Dziewczyny pomozcie co robic!?

  • Autor
    Odp.
  • Agaa12
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 0
    • Początkujący

    Pierwszy raz zamieszczam tu posta i pisze na forum, bo juz nie wiem co mam dalej robic. Czytałam troszke i widziałam czasem sensowne odpowiedzi, moze ktos pomoze i mi…Mam dosc skaplikowana sytuacje i zapewne dla niektorych niezrozumiała, ale rzecz w tym ze miala byc poczatkiem normalnego zycia a dzieje sie chyba inaczej… Poznałam swojego chlopaka 4 lata temu,byl dla mnie wtedy dobrym przyjacielem, oparciem w problemach duzo rozmawialismy i widac bylo ze jemu strasznie na mnie zalezalo, namawial mnie na zwiazek, poczatkowo nie chcialam ale zgodzilam sie, pozniej sie strasznie zakochalam, bylo super, wyjechalismy z rodzinnego miasta do innego z czasem urodzilo nam sie dziecko, dalej bylo calkiem wpozadku miedzy nami, ale po jakims czasie zaczelismy sie klocic, doslownie o byle co, stal sie dla mnie bardzo zlosliwy, nawet i wulgarny. Doszlo do tego ze i ja zaczelam byc zlosliwa w stosunku do niego by sie opamietal ale takie moje zachowanie doprowadzilo do rozpadu naszego zwiazku na 4 miesiace. Przez ten czas bylam z dzieckiem u rodziny, ktora mieszka sporo kilometrow od miasta do ktorego wczesniej sie wprowadzilismy z chlopakie. Los chcial ze znowu sie zeszlismy, prosil, blagal bym przyjechala do niego ze mieszka sam w kawalerce, bym na 2 tygodnie zostawila mała z rodzina i przyjechala z nim ogladac mieszkania do wynajecia, jakiegos wiekszego z dwoma pokojami, ze nie bede sie tam marnowac u moich dziadkow ktorzy mieszkaja na wsi sporo kilometro od miasta. Teraz mijaja juz te 2 tygodnie bylo tylko tydzien dobrze, a drugi to tylko sie klocimy, bo ja przez ten czas wiele zrozumialam i nie pozwole sie juz tak traktowac, nie pozwole sobie na zlosliwosc z jego strony do tego stopnia ze w klotni jak mu powiedzialam ze z nami koniec to zabrak mi klucze od mieszkania, a po czasie wyszedl za mna szukac gdzie jestem i przepraszac. Powiedzialam sobie ze nie wybacze tego jesli nie zrozumie co on wyprawia, bo co by bylo jak by bylo juz dziecko z nami a jemu by tak odwalilo i by nas do domu nie wpuscil:( Moja babcia siedzi z mala a gdy rozmawialam z nia przez tel mowi bym sobie ta sprawe do konca wyjasnila, ze jeszcze pobedzie z mala ale ja nie widze juz w tym sensu… Kocham go bardzo, bo gdy jest dobrze jest kochany ale w klotni to calkiem inny czlowiek. Teraz on 2 tygodnie kolejne z rzedu pracuje wraca pozno bo ma taka prace a ja tu siedze juz w nowym mieszkaniu sama, tesknie za dzieckiem, plakac mi sie chce z powodu chlopaka i jestem juz rozdarta emocjonalnie. Chcialam jeszcze dodac istotna sprawe ze po dziecko mielismu jechcac gdy przepracuje poltora tygodnia i bedzie mial wolne, juz samochod byl zalatwoiny, wszystko ustalone a teraz nie wiem czy to wszystko ma sens. Myslalam, wierzylam i tak sie cieszylam ze bedziemy znow razem w trojke, a teraz stracilam juz nadzieje… Dwa razy juz mu powiedzialam ze odchodze i jade do dziecka to mowil tylko „wiesz ze nie chce bys jechala” wroce z pracy to pogadamy. Juz dwa razy tak slyszalam przed jego wyjsciem do pracy a gdy z niej wraca to jego rozmowa wyglada dziwnie…. Pyta sie mnie czy ja cos zrozumialam, chodzi mu o to ze po tej sytuacji z kluczami mielismy zaczac od poczatku i chwile po tym jak sie pogodzilsmy ja zaraz na drugi dzien nad ranem robie klotnie o to jak on mogl tak zrobic, ze mi obiecal ze sie zmieni a nadal jest zlosliwy… Bo ciagle to do mnie wraca i on teraz ma zal i zlosc ze ma gdzies taki zwiazek ze jak od nowa to od nowa a nie ze idac na zakupy jest ok a gdy wrocimy mi sie przypomni co zrobil pare dni temu i mu wypominam…. Powiedzialam mu ze ja tak nie zapomne latwo, ze sie staram ale on mi nie pomaga w codziennosci chocby dobrymi slowami,tylko zawsze gdy mam chwile zwatpienia to juz ze robie awanture i wracam spowrotem do przeszlosci. A mnie juz to boli ze to wyglada tak ze on ma prawo popelniac bledy a pozniej by bylo dobrze ja mam zapomniec i z dnia nadzien wybaczyc. Nie wiem co robic… Zostawic to wszystko i jechac od niego, czy trwac w tym, postarc sie szczerze zapomniec wszystko zle co zrobil, przywiesc dziecko i znim zyc… Ale wtedy wiem ze nie bede w pelni szczesliwa…. ze choc go kocham to bede miala zal za to co zrobil plus to jak sie pozniej zachowal wzgledem mne… Dziewczyny moze Wy macie jakies dobre rady, pomysly, inne podejscie do tego jak ja mam to wszystko ogarnac… Chce tylko jeszcze dodac ze najbardziej zalezy mi na tym bysmy byli razem w trojke by sie zmienil, cos zrozumial, nie chce cale zycie uciekac do rodziny a gdy jest dobrze to wracac…

