Co zrobić z tym związkiem?

  • Autor
    Odp.
  • ed8
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 23
    • Bywalec

    Witam,

    Nie wiem jak powinienem zacząć¦ Może scharakteryzuje pokrótce problem, żeby ten kogo to nie interesuje nie tracił czasu na dalszą lekturę.
    Chodzi o dziewczynę, o moją dziewczynę, z która jestem dwa lata, którą bardzo kocham, nigdy mnie ona nie skrzywdziła, nie okłamała, jej rodzina mnie akceptuje, niestety myżlę o tym żeby w najbliższym czasie zakończyć ten związek¦
    Może zacznę od początku;)

    Z nami to było tak jak pewnie większożć par ma na początku związku. Wielkie zauroczenie, postrzeganie samych pozytywnych cech itp. Szczerze, to nadal podziwiam moją dziewczynę za to kim jest, ona jest naprawdę wyjątkowa i podziwiam ją za to jakim jest człowiekiem, ale nie wszystko jest takie różowe¦

    Chodzi mi o stosunek mojej dziewczyny do jej własnej rodziny. Jest ona strasznie zżyta ze swą rodziną. Pomijając fakt, że kiedy jestem u niej w domu 80% czasu spędzamy w towarzystwie jej rodziców, kiedy jest w akademiku prawie codziennie dzwoni do swojej mamy (do mnie jeszcze nigdy nie zadzwoniła, no chyba tylko jak jej się komputer popsuł). Kiedy nie widzimy się ponad tydzień woli jechać do domu, a nie zostać chociaż kilka godzin dużej w akademiku żeby się spotkać.
    Ehh i w ogóle jej zachowanie jest strasznie infantylne, kiedyż mi powiedziała, że jej mama chce ją zapisać na lekcję żpiewu (sick!) 24 letnia kobieta, a matka będzie jej kazać iżć na lekcje żpiewu jak dzieciakowi. Wszystkiego się radzi swojej mamy, a na babcie mówi babusiek¦ kurcze teraz jak to piszę to naprawdę jest dziwne¦ Czy mi to przeszkadzało przez ostatnie dwa lata “ nie, może trochę¦

    Teraz dodam do tego swoją historię.
    Dobrze, a nawet bardzo dobrze żyło mi się z moją dziewczyną, byłem bardzo szczężliwy. Planowałem się z nią zaręczyć w najbliższym miesiącu mieliżmy plany wybudować się obok jej rodzinnego domu. Ja bardzo chciałem się wyrwać od mojej rodzinki i być z nią.
    Jakoż pół roku temu miałem pewien kryzys emocjonalny, tzn. zwolniłem się z pracy i ogólnie sytuacja jaka temu towarzyszyła była nieciekawa. Wpadłem w depresje potem udałem się do psychologa. Okazało się że moje problemy wynikają bezpożrednio z warunków panujących w moim rodzinnym domu tzn. ciągła kontrola rodziców, traktowanie jak nieporadnego dzieciaka przez ogół rodzinki. Psycholog pomógł mi i dzięki niemu stałem się jeszcze bardziej szczężliwy i pewny siebie. Mimo wszystko chodziłem do niego dalej¦ Podczas kilku ostatnich spotkań powiedziałem mu o mojej dziewczynie, o tym jakie są je stosunki z rodziną, o jej infantylnych zachowaniach, generalnie o tym o czym wspomniałem na początku.
    Powiedział mi, że jeżli będę żył razem z moją dziewczyną obok jej rodzinnego domu to stanę się kolejnym dzieckiem rodziców mojej dziewczyny, będą mnie oni traktowali tak jak mnie traktowali przez całe, życie moi rodzice. Powiedział, że moja dziewczyna będzie słuchała swojej matki (tak jak to teraz wygląda), ja będę znów czul się jak dziecko i nie wytrzymam tego. Powiedział, że nasze hipotetyczne małżeństwo nie przetrwało by nawet roku w takich warunkach.
    Stwierdziliżmy też, że moja dziewczyna ma swoja rodzinę na pierwszym miejscu, i że jej związek ze swoją rodziną jest toksyczny.
    Niestety jestem w matowej sytuacji, bo z moją dziewczyną już ustaliłem, że będziemy mieszkać koło jej rodzinnego domu.

    Psycholog powiedział, że jeżli moja dziewczyna będzie mieszkała daleko od swego domu to będzie bardzo tęskniła za swoją rodziną i tak będzie trzeba ją zaprowadzić na terapie.

    Naprawdę nie wiem co zrobi㦠Z góry dziękuję za pomoc.

    Kowal2
    Member
    • Tematów: 17
    • Odp.: 673
    • Zasłużony

    To,że wczeżniej nie przemyżlałeż i się zgodziłeż nie znaczy ,że nie możesz zmienić zdania. Życie to nie bajka, ludzie się zmieniają, dorastają, inaczej widzą pewne sprawy po czasie i tak samo możesz zmienić decyzję. Jeżli jej nie zaakceptuje czy nawet nie wysłucha w spokoju to faktycznie jest infantylna. A co jej samej nikt za Ciebie tej decyzji nie podejmie, pamiętaj,że to Ty będziesz z nią żył przez wiele lat bądź nie. Choć osobiżcie bym uciekł od takiej dziewczyny. Mimo ,że psycholog to też człowiek i myżli się jak każdy, włażciwie wyraża swoje poglądy to go prawie do końca popieram.

    ed8
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 23
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    Choć osobiżcie bym uciekł od takiej dziewczyny.

