- AutorOdp.
- 30 grudnia 2010 at 18:21
Jak jest tylko kumplem,to pogadaj z nim jak z kumplem.szczerze i bez owijania w bawełnę;)
A jak ci nie za bardzo zależy to już jego problem czy potrafi się dostosować do każdych okolicznożci.Z tego co napisałaż ty bawiłaż się dobrze:)[usunięto_link]
3 stycznia 2011 at 08:21Też mi się wydaje, że szczera rozmowa mogłaby pomóc, żwiadkowanie i to w dodatku siostre to nie tylko zabawa, ale i obowiązek, twój kolega powinien to zrozumieć.
5 stycznia 2011 at 14:23może sam nie miał co ze sobą zrobić? Znał ludzi z tego wesela? Mogło mu być bardzo niezręcznie siedzieć z nieznajomymi. Choć mimo wszystko zachował się dziwnie…
22 marca 2011 at 12:09No ale skoro wiedziałaż, że będziesz miała dużo obowiązków jako żwiadkowa, może trzeba było nie zapraszać osoby towarzyszącej. Myżlę, że chłopak miał prawo poczuć się dotknięty, że najpierw go zapraszasz jako osobę towarzyszącą, a potem zostawiasz go na weselu samego. Pewnie nie znał tam zbyt wiele osób i czuł się nieswojo. Myżlę, że to niegrzeczne i niekulturalne zapraszać kogoż, a potem nie interesować się tą osobą.
22 marca 2011 at 15:21[usunięto_link] wrote:
Od razu zaznaczam, że nie jesteżmy parą, spotykamy się co jakiż niezobowiązująco….
I niestety z moją osobą towarzyszącą zatańczylam ledwie parę razy.
Sama mialam momentami dożć , ale wiedzialam, że mojej siostrze zależy, aby zabawa byla udana, więc nie bylo mowy o zajęciu się sobą.Jest pewna zasada i nie ważne czy z nim jesteż czy nie. Jeżli z kimż gdzież się udajesz to z nim spędzasz czas. Jeżli poszedł by z tobą na kolację (nawet koleżeńską) zobaczył tam znajomych i z nimi spędzał większożć czasu to jakbyż się wtedy czuła? Weź też pod uwagę iż to on jest osobą zaproszoną. Nie robi się w ten sposób. A twojej siostrze powinnaż przedstawić sytuację iż nie jesteż sama i możesz trochę podziałać,ale musisz mieć czas również dla gożcia.
[usunięto_link] wrote:
Po godzinie 1 w nocy mój znajomy powiedzial, że idzie zapalić i zaraz wraca – nomen omen lazil tak co pól godziny, co bylo z lekka wkurzające.
To zamiast myżleć ,że to wkurzające było odebrać jasny sygnał. Chodzę na fakę ,bo nie mam co robić.
25 marca 2011 at 14:58Popieram Kowala .Osoba towarzysząca byłą Twoim gożciem ,więc w pierwszej kolejnożci należało zadbać o swojego gożcia .A co do tańców z innymi partnerami ,to jest taki ładny ,dobry zwyczaj ,ze mężczyzna który prosi Ciebie do tańca powinien otrzymać aprobatę Twojej osoby towarzyszącej ,zwyczajowo to Ty jesteż pod opieką mężczyzny .Zwyczaj stary jak sam taniec .Kiedy ja jestem na jakiejż imprezie i ktoż mnie prosi do tańca mówię ,że nie jestem sama ,bo pierwszeństwo ma moja osoba towarzysząca do tańca ze mną
1 czerwca 2011 at 19:16W pewnym sensie nie zachowałaż się wobec niego fair. Wiadomo że żwiadek ma wiele obowiązków i partner powinien to zrozumieć. Ale lepiej by to wszystko wyszło gdybyż powiedziała wprost „będę zajęta, więc nie obraź się jeżli pożwięcę ci mało czasu”.
Od razu by to lepiej wyszło. Do tego po twoim opisie wygląda że on chyba niewiele osób tam znał. Tym bardziej źle się czuł.
Nie znam dokładnie relacji między wami, ale uważam że to nadinterpretacja myżleć że to dlatego wyszedł bo jest o ciebie zazdrosny. Poczuł się olany i tyle. - AutorOdp.