zrobić „co chcesz” i teoretycznie rodzicom nic do tego.
A teraz co? rzucisz szkołę? Pójdziesz do pracy? jak zamierzasz się utrzymywać?
31 lipca 2009 at 16:42no włażnie ta niepełnoletnożć to cały problem…nie wiem ile Ci brakuje do 18-nastki ale ja na Twoim miejscu kombinowałabym, żeby zyskać na czasie…może coż ze szkołą? na przykład, to, że chcesz skończyć szkołe żrednią w Polsce i tutaj zdać mature?
ucieczka z domu to faktycznie nie jest dobry pomysł, bo musiałabyż mieć z czego żyć i mieć gdzie mieszkać a póki co nie ma na to szans, a do tego pasuje skończyć szkołe…jedyna opcja póki co to mieszkanie z dziadkami i bratem 😉
- AutorOdp.