    To wszystko jest dziwne, ja ją bardzo kocham i nie wyobrażam sobie dalszego życia bez niej…może dlatego, że nikogo nie miałem przed nią, a kiedy jej nie było byłem bardzo samotny… Niestety ona sprawia mi wiele przykrożci, a poza tym ta „przepowiednia” psychologa mnie już całkiem dobiła….

    Kowal2
    Member
    • Tematów: 17
    • Odp.: 673
    • Zasłużony

    Psychologa nie szkolą w przepowiadaniu przyszłożci, wyraził swoją opinię nic więcej. A Ty zacznij już rozmawiać, czym szybciej tym lepiej. Jak wam nie wyjdzie znajdziesz sobie inną.

    IntymnaBielizna
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 22
    • Bywalec

    To racja,ale ja róneiż uważam że Twoja dziewczyna ma toksyczne relacje ze swoja rodziną i nei potrafi się od nich odciąć. Może jest tak,ze Ty jesteż tylko dodatkiem do całej układanki a najważniejsi i tak są rodzice. Osobiżcie nie ryzykowałabym wejżcia w taki zwiazek,bo najbardziej ucierpisz na tym włażnie Ty.

    majkawazka
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 39
    • Bywalec

    hm.. nie wszystko w co mówi psycholog należy wierzyć to jedno.
    Druga sprawa jeżli uważasz , że on ma rację to porozmawiaj z dziewczynom, skoro się kochacie chcecie tworzyć Was to razem nad tym popracujcie tworząc Was. Jeżli macie dojrzały związek dogadacie się może niekoniecznie tak jak radzi psycholog, jednak z pożwięceniem z dwóch stron. Powodzenia.

    _bebe_
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 5
    • Początkujący

    ed8,
    Kiedyż byłam w podobnym związku. Gdy przyjeżdżałam na weekend do swojego chłopaka-jego mama zdrabniała jego imię i nadskakiwała mu jak małemu dziecku.
    Uważałam,że to chore-co zresztą nie raz mówiłam.
    Zmiany żadnej.
    Zaręczyliżmy się,plany były takie,że zamieszkamy u niego – dom był w budowie.
    I pewnego dnia coż we mnie pękło.
    Odwróciłam się na pięcie i powiedziałam,że to koniec.
    Dosłownie. Powiedziałam,że mam dożć i poszłam na pociąg,żeby wrócić do siebie.

    Żałowałam niejednokrotnie,bo bardzo go kochałam,ale w końcu wyleczyłam się z tego i teraz jestem w naprawdę dobrym związku.
    Widzę nawet więcej wad tego co było wczeżniej niż wtedy,gdy byłam z poprzednim chłopakiem.

    Reasumując.
    Zastanów się czy w imię tego,że jesteż z kimż jakiż czas-masz prawo odbierać sobie dobre życie za lat -dzieżcia.
    Czy wyobrażasz sobie siebie za 5 lat jak siedzisz w pokoju,a obok twoja kobieta omawia cały dzień z mamą?
    Nie mam nic przeciwko bliskim relacjom;sama często dzwonię do rodziców,mimo,że mieszkają blisko,ale nigdy nie zaniedbałam przez to moich relacji z partnerem.

    Jeżli masz możliwożć-zarezerwuj dla was wyjazd gdzież w góry czy nad jezioro-co wolicie.
    Cały weekend tylko wy.
    I uprzedź,że chcesz mieć ją tylko dla siebie.Niech da znać rodzicom,że dojechaliżcie i na tym koniec.
    Jeżli nie będzie potrafiła tego zrobić-już będziesz wiedział,jak wyglądać będzie Twoje życie.

    do zaż
    _bebe_

    _bebe_
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 5
    • Początkujący

    ed8,
    Kiedyż byłam w podobnym związku. Gdy przyjeżdżałam na weekend do swojego chłopaka-jego mama zdrabniała jego imię i nadskakiwała mu jak małemu dziecku.
    Uważałam,że to chore-co zresztą nie raz mówiłam.
    Zmiany żadnej.
    Zaręczyliżmy się,plany były takie,że zamieszkamy u niego – dom był w budowie.
    I pewnego dnia coż we mnie pękło.
    Odwróciłam się na pięcie i powiedziałam,że to koniec.
    Dosłownie. Powiedziałam,że mam dożć i poszłam na pociąg,żeby wrócić do siebie.

    Żałowałam niejednokrotnie,bo bardzo go kochałam,ale w końcu wyleczyłam się z tego i teraz jestem w naprawdę dobrym związku.
    Widzę nawet więcej wad tego co było wczeżniej niż wtedy,gdy byłam z poprzednim chłopakiem.

    Reasumując.
    Zastanów się czy w imię tego,że jesteż z kimż jakiż czas-masz prawo odbierać sobie dobre życie za lat -dzieżcia.
    Czy wyobrażasz sobie siebie za 5 lat jak siedzisz w pokoju,a obok twoja kobieta omawia cały dzień z mamą?
    Nie mam nic przeciwko bliskim relacjom;sama często dzwonię do rodziców,mimo,że mieszkają blisko,ale nigdy nie zaniedbałam przez to moich relacji z partnerem.

    Jeżli masz możliwożć-zarezerwuj dla was wyjazd gdzież w góry czy nad jezioro-co wolicie.
    Cały weekend tylko wy.
    I uprzedź,że chcesz mieć ją tylko dla siebie.Niech da znać rodzicom,że dojechaliżcie i na tym koniec.
    Jeżli nie będzie potrafiła tego zrobić-już będziesz wiedział,jak wyglądać będzie Twoje życie.

    do zaż
    _bebe_

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Co zrobić z tym związkiem?"

Przewiń na górę