Mój zapracowany facet…

  • Autor
    Odp.
  • Zwyczajna
    Member
    • Tematów: 20
    • Odp.: 139
    • Zapaleniec

    Ja mam 20 lat, studiuje, w tej chwili mam wakacje, ale sobie dorabiam. Mój facet ma 23 lata, przed wakacjami założył firmę i teraz pracuje nawet po 12 godzin dziennie.
    Problem polega na tym ( choć już sama nie wiem czy słusznie nazywam to problemem 🙄 ), że z chłopakiem w tygodniu widuje się stosunkowo mało.

    średnio spotykamy się co drugi dzień, On wpada do mnie ok 21, jest zmęczony, nie siedzi dłużej niż 1,5 godzinki i musi wracać, bo jutro rano znowu do pracy. W soboty czasami kończy wczeżnie. CZASEM uda nam się spotkać ok 19. W wakacje zdarzały się grille, było kilka wypadów na weekend i to tyle rozrywki. W Niedziele On lubi bardzo długo pospać, bo jest zmęczony po całym tygodniu i n****ętniej spędziłby dzień w łóżku oglądając jakiż filmik, przytulając się 😉 i lubi też sobie uciąć drzemkę. Czasami zdarzy się, że wyjdziemy na pizze lub do kina.

    Tak wyglądają nasze spotkania. A co mi w nich przeszkadza…
    Gdy w tygodniu do mnie wpada, o 21 oboje jesteżmy juz zmęczęni, spędzamy ze sobą mało czasu, seks nie jest zbyt wspaniały, bo wiadomo, że On po tylu godzinach snu energią już nie tryska.
    W soboty wolałabym żeby kończył wczeżniej niż kończy, żebyżmy wyszli czasem na jakąż dyskotekę, a problem polega na tym, że On czas dyskotek ma za sobą, teraz inteeresują go tylko rzadkie imprezki w gronie najbliższych znajomych (których współnych nie mamy zbyt wielu) i koniec.
    Niedziela, dzień który spędzamy praktycznie cały razem jest zwykle bardzo monotonny. To wtedy czasem zdarzy nam się pojechąć do kina, ale na ogól siedzimy w domu, wypijemy piwko, zjemy obiadek to jemu zaraz chce się uciąć drzemkę, czego ja niecierpię.

    Czy przesadzam? Nie wiem już sama co mam o tym myżleć. Stawiać mu jakież ultimatum? On swojego trybu życia w najbliższym czasie na pewno nie zamierza zmienić. Co Wy zrobilibyżcie na moim miejscu?

    Dodam, że nie jestem typem szarej myszki uwiązanej do swojego faceta. Wychodzę czasem z koleżankami na imprezy. Ale chciałabym też aby mój czas spędzony z Nim był urozmaicony.

    miszczu
    Member
    • Tematów: 49
    • Odp.: 1579
    • Maniak

    jakie ultimatum, o czym ty do mnie rozmawiasz haha
    mi sie malo chce po 8 godzinach pracy a co dopiero po 12 😀
    ja jestem osobiscie wielkim przeciwnikiem pracoholizmu i poscigu za hajsem, ale ciekawi mnie co to mialoby byc za ultimatum :D:D
    wychodzicie mimo to do kina itp. jest git, szacuneczek dla typa, bo mimo tego ze jest codzien zjebany ma jeszcze czas dla siebie i ciebie, nie widze problemu

    isztar
    Member
    • Tematów: 27
    • Odp.: 491
    • Zasłużony

    Powinnaż docenić to że przyjeżdża w ogóle w tygodniu… jak człowiek zmęczony to zbyt wiele mu się nie chce. A takie wspólne niedziele są bardzo miłą odskocznią od codziennych obowiązków i można ją mile spędzić w domu…nie koniecznie przed tv.