    Kowal2
    Member
    • Tematów: 17
    • Odp.: 673
    • Zasłużony

    Nie chce mi się całego czytać. Piszesz jak on to się zmienia podczas kłótni,a zapewne on to samo ma od swojej strony. Może nie pasujecie do sobie ,skoro tak ciężko wam się dogadać. Jak Ci pasuje to zostań z nim, jak dla Ciebie za wiele to zwyczajnie się rozejdźcie. Nie widzę tu problemu. Na pewno nie licz ,ze z czasem nagle będzie inaczej.

    afro_disiac
    Member
    • Tematów: 24
    • Odp.: 720
    • Zasłużony

    Jest taka kampania społeczna teraz. „Miłożć. Lepiej na całe życie”. Zrobili plakat: dwóch staruszków trzymających się za ręce. A pod spodem napis: spytano parę staruszków, jak wytrzymali ze sobą 50 lat. Odpowiedzieli: „Bo widzi Pan, urodziliżmy się w czasach, w których jak coż się psuło, to się to naprawiało, a nie wyrzucało do kosza”. I włażnie takie jest moje zdanie w sprawach miłożci, związków, rozstań i rozwodów. Trzeba pracować, dbać, naprawiać, pielęgnować, a nie poddawać się i rezygnować. Jeżli obie strony chcą, to w końcu się uda. Nie ma par idealnych, nie ma związków idealnych, żadna para, ani żadne małżeństwo nie ma wyłącznie szczężliwych dni, wszędzie są kłótnie, zawsze jest jakież cierpienie i jakaż krzywda. Ale trzeba się starać i wybaczać i cały czas próbować ulepszać związek… Więc moja rada… Jeżli go kochasz, a on ciebie, jeżli jest dziecko… Próbuj! Zawalcz…

    Kowal2
    Member
    • Tematów: 17
    • Odp.: 673
    • Zasłużony

    Ta kampania to pranie mózgu. Wystarczy przeżledzić co dzieję się obecnie w polityce, emeryturach itd.

    afro_disiac
    Member
    • Tematów: 24
    • Odp.: 720
    • Zasłużony

    Jakie pranie mózgu? O czym Ty mówisz???? Co się dzieje w polityce, to się dzieje, ale co ma do tego miłożć. Nie podoba Ci się ta kampania ponieważ???? Czekam na jakież uzasadnienie, bo chwilowo nie rozumiem…

    Olusia
    Member
    • Tematów: 26
    • Odp.: 372
    • Pasjonat

    afro_disiac!!
    „I włażnie takie jest moje zdanie w sprawach miłożci, związków, rozstań i rozwodów. Trzeba pracować, dbać, naprawiać, pielęgnować, a nie poddawać się i rezygnować. Jeżli obie strony chcą, to w końcu się uda. Nie ma par idealnych, nie ma związków idealnych, żadna para, ani żadne małżeństwo nie ma wyłącznie szczężliwych dni, wszędzie są kłótnie, zawsze jest jakież cierpienie i jakaż krzywda. Ale trzeba się starać i wybaczać i cały czas próbować ulepszać związek…”

    w 100% Cie popieram! 🙂

    Kowal2
    Member
    • Tematów: 17
    • Odp.: 673
    • Zasłużony

    [usunięto_link] wrote:

    Jakie pranie mózgu? O czym Ty mówisz???? Co się dzieje w polityce, to się dzieje, ale co ma do tego miłożć. Nie podoba Ci się ta kampania ponieważ???? Czekam na jakież uzasadnienie, bo chwilowo nie rozumiem…

    No ,a co się dzieję? Mamy niedobór dzieci. Coraz więcej będzie nacisków, by je mieć ;). Związki również temu sprzyjają. Bycie Podobanie nie ma znaczenia. Wystarczy żledzić uważnie wydarzenia.

    afro_disiac
    Member
    • Tematów: 24
    • Odp.: 720
    • Zasłużony

    Kowal2, może i rzeczywiżcie można tą kampanię odczytywać w kontekżcie sytuacji w kraju… Ale nawet jeżli wynika ona z tego o czym mówisz, to i tak jest to pozytywna akcja… Ludzie zbyt łatwo się poddają, rozchodzą, rozwodzą… Miłożć, związek, małżeństwo to coż, o co powinno się dbać, pielęgnować, walczyć, ratować…

    Kowal2
    Member
    • Tematów: 17
    • Odp.: 673
    • Zasłużony

    [usunięto_link] wrote:

    Miłożć, związek, małżeństwo to coż, o co powinno się dbać, pielęgnować, walczyć, ratować…

    Zgadzam się z tobą z zastrzeżeniem, że nic na siłę. Czasami tak zwane „chodzenie” może być po prostu ,by sprawdzić czy się do siebie pasuje i jeżli nie iżć dalej przez życie.

    afro_disiac
    Member
    • Tematów: 24
    • Odp.: 720
    • Zasłużony

    No może i tak jest, że niektórzy „chodzą ze sobą” by sprawdzić czy do siebie pasują… Lepiej jednak sprawdzić to wczeżniej i lepiej się poznać wczeżniej. Ale oczywiżcie rozumiem, że przez pierwsze miesiące, czy pierwszy rok związku możemy się zorientować, że jednak coż nie gra i zrezygnować. Ale w przypadku wieloletnich związków czy małżeństw nie jestem zwolenniczką łatwego rezygnowania i „odpuszczania sobie”…

    Kowal2
    Member
    • Tematów: 17
    • Odp.: 673
    • Zasłużony

    Jakbym z kimż się nie dogadywał by się pożegnał. Nie widzę sensu się męczyć.

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Dziewczyny pomozcie co robic!?"

Przewiń na górę