- AutorOdp.
- 3 lutego 2007 at 16:24
Witam.
Jestem nowa na tym Forum. Dopiero co się zarejestrowałam :-).
Otóż mam problem. Mimo, iż mam wspaniałego narzeczonego i się bardzo kochamy, to czuję się troszkę samotna. Samotna z tego względu, iż nie mam z kim spędzić np. miłego popołudnia przy lodach. Oczywiżcie mogę iżć na lody z M, ale to nie o to chodzi. Od czasu kiedy dostałam się do liceum, kontakt z „przyjaciółką” z gimn. się zepsuł. Nie dzwoni, nie pisze tylko czasem jak zaproponuje po kilku miesiącach spotkanie z 3 najlepszymi kolezankami to wtedy sie odezwie/a. W klasie w liceum mam 6 kolezanek, razem ze mna jest 7 dziewczyn w klasie. I każda już ma swoją najlepszą koleżanke, a ja … Ech , pewnie uznacie to za dziecinne. Ale wydaje mi się, że każdy człowiek potrzebuje się wygadać, pożmiać itp. komuż kogo lubi… Ech.. Może coż ze mną jest nie tak?:(( Może to ja odstraszam? Albo po prostu nie ma ze mną oczym pogadać. No cóż. Jestem nieżmiała, ale nie jestem introwertykiem:(. Coż tam zawsze powiedzieć umiem. Ale chciałabym … Tylko nie wiem jak to zrobić, żeby znaleźć pokrewną duszę i razem zwiedzać sklepy… Przyziemne? Dla mnie nie:(.Ech. Czy uważacie mój problem za błachy? Bo już sama nie wiem.. co myżleć.
9 lutego 2007 at 13:13Hmmm może wyjdź gdzież czasem ze swoim facetem, poznacie nowe towarzystwo?
Albo przez internet poszukaj koleżanki, gg, czaty 🙄
Sam nie wiem…
Nie masz żadnej koleżanki?9 lutego 2007 at 17:20Hmm, to mam wstawic swoje zdjęcie do sympati? 😐 Bo nie wiem czy dobrze byłoby kogos zaczepic :” Hej zostaniesz moja kolezanka?:>”
Mam koleżanki. Ale wydaje mi się, że chciałabym bardziej przyjaciółkę, a takowej nie mogę znaleźć . Nie wiem czemu? Wiadomo, że to nie jest tak hop siup, ale czemu nie licze się tak jak inne dziewczyny? Po prostu stoje sama na korytarzu…
9 lutego 2007 at 18:31Nie miałem na myżli sympati, poszukaj np. w katalogu GG ze swojej miejscowosci kogos…
A co do przyjaźni, jesli chesz to szukaj ale ja nie wierze w przyjaźń… Aby mieć prawdziwego przyjaciela to pracuje się na to latami a nie poznaje kogoż i za kilka miesięcy jest moim przyjacielem.
Ja mam kolegę z którym znam się juz ponad 10 lat ale nie mogę go uważać za przyjaciela…
To jest dobry kolega i tyle.9 lutego 2007 at 20:50no tak, masz rację, że przyjaciela „zdobywa się” latami… może użyłam złego słowa, bardzo dobrą koleżanke… to chyba w moim przypadku brzmi lepiej… tak takiego kogos bym chciala
9 lutego 2007 at 21:05Hmmm to my Ci nie pomożemy, nie znamy Twojego towarzystwa…
Musisz szukać i jeszcze raz szukać 😉
Jak chcesz to mogę być Twoją bardzo dobrą koleżanką 🙄 😀 😉21 lutego 2007 at 17:20Koleżanką.. ach to byż się pożwięcił;).
Wiem, że nie pomożecie mi … ale chciałam się Komuż wyżalić, a że wyżaliłam się prawie całemu żwiatu to dobrze, przynajmniej wyrzuciłam trochę smutku z siebie.
No ale co robić kiedy stoisz sam przy żcianie na przerwie? Tzn. że nie jesteż „kul”? Nie rozumiem tej zagadki… może tacy ludzie powinni się łączyć? Chociaż problem taki, że niektorzy sa do tego wstydliwi i się boją … no i kolo ciągle sie kreci…
21 lutego 2007 at 18:03Tez jestem w takiej samej sytuacji jak ty tylko ze ja dopiero co sie przeprowadzilam do nowego miasta i nie znam tu za duzo osob, postanowilam to zmienic i od poczatku przyszlego miesiaca ide na aerobik, na kurs tanca i moze jeszcze na cos ciekawego jesli sie znajdzie 🙂
21 lutego 2007 at 19:23hehe, no to widze się rozwijasz 😉 I tak trzymać! No widzisz, a ja już sporo latek w tych samych gronach ludzi… i jakos tego nie umiem zmienic zeby bylo mi lepiej
13 marca 2007 at 20:05Mój chłopak jest moim jedynym i najwierniejszym przyjacielem, który mnie zawsze słucha i pomaga kiedy tego potrzebuję. Jednak czasmi brakuje mi takiej przyjaciółki która by przedstawiła jej punkt widzenia i jak kobieta kobiecie doradziła dlatego rozumiem twój problem.
Najważniejsze żebyż była otwarta na ludzi i była sobą a napewno gdzież pojawi się jakaż osóbka która cię zrozumie i zaprzyjaźni się z tobą. Najlepiej to wychodzic gdzież często np do knajpy do klubu czy w inne miejsca publiczne a napewno kogoż znajdziesz do towarzystwa 😉
POWODZENIA 🙂2 maja 2007 at 19:18netinka, tez mam podobny problem. Mam faceta od ponad roku… i spędzam z nim bardzo dużo czasu. a czasem chciałabym wyjżć gdzież z koleżankami, albo wyżalić się przyjaciółce (której i tak nie mam) że się pokłóciłam z chłopakiem. Też często czuje się samotna pod tym względem… Ale już raczej sie przyzwyczaiłam…
27 listopada 2008 at 20:06To znowu ja , ta samotna dusza, która po raz kolejny nie zaspokoiła swojej ciągle samotnej duszy…
Przypominam sobie film LEJDIS, gdzie mimo porażek i oczywiżcie wzlotów ciągle ze sobą były, przyjaciółki na całe życie…
Jak można odczytać sytuację w której jednego dnia jestes osobą, którą można zaprosić do siebie do domu razem z koleżankami z pracy ( a jestem najnowszym nabytkiem w tym dziale), a po 2,3 miesięcach już zapomnieli, że ja też czasami chcialabym znów się z nimi spotkać…
Czasem mówię, że już nie będę się w pracy takimi głupstwami przejmowała, ale jednak boli fakt, że już mnie nie chcą…
Pozdrawiam, musialam sie wygadac
10 grudnia 2008 at 18:21No to zwołaj przyjaciółki do siebie, co za problem? Ja też przeżywam smutne chwile w życiu, ale przyjaciele są ze mną i mnie wspierają. Nie widzę się z nimi teraz, bo jestem za granicą, ale jak wrócę na żwięta, to już mam ustalone spotkania. Czasami nie warto czekac na to, żeby ktoż zadzwonił, tylko trzeba sięgnąc po telefon i samemu to zrobic.
28 czerwca 2012 at 12:07Czujesz się samotna bo sobie samotnożć wmawiasz…
3 kwietnia 2014 at 06:56Siemka
- AutorOdp.