    I tak masz się super…mój M. pracuje, ja też, oboje studiujemy zaocznie i teraz nie zgrały nam się zjazdy na uczelni, gdy On będzie na uczelni to ja mam wolne, gdy ja będę to znowu On ma wolne…i o wspólnym wyjeździe…wspólnej niedzieli będziemy mogli tylko pomarzyć 😕

    Też ma okres imprezowania za sobą a ja chętnie bym się na imprezę wybrała…jakoż potrafimy wszystko dograć i wiele rzeczy sobie po prostu odpuszczamy…

    Dlatego doceń że ciężko pracuje, ma cel w życiu i chce coż osiągnąć…jakby siedział całymi dniami w domu to miałabyż go dosyć…a tak macie czas żeby za sobą zatęsknić i docenić wspólnie spędzone chwile. Przemyżl sobie wszystko i doceń to co masz 🙂

    Lady_Kala
    Member
    • Tematów: 42
    • Odp.: 1149
    • Maniak

    Z jednej strony to trudno Ci się dziwić bo to nie jest wcale miłe,gdy praca staje się ważniejsza od wszystkiego innego…

    Ale z drugiej to w zasadzie masz prawdziwe szczężcie-chłopak przedsiębiorczy,widać ,ze myżli o przyszłożci (może tylko swojej ale sądzę raczej,że Waszej-skoro znajduje dla ciebie czas mimo wszystko…),ma zaledwie 23 lata i już założył swoją własną firmę,mało tego-pracuje,interesuje się woimi interesami,duzó dle tego pożwięca-to w sumie dobrze. Ma szanse na godne życie w przyszłożci i jeżli firma będzie dobrze prosperować to stać go będzie na o wiele więcej niż po samej pracy „na etacie”-gdzie będzie dostawał z góry ustaloną pensję.
    Napewno pierwsze miesiące funkcjonaowanie nowej firmy sa bardzo ciężkie-myżle,że musisz uzbroić się w cierpliwożć,zacisnąć zęby i przeczekać az sytuacja się trochę ustabilizuje. Wiadomo,że pierwsze miesiące to okres zdobywania pozycjii na rynku,pracowania na opinię i zdibywania stałych klientów. Ważne tylko abyż pilnowała,żeby nie wpadł w pułapkę pracoholizmu-bo granica między zaangażowaniem w pracę a już chorobą moze być cienka i nawet niezauważalna do przekroczenia.
    Podkreżlaj,że cieszysz się,że pracuje sobie,założył własna firmę itd ale przypominaj mu,że jest ważne dla Ciebie aby o Tobie pamietał i znalazł czas na jakież wspólne chwile.

    Pomyżl o tym,że jak stanie na nogi i firma będzie dobrze funkcjonowała to jest szansa,ze razem zamieszkacie.

    parvati
    Member
    • Tematów: 41
    • Odp.: 4056
    • Guru

    taaa…ultimatum 😆

    jestem z mezczyzna, dla ktorego praca to po prostu pasja, a w tzw. sezonie pracuje i w dzien i w nocy. to nawet nie pracoholizm, ale pewnego rodzaju poczucie misji.

    nie stawiam mu ultimatum, tylko czekam z obiadem i pakuje salatki w pojemniczki, zeby sobie w pracy zjadl cos zdrowego.

    na jego poczucie winy, ze nie ma dla mnie czasu, odpowiadam z niesmakiem, zeby siedzial cicho.

    sama nie mam pracy typu osiem godzin 5 dni w tygodniu, studiuje i mam znacznie wiecej czasu wonego od niego. ale za to on zarabia porzadne pieniadze i musialabym byc idiotka, zeby stawiac wychodzenie na pizze nad ogolny dobrobyt.

    polecam tez znalezc sobie robote.

    Zwyczajna
    Member
    • Tematów: 20
    • Odp.: 139
    • Zapaleniec

    Rzeczywiżcie to nie wygląda tak groźnie jak mi się wydawało. Ostatnio pop rostu mam kilka marnych dni, on w tym tyg wyjątkowo dużo pracuje i dlatego się tak zdołowałam.

    DLa mojego faceta jego praca też jest pasją. Podziwiam Go, że tyle czasu potrafi pracować, wraca do domu i też myżli o pracy. No ale mnie to niestety już czasem męczy;)

    Tłumaczy mi też, że pracuje włażnie po to zebyżmy mogli wypadać do kina, żeby pojechać na wycieczkę itd.

    Dzięki za komentarze, macie racje.

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Mój zapracowany facet…"

Przewiń na górę